Lunch/obiad, Wegańskie Boże Narodzenie, Święta

Imbirowo-maślane boczniaki z kopytkami

Święta zbliżają się wielkimi ( i szybkimi) krokami. Ja już dawno wymyśliłam receptury, które chciałabym Wam w tym roku podrzucić, ale niestety końcówka roku nie jest łatwa. Listopad upłyną w naszej rodzinie głównie na chorowaniu. Nie moim, a chłopaków. Mnie wirusy już tak łatwo nie biorą, ale chyba stała ekspozycja na dzieci z infekcjami wyrobiła mi odporność. Niemniej mocno wpłynęło to na moje plany i zmodyfikowało rutynę. Czas, który przewidziałam na moją internetową działalność, poświęcałam Alexowi, który nie chodził do przedszkola. Mieliśmy dużo zabawy, więc nie narzekam, ale coś za coś. Doba nie jest z gumy i z czegoś musiałam zrezygnować. Padało na blogowanie i całą moją infulencerską dzialaność, która jest jedną z niewielu rzeczy, z których mogłabym zrezygnować z dnia na dzień i nie miało by to większego znaczenia, ani dla mnie, ani tym bardziej dla świata. Zresztą, jeżeli mam być szczera, cały świat przeżyłby i kręcił się dalej (pewnie nawet sprawniej), gdyby cały ten „przemysł” infuencerski zamienił się w pył, a w tym przekonaniu utwierdza mnie jeszcze bardziej czytana przeze mnie obecnie lektura ” The Anxious Generration”. Jeszcze nie skończyłam, ale już polecam.

Czytaj dalej „Imbirowo-maślane boczniaki z kopytkami”
Lunch/obiad

Zupa dyniowa z pastą curry i ryżem

Nadszedł ten czas. Jesień, nie złota, z szara i zimna. Nadszedł czas zup, jednogarnkowców i komfortowego jedzonka, które ogrzewa brzuszek, ciało i umysł. Na pierwszy plan wysunęła się dynia, ale także warzywa korzeniowe, kalafiory, brokuły, jarmuż. Do tego grzyby, zioła, nadal aromatyczne pomidory. Obiady smakują wybornie, a wcale nie wymagają szczególnych umiejętności, czasu czy nie wiem jak wyszukanych składników. Czasami po prostu zapiekam warzywa w ciecierzycą lub fasolą i mieszam z makaronem, kaszą lub komosą ryżową i już. Obiadokolacja na dwa dni.

Czytaj dalej „Zupa dyniowa z pastą curry i ryżem”
Lunch/obiad

Kotlety z ciecierzycy. Wegańskie sznycle

Gdybym publikowała choć połowę pyszności, które udaje mi się przygotować w ciągu miesiąca, blog kipiłby od nowych nowych publikacji. Doba nie jest z gumy, więc choćbym nie wiem jak bardzo się starała, trudno jest tu wracać z satysfakcjonującą mnie częstotliwością. Choć muszę przyznać, że lubię tu być, a blogowanie jest dla mnie idealnym sposobem na relaks. Blogowanie i wszystko, co się z nim wiąże – czyli gotowanie, jedzenie i oczywiście karmienia. Robienie i obrabianie zdjęć jest kolejną dobrą formą odpoczynku, dla osoby takiej jak ja, ale odkąd zostałam mamą fotografia kulinarna to coś, co odkładam na ostatnie miejsce. Oczywiście wpis opatrzony starannymi zdjęciami jest dużo bardziej satysfakcjonujący, ale jednocześnie, aby dzielić się przepisami, nie potrzebuję zdjęć jak z katalogu. Oczywiście, jeżeli kiedykolwiek przyjdzie mi napisać książkę kucharską w temacie zdjęć nie będzie kompromisów i zrobię wszystko, aby była idealna w każdym calu. Jeżeli… bo kiedy pisać książkę…? Chyba czas zrobić sobie listę priorytetów, zadań i marzeń, a potem przemyśleć, co z tej listy zostawiam, a co wykreślam, a potem konsekwentnie realizować plan.

Czytaj dalej „Kotlety z ciecierzycy. Wegańskie sznycle”
Lunch/obiad

Zupa krem z ciecierzycy i pomidorów

Maj to dla mnie bardzo wyjątkowy miesiąc w roku. Bardzo lubię ten czas, kiedy przyroda jest w rozkwicie, ale przede wszystkim doceniam pojawiające się na straganach sezonowe, lokalne i świeżutkie warzywa i owoce. Nic tylko zamknąć się w kuchni ( mam aneks kuchenny, więc w moim przypadku zamknąć to pojęcie BARDZO względne) i pichnić. Jeżeli kiedykolwiek przeszło Ci przez myśl, że masz ochotę spróbować diety roślinnej, to wiosna i lato są na to odpowiednim momentem. Zwłaszcza w naszym klimacie. Stąd w mojej głowie zrodził się pomysł, żeby w ramach mojego profilu na IG – @lekarka_na_roslinach włączyć się w akcję NO MEAT MAY, czyli BEZMIĘSNY MAJ. Przemycam tam sporo treści podpowiadających jak jeść roślinnie, jakie składniki wybierać, co robić, aby dieta roślinna była zdrowa i dlaczego w ogóle warto ją rozważyć. Nie brakuje też roślinnych przepisów, a wśród nich pojawiła się również zupa z ciecierzycy i pomidorów. Nie chciałam, aby receptura zaginęła w czeluściach instagrama, dlatego podrzucam ją także na blogu.

Czytaj dalej „Zupa krem z ciecierzycy i pomidorów”
Lunch/obiad

Wegańskie gumbo dla leniwych

Miałam porzucić pisanie bloga na zawsze. Moje życie wraz z rozpoznaniem u Alexa rdzeniowego zaniku mięśni zmieniło się nie do poznania. Porzuciłam wszystko, żeby ratować synka. Tylko kto uratuje mnie? Nie jestem bohaterką, nie jestem ze stali. Moja psychika i możliwości fizyczne też mają swoje granice.

Czytaj dalej „Wegańskie gumbo dla leniwych”
Roślinne śniadanie, Wegański poradnik

Dziesięć pomysłów na wegańskie śniadanie

P1160143.jpg

Uwielbiam śniadania. Jest to chyba mój najukochańszy posiłek w ciągu dnia, choć w zasadzie jedzenie w ogóle sprawia mi mnóstwo przyjemności. Zarówno samo gotowanie, jak i jedzenie, również w knajpach, jest dla mnie doskonałym sposobem na relaks. Z drugiej strony nie jestem typem osoby, która je z nudów. Znam umiar. Wracając do śniadań, oczywiście, kiedy wstaję o 6:00 nie grzeszę apetytem, ale gdy tylko mam nieco więcej czasu wykazuję się naprawdę sporą inwencją twórczą w wymyślaniu rozmaitych porannych posiłków dla siebie i moich bliskich.  Statystycznie rzecz ujmując moim pierwszym posiłkiem w ciągu dnia jest zazwyczaj owsianka. Czasami, gdy zaśpię lub bardzo się śpieszę sięgam po smoothie lub koktajle – zwłaszcza takie wzbogacona w nasiona, orzechy, płatki owsiane.

Smoothie wypija się w biegu, od biedy można zabrać ze sobą i wypić w drodze do pracy lub po dotarciu na miejsce.

Jest też drugi typ śniadań, a mianowicie śniadania weekendowe, czyli takie, które są nieco bardziej pracochłonne, a jedzenie zajmuje więcej czasu. Są to śniadania, które jem w dni wolne od pracy, nieco później i powoli, bez pośpiechu, spędzając czas na rozmowie lub czytaniu. Tofucznice, cieciornice, pancakesy, naleśniki, tosty francuskie, tofu po benedyktyńsku, szakszuki.  Do tego piję smoothie i kawę. Potrzeba czasu, aby to wszystko ze spokojem spałaszować, ale takie śniadanie sprawia, że właściwie do czasu popołudniowego obiadu czuję się syta i nie sięgam po żadne przekąski. Czytaj dalej „Dziesięć pomysłów na wegańskie śniadanie”

Lunch/obiad

Jesienne curry z dynią i ciecierzycą

P1130870

Mamy jesień i raczej nie uda nam się odwołać spadku temperatury, opadających liści z drzew, deszczu i coraz krótszych dni. Choć pewnie cieplejsze dni jeszcze przed nami, nie łudźmy się – do jeziora w tym roku już raczej nie wejdziemy. Chyba, że jesteśmy morsami. Nie narzekam, bo wiosna i lato rozpieszczały słońcem i ciepłem. Jeszcze dwudziestego września wyskoczyliśmy nad Jezioro Jarosławieckie popływać, co nie zdarzyło mi się nigdy wcześniej. Z reguły sezon plażowy kończyłam najpóźniej koło dziesiątego września. Z dnia na dzień  temperatury, a ja wyciągnęłam swetry i ciepłe bluzy. Czas przeprosić się z płaszczem i moimi ulubionymi butami od Vegetraian Shoes. Jesień ma też swoje dobre strony: kolorowe liście, kasztany, słoneczne dni, kiedy parki wyglądają jak namalowane, grzyby w lesie i długie wieczory, kiedy parzymy herbatę i smażymy racuchy z jabłkami, a nasi przyjaciele wreszcie po wakacyjnych wyjazdach i urlopach, znajdują czas, aby wpaść i pogadać.  Czytaj dalej „Jesienne curry z dynią i ciecierzycą”

Wypieki i słodycze

Czekoladowy hummus

P1100535Myślę, że ortodoksyjni hummusożercy właśnie dostają zawału serca, mdleją lub chociażby łapią się za głowę.  Czekoladowy hummus na słodko? Czego to ci szaleni blogerzy nie wymyślą! Upadek cywilizacji! Upadek hummusu! Koniec świata!  Czytaj dalej „Czekoladowy hummus”

kuchnia roślinna

Patatas bravas z ciecierzycą i ajwarem

_1050616

Z patatas bravas po raz pierwszy zetknęłam się dwa lata temu, podczas wakacji na Wyspach Kanaryjskich. Z tym, że wtedy nie miałam pojęcia, że to danie, a właściwie bardziej przystawka, czyli hiszpańskie tapas, jest zazwyczaj wegańskie. Słońce grzało na tyle mocno, że moje zdolności poznawcze znacznie osłabły. Nie sprawdziłam czym jest patatas bravas na miejscu. O tym, że mogę je jeść, dowiedziałam się dopiero po powrocie do Polski…

Czytaj dalej „Patatas bravas z ciecierzycą i ajwarem”

Lunch/obiad, Zupy

Zupa szczawiowa. Wegańska

_1020113

„Tradycyjne” zupy gotuję rzadko. W zasadzie prawie nigdy. Za to za dzieciaka, w moim rodzinnym domu, takie zupy pojawiały się na stole bardzo często. Myślę, że był to prosty sposób na nakarmienie czwórki dzieci. Przygotowanie wymagało jednego garnka i w dodatku prosto i w miarę bez uszczerbku na smaku można było je odgrzać. W moim własnym domu z zup najczęściej pojawiają się te inspirowane kuchnią azjatycką lub afrykańską, a w upalne dni rozmaite wersje gazpacho. Choć czasami dopada mnie ochota na dobrą pomidorówkę z makaronem lub ryżem, kapuśniaczek, grzybową czy zupę ogórkową. Nie wzgardzę też botwinką, kremem dyniowym lub buraczanym. Jak sami widzicie jakoś się z tymi zupami „dogadałam”.  Na studiach często gotowałam rozmaite wersje minestrone lub włoską zupę z ciecierzycą.  Czytaj dalej „Zupa szczawiowa. Wegańska”