Wiem, że sezon na mirabelki już praktycznie za nami, choć szczęśliwcy z północy może upolują je jeszcze w niektórych miejscach. Mi udało się zebrać trochę z dziko rosnących krzaków nieopodal mojego rodzinnego domu, kiedy wpadałam do rodziców dwa tygodnie temu. Razem z Mamą przygotowałyśmy bułeczki z kompotem z mirabelek, które miały trafić na bloga, ale popsuł mi się komputer i dobre chęć piorun trzasnął. Zanim ogarnęłam nowy sprzęt minęła chwila, a tymczasem mirabelki opadły z krzaków. Nie miałam zamiaru wrzucać tego przepisu, ale kiedy pomyślałam, że przepadnie na co najmniej rok, zmarnuje się nasza praca i zdjęcia, postanowiłam opublikować wpis.
Tag: domowe
Wegańskie pączki: oponki na piwie
Jak grzeszyć to z klasą jedząc okrutnie słodkie, wegańskie oponki w świecie znane jako donuty.
Uwielbiam piec, ale nie jestem wielką fanką słodyczy. Taki trochę paradoks. Trzymam się zdania, że dobrzy ludzie karmią innych ciastem i dokarmiam wypiekami wszystkich wokół. Oczywiście docenię pyszne ciasto, ale mając do wyboru danie wytrawne i słodkie, skuszę się na to pierwsze. Jak na ironię mój blog pełen jest wypieków. Pewnie dlatego, że są wdzięczniejsze do fotografowania i zabieram się za nie wtedy, gdy mam więcej czasu, czyli weekendy. Z tej prostej przyczyny ktoś przeglądający stronę Hello Morning mógłby ulec złudzeniu, że ja to tylko cukier jem. Bynajmniej. Czytaj dalej „Wegańskie pączki: oponki na piwie”
Wegańskie drożdżówki. Sierpniowe
Wegańskie drożdżówki wydają się być nudnym i oklepanym tematem w kulinarnej blogosferze.
Można odnieść, zresztą słuszne, ważnie, że piekli je już niemal wszyscy i nie ma tym temacie już nic do powiedzenia. Temat przerobiliśmy milion razy. Jednak nie ma chyba zdjęcia drożdżówek na moim Instagramie czy Facebooku, pod którym nie pojawiają się zapytania o przepis. Wydaje się, że pomimo mody na diety bezglutenowe, bezcukrowe czy surowe, temat pt. „wegańskie drożdżówki” wydaje się być wciąż na topie. Czasami mam wrażenie, że gdy wchodzę do wegańskiej knajpy moja buzia dużo bardziej cieszy się na widok puchatych, słodkich bułeczek niż jakieś „Ą-Ę” ciasta z nasion chia. Nawet nie będą wspominać co dzieje się ze śliniankami… Szaleją. Czytaj dalej „Wegańskie drożdżówki. Sierpniowe”
Klasyczny wegański sernik. Idealny.
Wiem, że zbliża się Wielkanoc, a ja na domiar złego publikuję tutaj przepis na klasyczne ciasto tych świąt, czyli sernik, oczywiście w jego lepszej, wegańskiej odsłonie i może wypadałoby tu rzucić klika zdań o zbliżających się dniach, ale naprawdę nie mam w tym temacie nic do powiedzenia. W zasadzie z punktu widzenia weganki Wielkanoc, podobnie zresztą jak inne święta to wątpliwy powód do radości. Wielkanoc oznacza wzrost konsumpcji mięsa i produktów odzwierzęcych. Jeżeli więc ktoś ma tu swoją Kalwarię to zwierzęta… Ała, powiedziałam coś, czego nie powinnam poruszać serwując sernik? Prawda jest taka, że za kiełbasami, pasztetami, pieczeniami, jajkami, paschami, sernikami stoi bardzo realne cierpienie zwierząt. Warto chociaż częściowo zamienić mięso i nabiał na roślinne odpowiedniki. Na moim blogu możecie znaleźć przepis na pyszny pasztet z zielonej soczewicy, smakowitą pastę bezjajeczną, idealną na święta sałatkę z burakami. Roślinny majonez? Żaden problem! Wyszukacie go zarówno w tym, jak i w tym przepisie. Bazą dla majonezu może stać się nawet słonecznik! Możecie też sięgnąć po pieczeń w kalafiora z sosem chrzanowym. Idealnie sprawdzą się też kotleciki z tempheu lub grillowany w piekarniku kalafior. Niedawno pojawiły się też wegańskie białe kiełbaski…
Słodkie? Co powicie na aromatyczną drożdżową babkę z rozmarynem? Pochwałom tego przepisu nie było końca. Serniczek znajdziecie poniżej, a gdy komuś mało zawsze może poszperać w wyszukiwarce na mojej stronie szukając chociażby pod nazwą tofurnik. Na mazurek przepis jeszcze się pojawi w tygodniu, ale dla tych bardziej liberalnych znajdzie się przepyszne banoffee pie. Do śniadania wielkanocnego poleca się zielony koktajl, który uczyni stół na wskroś świątecznym. Czytaj dalej „Klasyczny wegański sernik. Idealny.”
Różane drożdżówki niezgody. Wegańskie zawijańce z konfiturą z płatków róży
Dzisiejszy przepis na różowe zawijańce drożdżowe, powstałe dzięki inspiracji recepturą z niezwykle pięknego bloga Candy Company, to ciastka niezgody. Kiedy ich zdjęcia zaczęły pojawiać się na moich profilach społecznościowych, odbiorcy i odbiorczynie moich publikacji natychmiast ruszyły z odsieczą – „wyglądają obrzydliwie jak mięso”. Podzielili się na tych, którzy wiedzą w nich mięso i na tych, którzy dopatrują się w nich odchodów jednorożca. Ja sama poczułam się tak, jakbym właśnie zdradziła swój weganizm. Jakbym co najmniej pochłonęła jakieś zwierzę. Z tym, że ja nie widziałam w nich mięsa… Może dlatego, że jest to dla mnie zbyt odległy i abstrakcyjny temat? A może dlatego, że ostatnie mięso z jakim miałam bezpośrednio do czynienia było ludzkie mięso, zatopione w formalnie na zajęciach z anatomii? No dobra jeszcze na medycynie sądowej i praktykach wakacyjnych też się napatrzyłam na ludzką tkankę mięśniową, dziękując wówczas losowi szczególnie za bycie weganką. W końcu ta zwierzęca – ptaków czy ssaków, które większość jada, nie różni się specjalnie od ludzkiej.
Mam nadzieję, że nikt po tym wyznaniu nie puścił pawia na monitor. Gwoli ścisłości – szalenie szanuję zwłoki osób, które oddały swoje pośmiertne ciało do uczelnianych prosektoriów, umożliwiając studentom i studentkom naukę. Kształcą kolejne pokolenia lekarzy. Czytaj dalej „Różane drożdżówki niezgody. Wegańskie zawijańce z konfiturą z płatków róży”
Napój z pestek dyni, czyli wegańskie mleko dyniowe
Napoje roślinne stały się w ciągu ostatnich lat bardzo popularne. W swoim asortymencie posiada je coraz więcej sklepów, a sięgają po nie zarówno weganie, jak i osoby nie mające z dietą roślinną zbyt wiele wspólnego. Moje ulubione to mleko migdałowe, ryżowe i z nerkowców, ale nie raz sięgam po owsiane, czy nawet sojowe, które lubię najmniej. Staram się wybierać te, które pozbawione są dodatkowego cukru, choć wciąż jeszcze większość jest dosładzana. Czytaj dalej „Napój z pestek dyni, czyli wegańskie mleko dyniowe”