Kiedy rok temu najsłynniejszy kucharz świata – Jamie Oliver opublikował wśród swoich propozycji na wegańskie święta przepis na sos pieczeniowy, oniemiałam. Przede wszystkim dlatego, że jako wieloletnia weganka nigdy nie poszukiwałam takiego przepisu. Myślę, że po części dlatego, że tego typu sosy zawsze kojarzyły mi się z jedzeniem instant. Z paczki. Z proszku.
Sos pieczeniowy nie był na top liście smaków kojarzonych z dzieciństwem, które usiłowałam odtworzyć w wersji roślinnej. Nie należał do tego owianego legendą comfort food. Dopiero, kiedy zobaczyłam zdjęcia u Jamiego, zapragnęłam zatopić w tym sosie pyzy na parze, kopytka, ziemniaki… Najlepiej wszystko naraz. Zatęskniłam za sosem pieczeniowym. Odpadłam.
Jeszcze większy szał zapanował, kiedy spróbowaliśmy sosu. Jest naprawdę pyszny i prosty w przygotowaniu. Zachęcam Was gorąco do wypróbowania receptury. My jadamy go wyjątkowo często i jest naszym ulubionym dodatkiem do rozmaitych kotletów, pieczeni, pasztetów. Z kluskami, z kaszami i pyrkami.
Przepis zainspirowany recepturą Jamiego Olivera z moimi drobnymi modyfikacjami.
Składniki:
-
2 cebule
-
2 marchewki
-
2 łodygi selera naciowego
-
ząbek czosnku
-
oliwa z oliwek
-
3 duże liście laurowe (suszone lub świeże)
-
1 duża lub dwie mniejsze gałązki tymianku
-
1 łyżka cukru trzcinowego
-
3 łyżki sosu sojowego
-
1 łyżka koncentratu pomidorowego
-
1 łyżkę octu winnego
-
1 litr bulionu warzywnego
-
opcjonalnie łyżeczka płatków drożdżowych
-
2 łyżki mąki pszennej (bezglutenowcy mogą zastąpić ryżową)
-
sól i pieprz do smaku.
Cebulę, marchewkę i seler kroimy w grube kawałki. W rondlu rozgrzewamy 2-3 łyżki oliwy, wsypujemy warzywa, dodajemy liście laurowe, mieszamy i pozostawiamy na 15 minut na średnim ogniu. Warzywa powinny lekko zbrązowieć, dzięki czemu wydobędziemy z nich niezbędny do przygotowania dobrego sosu aromat. Następnie wsypujemy cukier, mieszamy i smażymy razem przez 5 minut, aby zaczął się karmelizować. Dodajemy mąkę, posiekany czosnek, sos sojowy, koncentrat pomidorowy, ocet oraz opcjonalnie płatki drożdżowe. Mieszamy. Wlewamy powoli zimny bulion. Ponownie mieszamy, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy razem około 15 minut.
Sos przelewamy przez drobne sito do innego rondelka. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Gotowe!
a co z warzywami ? blendujemy je czy sie ich pozbywamy przy przecedzaniu ?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Gdyby trzeba było je zbelndować to bym o tym wspomniała 😉 Odkładamy na bok po przecedzeniu. Można wykorzystać do pasztetu lub pieczeni wegańskiej. 🙂
PolubieniePolubienie
Super, zainspiruję się tym przepisem. Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mi by serce pękło gdybym miała wyrzucić, więc 3/4 zblendowałam. Sos bardzo dobry, można sterować sosem sojowym jak barwnikiem.
PolubieniePolubienie
Ten sos chyba Jamie i ty skopiowaliście z Jadłonomii Marty Dymek,opublikowała go wiele lat temu (7?)
Dziwne by było,że osoba publikująca jako vege o go nie zna,jeden z moich ulubionych.
Na twój trafiłam dzisiaj i jest to plagiat.
PolubieniePolubienie
Szanowna Pani,
zarówno ja, jak i Marta Dymek wzięłyśmy ten przepis od Jamie Oliver. Jeżeli Marta o tym nie wspomniała to cóż, raczej ja może Pani posadzić o plagiat.
Pozdrawiam serdecznie,
Magda
PolubieniePolubienie
Właśnie zrobiłam sos wg Twojego przepisu. Jest pyszny, a w całym domu pięknie pachnie.
PolubieniePolubienie
❤
PolubieniePolubienie