Roślinne śniadanie, Wypieki i słodycze

Rabarbarowy sos do naleśników i owsianki

Miałam spory problem jak nazwać to, co przygotowałam z rabarbaru jako dodatek do naleśników czy owsianki. Nie jest to ani mus, ani konfitura ani dżem. Jest to rodzaj kompotu i po francusku czy angielsku na pewno określiłabym je mianem „compote”. W Polsce jednak kompot kojarzy się nieco inaczej. Koniec końców uznałam, że najbardziej adekwatną nazwą będzie sos.

Nie da się go przechowywać w lodówce za długo, ale myślę, że do tygodnia wytrzyma. Trzeba go jeść na bieżąco dodając do owsianki czy jaglanki, deserów z nasion chia, pudding z tapioki, budyniów ze skrobi ziemniaczanej i kukurydzianej albo kaszy jaglanej. U nas sprawdza się także jako sezonowy dodatek do pancakes, które jadamy niemal na każde weekendowe śniadanie. Najczęściej wybieram te z dodatkiem tofu, aby odhaczyć od samego rana porcję białka.

Czytaj dalej „Rabarbarowy sos do naleśników i owsianki”
Roślinne śniadanie, Wegański poradnik, Święta

Dyniowe naleśniki na rozświetlenie pochmurnych listopadowych mroków

Od wielu lat w listopadzie sięgam po lekturę „Dolina Muminków w Listopadzie” i co roku trafiając na ten cytat:

Paszczak obudził się powoli i gdy tylko stwierdził, że jest sobą, zapragnął być kimś innym, kimś kogo nie znał. Czuł się jeszcze bardziej zmęczony niż wtedy, kiedy kładł się spać, a tu tymczasem nastał już nowy dzień, który będzie trwał aż do wieczora, a potem przyjdzie następny i jeszcze następny i ten znów będzie taki sam, jak wszystkie dni w życiu Paszczaka.

Schował się więc pod kołdrę i zagrzebał nos w poduszkę, potem przesunął się brzuchem na brzeg łóżka, gdzie było chłodne prześcieradło, a potem rozłożył się na całym łóżku, wyciągając ręce i nogi i wciąż czekał na przyjemny sen, który nie nadchodził. Wreszcie zwinął się w kłębek i zrobił się malutki, ale i to nie pomogło. Starał się być Paszczakiem, którego wszyscy lubią, i starał się być Paszczakiem, którego nikt nie lubi. Lecz co z tego, kiedy i tak ciągle był tylko Paszczakiem, który wszystko robi, jak może najlepiej, ale nic mu naprawdę dobrze nie wychodzi.

…myślę sobie jak bardzo te słowa opisują moje życie. To ja. Jestem Paszczakiem. Robię wszystko, jak mogę najlepiej, ale nic mi naprawdę dobrze nie wychodzi. Dość przygnębiające wiem, ale mamy listopad, więc same rozumiecie.

Chciałabym mieć coś w czym jestem taka naprawdę dobra, tymczasem we wszystkim, czego się dotknę jestem co najwyżej przeciętna. Zazwyczaj mi to nie przeszkadza. Myślę sobie, że tak pewnie koniec końców żyje się prościej. Nic niczego ode mnie nie oczekuje, nikt niczego się po mnie nie spodziewa. Tylko momentami jakoś tak człowiekowi żal. Na przykład w listopadzie. Dni są coraz krótsze, słońca brakuje i dopada melancholia. Pragnie się być kimś innym, kimś kogo się nie zna.

Czytaj dalej „Dyniowe naleśniki na rozświetlenie pochmurnych listopadowych mroków”
Roślinne śniadanie, Wegański poradnik

Dziesięć pomysłów na wegańskie śniadanie

P1160143.jpg

Uwielbiam śniadania. Jest to chyba mój najukochańszy posiłek w ciągu dnia, choć w zasadzie jedzenie w ogóle sprawia mi mnóstwo przyjemności. Zarówno samo gotowanie, jak i jedzenie, również w knajpach, jest dla mnie doskonałym sposobem na relaks. Z drugiej strony nie jestem typem osoby, która je z nudów. Znam umiar. Wracając do śniadań, oczywiście, kiedy wstaję o 6:00 nie grzeszę apetytem, ale gdy tylko mam nieco więcej czasu wykazuję się naprawdę sporą inwencją twórczą w wymyślaniu rozmaitych porannych posiłków dla siebie i moich bliskich.  Statystycznie rzecz ujmując moim pierwszym posiłkiem w ciągu dnia jest zazwyczaj owsianka. Czasami, gdy zaśpię lub bardzo się śpieszę sięgam po smoothie lub koktajle – zwłaszcza takie wzbogacona w nasiona, orzechy, płatki owsiane.

Smoothie wypija się w biegu, od biedy można zabrać ze sobą i wypić w drodze do pracy lub po dotarciu na miejsce.

Jest też drugi typ śniadań, a mianowicie śniadania weekendowe, czyli takie, które są nieco bardziej pracochłonne, a jedzenie zajmuje więcej czasu. Są to śniadania, które jem w dni wolne od pracy, nieco później i powoli, bez pośpiechu, spędzając czas na rozmowie lub czytaniu. Tofucznice, cieciornice, pancakesy, naleśniki, tosty francuskie, tofu po benedyktyńsku, szakszuki.  Do tego piję smoothie i kawę. Potrzeba czasu, aby to wszystko ze spokojem spałaszować, ale takie śniadanie sprawia, że właściwie do czasu popołudniowego obiadu czuję się syta i nie sięgam po żadne przekąski. Czytaj dalej „Dziesięć pomysłów na wegańskie śniadanie”

Roślinne śniadanie

Dyniowe placki na weekendowe śniadanie




Weekendy są po to, żeby jeść porządne śniadanie, pić w spokoju kawę i czytać do tego książkę. Od kilku lat mam już taką tradycję, że w listopadzie sięgam po „Dolinę Muminków z listopadzie” i rok w rok lektura ta sprawia mi masę przyjemności i pomaga przetrzymać listopad. Listopad zawsze jest trudny.  Zresztą, wystarczy przejrzeć bloga czy nawet mojego Instagrama, żeby zorientować, że najwyraźniej walczę z zimowym snem. Robię wszystko, żeby w niego nie zapaść, ale nie jest to wcale takie proste.  Pocieszam się tym, że z kim nie rozmawiam,  to każdy narzeka na brak dopływu energii. No, ale nie poddaję się. Wczoraj nastawiłam zakwas buraczany i powoli będę wdrażać się w świąteczny nastrój. Zasypię Was przepisami na Święta i Nowy Rok, bo uwielbiam ten czas. A kiedyś, może, pojawi się obiecana wielokrotnie w różnych miejscach relacja z Nowego Jorku i Nowego Orleanu. Ze smutkiem stwierdzam, że nie nadaję się na blogerkę podróżniczą. Nie jestem aż tak diabelsko zdolna i opisanie podróży sprawia mi naprawdę sporo trudności. Ech… Czytaj dalej „Dyniowe placki na weekendowe śniadanie”

Roślinne śniadanie

Wegańskie naleśniki z karmelizowanymi jabłkami

_1100112

Wreszcie przyszła wiosna. Wyskoczyłam zaledwie na tydzień do Sheffield, a w międzyczasie rozpoczęła się najlepsza, obok lata i wczesnej jesieni, pora roku. Żeby nie kusić losu szybko pochowałam zimowe buty i kurtki do szafy. Wyciągnęłam espadryle, letnie sukienki i niech tak pozostanie. Przez te dwa weekendowe dni wieńczące mój mały urlop, który spędziłam u siostry w Wielkiej Brytanii zajadając się wegańskimi lodami od Ben&Jerry’s, jogurtami i wegańskimi gotowcami Quorn, co mogliście śledzić w instastory na moim Instagramie, zdążyłam zainaugurować sezon biegania, jedzenia na balkonie oraz sezon rowerowy. Formę po zimie mam średnią, ale jestem przekonana, że z każdym kolejnym dniem będzie tylko i wyłącznie lepiej. Czytaj dalej „Wegańskie naleśniki z karmelizowanymi jabłkami”

Roślinne śniadanie

Wegańskie pancakes z tofu

_1000633

Chciałabym powiedzieć, że śniadania to mój ulubiony posiłek w ciągu dnia i  omal nie rozpoczęłam tym stwierdzeniem mojego wpisu, ale szybko pomyślałam o obiedzie i zreflektowałam się. W zasadzie każdy posiłek jest  moim ulubionym o ile sprowadza się do pysznego jedzenia, a gdy wiąże się z gotowaniem to nawet podwójnie. Kocham weekendy, w które nie pędzę do pracy, a mogę ze spokojem przygotować śniadanie. Poświęcić im całą swoją uwagę i czas. Kiedy mogę czerpać całą radość, która płynie z gotowania oraz przyjemność jedzenia.  Bardzo lubię, kiedy codziennie czynności przestają być obowiązkiem, czymś z listy do odhaczenia, a stają się radością, trochę zabawą, trochę magią, a trochę sposobem na odreagowanie. Ja tak mam z gotowaniem. Gorzej jest ze sprzątaniem, praniem, prasowaniem – nie umiem udawać, że są to codziennie przyjemności… Może „dorosnę”, ale raczej nie. Nie wierzę w dorastanie. Czytaj dalej „Wegańskie pancakes z tofu”

Roślinne śniadanie

Orkiszowe placki na wegańskie śniadanie. Roślinne pancakes

IMG_0388

Kiedy przechodziłam na dietę roślinną, myślałam, że już zawsze na moim talerzu będzie tylko  ryż z warzywami, makaron z sosem pomidorowym i ciasto czekoladowe ze słynnej wege strony „Puszka”. Myliłam się. Nie pierwszy raz, nie ostatni. To, co jadam, to co przygotowuję sama, ale również to, co obecnie mogę znaleźć w wegańskich knajpach przerasta moje najśmielsze sny o wegańskim, jedzeniowym raju.

Jadamy dobrze. Dogadzamy sobie, a wszelkie głosy współczucia ze strony mięsożerców, dostrzegających nie to, co można znaleźć na moim talerzu, ale to, czego sobie odmawiam, brzmią jak mało śmieszny żart.

Naprawdę, w życiu mogę wyszukać dużo więcej powodów do zmartwień, ale na zawartość mojego talerza nie mogę narzekać. Czytaj dalej „Orkiszowe placki na wegańskie śniadanie. Roślinne pancakes”