Wypieki i słodycze

Tofurnik na zimno z karmelizowanym rabarbarem

_1100727

Z moją Mamą łączą mnie nie tylko więzy krwi, podobieństwo,  przez które nawet jak czasami by chciała to raczej by się mnie nie wparła. Łączy mnie zawód. Mama przepytywała mnie z anatomii na początku studiów, uczyła praktycznego podejścia do farmakologii,  była konsultantką w sprawie pytań z pediatrii i medycyny rodzinnej przed egzaminem. Nauczyła osłuchiwać serce, płuca, badać brzuch, pobierać krew, pisać recepty. Pokazała ciekawe zdjęcia RTG, szkarlatynę, ospę, różę, rumień guzowaty i inne choroby, które nie zawsze udało się zobaczyć podczas zajęć na studiach. Czytaj dalej „Tofurnik na zimno z karmelizowanym rabarbarem”

Wypieki i słodycze

Czekoladowy hummus

P1100535Myślę, że ortodoksyjni hummusożercy właśnie dostają zawału serca, mdleją lub chociażby łapią się za głowę.  Czekoladowy hummus na słodko? Czego to ci szaleni blogerzy nie wymyślą! Upadek cywilizacji! Upadek hummusu! Koniec świata!  Czytaj dalej „Czekoladowy hummus”

kuchnia roślinna

Wegański mus czekoladowy

_1010788

Nie wiem czy zdarzyło mi się jeść niewegański mus czekoladowy. Wydaje mi się, że wszystkie musy jakie kiedykolwiek jadłam były roślinne. I nieziemsko pyszne. Kocham czekoladę mniej więcej tak jak stąd na księżyc i z powrotem. Nie umiem bez niej żyć i jem ją, gdy świętuję, ale sięgam też po nią na otarcie łez. W zasadzie zawsze…

Na blogu znajdziecie czekoladowy pudding na bazie awokado i bananów oraz tort czekoladowy, w którym rolę kremu, gra mus na bazie aquafaby i gorzkiej czekolady. To właśnie obok bez i majonezu mój najczęstszy sposób na wykorzystanie wody po ciecierzycy z puszki lub słoika. Przy pomocy miksera planetarnego aquafaba miksuje się jak marzenie. Dodaję odrobinę cukru i roztopioną, schłodzoną gorzką czekoladę i gotowe. Po odstawieniu na kilka godzin do lodówki, wyciągam z niej doskonały, czekoladowy, a co najważniejsze wegański mus. Czytaj dalej „Wegański mus czekoladowy”

Roślinna Wielkanoc, Wegańskie Boże Narodzenie, Wypieki i słodycze, Święta

Klasyczny wegański sernik. Idealny.

_DSC0174

Wiem, że zbliża się Wielkanoc, a ja na domiar złego publikuję tutaj przepis na klasyczne ciasto tych świąt, czyli sernik, oczywiście w jego lepszej, wegańskiej odsłonie i może wypadałoby tu rzucić klika zdań o zbliżających się dniach, ale naprawdę nie mam w tym temacie nic do powiedzenia. W zasadzie z punktu widzenia weganki Wielkanoc, podobnie zresztą jak inne święta to wątpliwy powód do radości. Wielkanoc oznacza wzrost konsumpcji mięsa i produktów odzwierzęcych. Jeżeli więc ktoś ma tu swoją Kalwarię to zwierzęta… Ała, powiedziałam coś, czego nie powinnam poruszać serwując sernik? Prawda jest taka, że za kiełbasami, pasztetami, pieczeniami, jajkami, paschami, sernikami stoi bardzo realne cierpienie zwierząt. Warto chociaż częściowo zamienić mięso i nabiał na roślinne odpowiedniki. Na moim blogu możecie znaleźć przepis na pyszny pasztet z zielonej soczewicy, smakowitą pastę bezjajeczną, idealną na święta sałatkę z burakami. Roślinny majonez? Żaden problem! Wyszukacie go zarówno w tym, jak i w tym przepisie. Bazą dla majonezu może stać się nawet słonecznik! Możecie też sięgnąć po pieczeń w kalafiora z sosem chrzanowym. Idealnie sprawdzą się też kotleciki z tempheu lub grillowany w piekarniku kalafior. Niedawno pojawiły się też wegańskie białe kiełbaski

Słodkie? Co powicie na aromatyczną drożdżową babkę z rozmarynem? Pochwałom tego przepisu nie było końca. Serniczek znajdziecie poniżej, a gdy komuś mało  zawsze może poszperać w wyszukiwarce na mojej stronie szukając chociażby pod nazwą tofurnik. Na mazurek przepis jeszcze się pojawi w tygodniu, ale dla tych bardziej liberalnych znajdzie się przepyszne banoffee pie. Do śniadania wielkanocnego poleca się zielony koktajl, który uczyni stół na wskroś świątecznym.  Czytaj dalej „Klasyczny wegański sernik. Idealny.”

Wypieki i słodycze

Truskawkowy sernik z nerkowców na Dzień Kobiet

img_0268

Dzień Kobiet to święto, do którego nigdy nie przykładałam jakieś szczególnej wagi. Tak naprawdę nie wiem, czy w ogóle są dni w roku, które mają dla mnie znaczenie. Hm? Po zastanowieniu myślę, że są to urodziny moich bliskich. Z Dniem Kobiet miałam ten problem, że jako nastolatka bardzo trudno przyszło mi pogodzenie się z faktem, że nią jestem. Choć wychowałam się wśród trzech sióstr, byłam raczej łobuziarą w bojówkach czy ogrodniczkach. Nerdem i brzydulą. Potem przyszedł czas punk rocka, w którym świetnie odnajdywały się takie dziwolągi, jak ja. Pokręcone dzieciaki nieakceptujące świata i ludzi. Źle zniosłam dojrzewanie i zamiany, które zachodzą w organizmie, kiedy z dziecka przeistaczasz się w kobietę i raczej się tego wstydziłam, niż czułam, żeby to co się ze mną dzieje uznać za dar. Dojrzewanie tylko spotęgowało moje kompleksy. Jednak lata mijały i z czasem nie tylko zaakceptowałam siebie, jako kobietę, ale cholernie polubiłam ten stan. Czytaj dalej „Truskawkowy sernik z nerkowców na Dzień Kobiet”

kuchnia roślinna

Świąteczny kisiel żurawinowy

img_0121

Już w zamierzchłych, studenckich czasach snułam teorię, że urodziłam się w niewłaściwych czasach, może miejscu, nie w tym świecie. Jestem zbyt naiwna, zbyt wrażliwa, za bardzo wierzę, że dobro i uczciwa praca mają znaczenie. Wierzę w wartości, które już dawno przestały być na czasie. Przez większą cześć swojego życia chciałam być postrzegana jako buntowniczka. Widziałam siebie jako twardą, nieustępliwą, upartą dziewuchę. Więcej w tym jednak myślenia życzeniowego, niż prawdy, bo nawet w najbardziej punkrockowym outficie jestem niczym Mark Darcy z Bridget Jones, który stoi nieporadnie na świątecznej imprezie rodziców, w swetrze z reniferem. To właśnie ja. Nawet w ufarbowanych na czarno włosach, ramonesce, miniówie i kowbojkach, w głębi duszy jestem dziewczyną w swetrze z reniferem. Jestem miękka jak kaczuszka, jestem troskliwym misiem, który walecznie i asertywnie potrafi mówić tylko do lustra. Jestem genialna w spacerowaniu w kółko po pokoju i oświadczaniu mojemu chłopakowi tonem, którego nie powstydziłaby się Mała Mi, że „ja to dopiero temu światu pokażę”. Rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej i stanę na głowię i na niej zatańczę, jak tylko będę mogła tym komuś pomóc. Krzywda ludzi i zwierząt sprawia, że się rozpadam. Nie jestem w stanie spokojnie patrzeć, gdy widzę, że wokół mnie dzieje się coś niepokojącego. Niestety wciąż się dzieje, a ja  nie umiem sobie z tym poradzić.  Czytaj dalej „Świąteczny kisiel żurawinowy”

kuchnia roślinna

Krem śliwkowo-kakaowy. Wyśmienity

IMG_0686IMG_0689

Idą zmiany… Zawsze u schyłku lata czuję, że wybucha w moim życiu mała rewolucja, że zaczyna się coś nowego. Z reguły w tym czasie nabieram ochoty na wniesienie jakiś nowości… Potrzeba, aby się rozwijać staje się dużo silniejsza, niż wiosną czy w środku lata. Zastanawiam się, ile w tym nawyku sprzed lat, kiedy po wakacjach wracało się do szkoły i po letniej labie człowiek nagle musiał się zaktywować, ile wynika z tego jaka jestem… Może po prostu lato jest okresem, kiedy zbiera się we mnie tyle energii, którą muszę spożytkować, nim od niej eksploduję. Rozpadnę się na kawałki, rozsypię jak źle otwierana paczka dropsów.

Na szczęście koniec lata to nie tylko roznosząca mnie energia. Koniec lata to okres, który w kuchni lubię szczególnie bardzo. Warzywa i owoce są idealnie dojrzałe, aromatyczne, smakują lepiej niż kiedykolwiek. Właściwie wszystko, co przygotuję z sezonowych składników jest wyśmienite. Nieważne czy są to desery, czy dania warzywne. Nie sposób w tym czasie nie myśleć w kółko o jedzeniu. Czytaj dalej „Krem śliwkowo-kakaowy. Wyśmienity”

Wypieki i słodycze

Wegańskie twixy z karmelem daktylowym

IMG_0788

Nie jestem wielką fanką słodyczy. Zdrowych, niezdrowych – żadnych. Generalnie, jak w pracy nabieram ochoty na słodkie lub mam poczucie, że zaraz zemdleję ze stresu to sięgam po owoce – surowe lub suszone i naprawdę stawiają mnie do pionu, albo koktajl, który na szczęście mogę nabyć w szpitalnym bufecie. Niemniej od czasu do czasu mam ochotę na jakąś „czekoladkę”. Cały mój dramat polega na tym, że do szczęścia wystarczy mi jeden taki batonik, jak widać na zdjęciach, a przygotowując w domu słodkości z reguły ląduję, a właściwie lądujemy z całą blachą. I co zrobić? Trzeba to wszystko zjeść. Z kubkiem czarnej kawy zaparzonej przez Pawła w driperze dajemy radę nawet całej foremce wegańskich twixów 😉

Myślę, że wielu z Was doceni, że są zdrowsze od pierwowzoru, ale nie dajcie sie zwieść. W nadmiarze WSZYSTKO szkodzi. 😉

Przepis miał być moją propozycją na prezent na Dzień Dziecka, ale niestety mój komputer odmówił posłuszeństwa. Na szczęście już działa, a ja mogę nadrobić zaległości. Na tegoroczny Dzień Dziecka już za późno, ale głęboko wierzę, że znajdziecie jakieś inne sensowne święto, by je przygotować.

Może Dzień Ojca? A może po prostu będziecie nimi świętować kolejny dzień wspaniałego życia? Czemu nie?

Czytaj dalej „Wegańskie twixy z karmelem daktylowym”

Wegańskie Boże Narodzenie, Wypieki i słodycze, Święta

Fistaszkowy tofurnik na zimno z karmelem i solonymi orzechami

IMG_0058.JPG

Tofurnik to mogłoby być w zasadzie moje nazwisko i gdyby nie fakt, ze los obdarował mnie jednym z ładniejszych nazwisk, jakie można wymyślić i jestem do niego bardzo przywiązana, to poważnie rozważyłabym zmianę na bezsernik, tudzież tofurnik właśnie. Z tego faktu, że spośród ciast, po które od co najmniej roku, a może i dłużej, sięgam najchętniej są serniki w rozmaitych wegańskich wersjach. Ja mam takie cukiernicze fazy – na ciastka, na drożdżowe, na szarlotki, na makowce. Od czasu do czasu powraca ta na wegańskie serniki. A to z ze słonecznika czy nekowców, a to z tofu…. Od koloru do wyboru. Czasami odpalam piekarnik, czasami tworzę takie na zimo i właśnie w wersji bez pieczenia zaproponuję dzisiaj. Czytaj dalej „Fistaszkowy tofurnik na zimno z karmelem i solonymi orzechami”

Wypieki i słodycze, Święta

Wegański dyniowy sernik z tofu z posypką z pestek dyni, czyli po prostu dyniowy tofurnik

IMG_0808

Chyba muszę usiąść i podliczyć ilość dyniowych przepisów, którymi zdążyłam się z Wami podzielić podczas ponad sześciu lat blogowania. Nawet na stronie pod nowym adresem, na której się teraz znajdujecie jest ich całkiem sporo, a co dopiero, gdy zajrzymy w czeluście bloga Hello Morning pod dawnym adresem… Nic dziwnego, bo jestem wielbicielką pękatych dyń i moment, gdy pojawiają się w ogrodach i sprzedaży – w warzywniakach, na rynkach i targowiskach cieszy mnie chyba bardziej,  niż truskawki w czerwcu. Czytaj dalej „Wegański dyniowy sernik z tofu z posypką z pestek dyni, czyli po prostu dyniowy tofurnik”