Lunch/obiad

Wegańskie gumbo dla leniwych

Miałam porzucić pisanie bloga na zawsze. Moje życie wraz z rozpoznaniem u Alexa rdzeniowego zaniku mięśni zmieniło się nie do poznania. Porzuciłam wszystko, żeby ratować synka. Tylko kto uratuje mnie? Nie jestem bohaterką, nie jestem ze stali. Moja psychika i możliwości fizyczne też mają swoje granice.

Czytaj dalej „Wegańskie gumbo dla leniwych”
Roślinne śniadanie

Tofu po benedyktyńsku

P1120363

Choć weganką jestem już naprawdę długo, a mój blog za miesiąć będzie obchodził dziewiąte(!) urodziny, nadal nie znudziło mi się weganizowanie znanych i lubinych dań z kuchni całego świata. Nie wiem, jak to możliwe, że nigdy nie zabrałam się za eksperymentowanie z roślinną wersją jajek po benedyktyńsku. Przecież one, aż się proszą o wegańską wersję. Może dlatego, że poza nielicznymi wyjątkami, jadamy śniadania na słodko? A może dlatego, że przygotowanie tego dania wymaga ubrudzenia większej ilości garnków, niż tylko jednego rondla lub patelni? Jednak wreszcie zebrałam się w sobie i spróbowałam przygotować własną wersję tego słynnego nowojorskiego przepisu.

Czytaj dalej „Tofu po benedyktyńsku”

Lunch/obiad, Zupy

Fistaszkowa zupa tajska z dynią

img_0015-001
Uwielbiam prezenty-niespodzianki, a prezenty, które po rozpakowaniu okazują się jedzeniem kocham po stokroć. Może znacie ten mem z kotkiem grającym na skrzypcach i tekstem: zagram Cię najsmutniejszą piosenkę świata zatytułowaną „Nie jadłem od 20 minut”. W miejsce kotka wstawiacie moje zdjęcie, może być ze skrzypcami oczywiście i cała reszta się zgadza. Oto właśnie ja! Magdalena, z rodu Jutrzenka, córka Małgorzaty i Tadeusza. Pasjami myślą, mówiąca i pisząca o jedzeniu. Co za ulga, że w pracy nie mam czasu na jedzenie co 20 minut, tylko to sprawia, że nie muszę wymieniać całej garderoby raz na pół roku, choć zdradzę Wam sekret (nie ma jak to się zdradzać w internecie ;)), że coraz częściej, tak na wszelki wypadek wybieram ciuchy oversize.

Czytaj dalej „Fistaszkowa zupa tajska z dynią”

Bez kategorii

Wegański grill: pieczony kalafior z masłem orzechowym i papryką oraz sos z pieczonego bakłażana i papryk

IMG_0052 Nie ma lepszego czasu na pieczenie kalafiorów niż lato. Po pierwsze to teraz jest on najsmaczniejszy. Do tego naprawdę tani, bo za sporą główkę zapłacimy około 2 zł. Można jeść go na każdy posiłek w formie gotowanej i tu polecam gotowanie na parze, smażonej lub pieczonej. Czytaj dalej „Wegański grill: pieczony kalafior z masłem orzechowym i papryką oraz sos z pieczonego bakłażana i papryk”