Lunch/obiad

Zimowe pesto z jarmużu

Zima to taki czas w kuchni, kiedy królują u mnie przede wszystkim dania jednogarnkowe. Gęste zupy z soczewicy i warzyw korzeniowych, dyni piżmowej lub hokkaido oraz sosy bazujących niemal na tych samych składnikach. Choć po jarmuż sięgam właściwie przez cały rok, zimą nabiera on większego znaczenia, bo to jedno z niewielu warzyw zielonych, które rośnie w naszym klimacie niemal przez cały rok, bo bardzo dobrze znosi przymrozki i świeży jarmuż można wygrzebać nawet spod śniegu.

W wakacje króluje w koktajlach, a zimną garść jarmuż wspuję do większość zup i sosów. Uwielbiam też odmianę toskańską – cavolo nero, która niestety jest dużo trudniej dostępna, a w sałatkach sprawdza się idealnie. Może muszę namówić rodziców, żeby posiali go w swoim ogrodzie? A może spróbować wyhodować na własnym balkonie?

Jarmuż jest wyjątkowo zdrowym warzywem. Warto wprowadzić go do diety ze względu na dużą zawartość żelaza, wapnia, witaminy K, C oraz białka. Ze względu na odżywczość z powodzeniem możemy zaliczyć go do superfoods, który w przeciwieństwie do większości produktów zaliczanych do superfoods nie jest ani trudno dostępny, ani drogi. Co więcej? Jest lokalny, a to też ma znaczenie.

Czytaj dalej „Zimowe pesto z jarmużu”
Roślinne śniadanie, Wegański poradnik, Święta

Dyniowe naleśniki na rozświetlenie pochmurnych listopadowych mroków

Od wielu lat w listopadzie sięgam po lekturę „Dolina Muminków w Listopadzie” i co roku trafiając na ten cytat:

Paszczak obudził się powoli i gdy tylko stwierdził, że jest sobą, zapragnął być kimś innym, kimś kogo nie znał. Czuł się jeszcze bardziej zmęczony niż wtedy, kiedy kładł się spać, a tu tymczasem nastał już nowy dzień, który będzie trwał aż do wieczora, a potem przyjdzie następny i jeszcze następny i ten znów będzie taki sam, jak wszystkie dni w życiu Paszczaka.

Schował się więc pod kołdrę i zagrzebał nos w poduszkę, potem przesunął się brzuchem na brzeg łóżka, gdzie było chłodne prześcieradło, a potem rozłożył się na całym łóżku, wyciągając ręce i nogi i wciąż czekał na przyjemny sen, który nie nadchodził. Wreszcie zwinął się w kłębek i zrobił się malutki, ale i to nie pomogło. Starał się być Paszczakiem, którego wszyscy lubią, i starał się być Paszczakiem, którego nikt nie lubi. Lecz co z tego, kiedy i tak ciągle był tylko Paszczakiem, który wszystko robi, jak może najlepiej, ale nic mu naprawdę dobrze nie wychodzi.

…myślę sobie jak bardzo te słowa opisują moje życie. To ja. Jestem Paszczakiem. Robię wszystko, jak mogę najlepiej, ale nic mi naprawdę dobrze nie wychodzi. Dość przygnębiające wiem, ale mamy listopad, więc same rozumiecie.

Chciałabym mieć coś w czym jestem taka naprawdę dobra, tymczasem we wszystkim, czego się dotknę jestem co najwyżej przeciętna. Zazwyczaj mi to nie przeszkadza. Myślę sobie, że tak pewnie koniec końców żyje się prościej. Nic niczego ode mnie nie oczekuje, nikt niczego się po mnie nie spodziewa. Tylko momentami jakoś tak człowiekowi żal. Na przykład w listopadzie. Dni są coraz krótsze, słońca brakuje i dopada melancholia. Pragnie się być kimś innym, kimś kogo się nie zna.

Czytaj dalej „Dyniowe naleśniki na rozświetlenie pochmurnych listopadowych mroków”
Wegański poradnik, Wypieki i słodycze

Wegańskie dyniowe ślimaczki cynamonowe

W planach miałam wpis z przepisem na dość niecodzienną kanapkę, ale jak to z planami bywa, życie je weryfikuje. Wracając ostatnio z pracy na rowerze, przemoknięta do suchej nitki zamarzyłam o kubku ciepłej kawy i jakimś drożdżowym ciachu. Chciałam wpaść do pobliskiej kawiarni Masz Babo Placek, gdzie niemal zawsze znajdę coś wegańskiego, ale po chwili dotarło do mnie, że ja wcale nie mam ochoty jeść niczego słodkiego. Ja mam po prostu ochotę coś upiec. Generalnie mogłabym żyć bez słodkiego, ale bez pieczenia? Chyba nie! Dla mnie praca z ciastem, zwłasza drożdżowym to jeden z ulubionych sposobów na relaks.

Czytaj dalej „Wegańskie dyniowe ślimaczki cynamonowe”
Roślinne śniadanie, Wypieki i słodycze

Wegańskie donuty dyniowe na pożegnanie lata

Dynia jest super. To chyba to warzywo, po które jesienią sięgam najczęściej przygotowując zarówno zupy, sosy, curry, jak i brownies czy owsiankę. Bardziej wytrwałym polecam dyniowe ravioli, a fanom drożdżowych wypieków dyniową chałkę, która jest w czołówce najbardziej popularnych przepisów na blogu, więc powstał nawet do niego film. Bardzo dobrym pomysłem są też dyniowe pancakes, które w dyniowym sezonie pojawiają się od czasu do czasu na weekendowe śniadanie.

Czytaj dalej „Wegańskie donuty dyniowe na pożegnanie lata”
Wypieki i słodycze

Dyniowe churros

p1140083

Jest taki czas w roku, kiedy choć nie lubię smażyć nic na głębokim oleju, rozgrzewam olej w rondu i smażę coś, co niejednego amatora zdrowej kuchni przyprawiłoby o ciarki na plecach i pot na czole. Oczywiście chodzi o karnawał, który nie może się obyć bez choć jednego pączka, chruścików lub churros właśnie. Jak sobie przypominam to trzy lata temu smażyłam churros, dwa lata temu faworki, a rok temu pączki, a dokładnie oponki. W tym roku padło więc po raz kolejny na churros, ale zamiast przepisu, z którego korzystam zazwyczaj, zdecydowałam się na churros dyniowe. W końcu dynię możemy wciąż dostać w warzywniakach, na ryneczkach i sklepach ze zdrową żywnością. Cały czas widuję dynię piżmową w dyskontach typu Lidl i Biedronka, więc przygotowanie musu z dyni (puree) nawet w styczniu czy w lutym nie będzie żadnym wyzwaniem.

Czytaj dalej „Dyniowe churros”

Roślinne śniadanie

Dyniowe placki na weekendowe śniadanie




Weekendy są po to, żeby jeść porządne śniadanie, pić w spokoju kawę i czytać do tego książkę. Od kilku lat mam już taką tradycję, że w listopadzie sięgam po „Dolinę Muminków z listopadzie” i rok w rok lektura ta sprawia mi masę przyjemności i pomaga przetrzymać listopad. Listopad zawsze jest trudny.  Zresztą, wystarczy przejrzeć bloga czy nawet mojego Instagrama, żeby zorientować, że najwyraźniej walczę z zimowym snem. Robię wszystko, żeby w niego nie zapaść, ale nie jest to wcale takie proste.  Pocieszam się tym, że z kim nie rozmawiam,  to każdy narzeka na brak dopływu energii. No, ale nie poddaję się. Wczoraj nastawiłam zakwas buraczany i powoli będę wdrażać się w świąteczny nastrój. Zasypię Was przepisami na Święta i Nowy Rok, bo uwielbiam ten czas. A kiedyś, może, pojawi się obiecana wielokrotnie w różnych miejscach relacja z Nowego Jorku i Nowego Orleanu. Ze smutkiem stwierdzam, że nie nadaję się na blogerkę podróżniczą. Nie jestem aż tak diabelsko zdolna i opisanie podróży sprawia mi naprawdę sporo trudności. Ech… Czytaj dalej „Dyniowe placki na weekendowe śniadanie”

Wypieki i słodycze

Idealne wegańskie brownie dyniowe

P1140044

Kiedy zdecydowałam się przejść na weganizm w polskiej blogosferze było bardzo niewiele stron poświęconych roślinnemu gotowaniu. Wytężam umysł próbując przypomnieć sobie blogi, które istniały w tamtym czasie i przychodzą mi do głowy tylko trzy nazwy stron, które już dawno nie istnieją. Była jeszcze oczywiście słynna Puszka, czyli kopalnia lepszych i gorszych przepisów – strona, na której każdy, kto tylko miał ochotę, mógł publikować swoje receptury. Nie było blogów w znanym nam dziś wydaniu: piękne fotografie i dopracowane, wyszukane przepisy. W tamtym czasie moim podstawowym źródłem wiedzy o kuchni roślinnej były strony anglojęzyczne. Buszowałam po blogach takich, jak Vegan Yum Yum, Bitter Sweet, Have Cake Will Travel, The Post Punk Kitchen i wielu innych. Część tych stron również przez ostatnie lata zawiesiła działalność lub zmieniła charakter.  Najczęściej wracam do The Post Punk Kitchen. Trochę z sentymentu, trochę dlatego, że przepisy Isy Moskowitz są naprawdę dobre. Nigdy się na nich nie zwiodłam, zawsze wychodzą pyszne. Poza tym sposób w jaki gotuje Moskowitz jest mi bardzo bliski. Dobra, wegańska kuchnia, bez przekombinowania i nadęcia. Widać, że pani Isa wie, co robi. Pierwsza wegańska książka, jaką dostałam była właśnie autorstwa Isy Chandry Moskowitz, a ta punkowa dziewczyna z Brooklynu była i właściwie wciąż jest moim kulinarnym guru. Kimś, kim dla wielu z Was jest nasza rodzima JadłonomiaCzytaj dalej „Idealne wegańskie brownie dyniowe”

Lunch/obiad

Jesienne curry z dynią i ciecierzycą

P1130870

Mamy jesień i raczej nie uda nam się odwołać spadku temperatury, opadających liści z drzew, deszczu i coraz krótszych dni. Choć pewnie cieplejsze dni jeszcze przed nami, nie łudźmy się – do jeziora w tym roku już raczej nie wejdziemy. Chyba, że jesteśmy morsami. Nie narzekam, bo wiosna i lato rozpieszczały słońcem i ciepłem. Jeszcze dwudziestego września wyskoczyliśmy nad Jezioro Jarosławieckie popływać, co nie zdarzyło mi się nigdy wcześniej. Z reguły sezon plażowy kończyłam najpóźniej koło dziesiątego września. Z dnia na dzień  temperatury, a ja wyciągnęłam swetry i ciepłe bluzy. Czas przeprosić się z płaszczem i moimi ulubionymi butami od Vegetraian Shoes. Jesień ma też swoje dobre strony: kolorowe liście, kasztany, słoneczne dni, kiedy parki wyglądają jak namalowane, grzyby w lesie i długie wieczory, kiedy parzymy herbatę i smażymy racuchy z jabłkami, a nasi przyjaciele wreszcie po wakacyjnych wyjazdach i urlopach, znajdują czas, aby wpaść i pogadać.  Czytaj dalej „Jesienne curry z dynią i ciecierzycą”

Lunch/obiad

Dyniowe curry na listopadowe chłody

_1060246

Curry to takie danie, które kiedy zaczynałam przygodę z weganizmem uchodziło za wyszukane i wymagające. Obecnie wydaje się być bardziej pospolite niż gulasz, a już na pewno łatwiej znaleźć w wegańskiej knajpie curry, niż poczciwego kotleta sojowego. Dostęp do składników, które są nam niezbędne, aby przygotować prawdziwie  dobre curry jest dużo łatwiejszy niż kiedyś. Czytaj dalej „Dyniowe curry na listopadowe chłody”

Roślinne śniadanie

Dyniowa owsianka na listopadowe chłody

_1060229.JPG

Kiedy byłam mała sama nazwa „owsianka” brzmiała dla mnie niepokojąco nudno i co gorsze totalnie niesmacznie. Tymczasem owsianka na śniadanie to nie tylko zdrowe i rozgrzewające danie, ale również bardzo pyszne i sycące.

Obecnie owsianki to moje ulubione śniadanie. Sprawdzają się zwłaszcza jesienią i zimą, bo są idealnym energetycznym i rozgrzewającym kopem przed wyjściem na chłód, mróz i deszcz czy śnieg. Sprawdzają się w tygodniu, a ostatnio wyparły nawet naleśniki, które królowały dotychczas w weekendy.

Czytaj dalej „Dyniowa owsianka na listopadowe chłody”