Lunch/obiad, Zupy

Fistaszkowa zupa tajska z dynią

img_0015-001
Uwielbiam prezenty-niespodzianki, a prezenty, które po rozpakowaniu okazują się jedzeniem kocham po stokroć. Może znacie ten mem z kotkiem grającym na skrzypcach i tekstem: zagram Cię najsmutniejszą piosenkę świata zatytułowaną „Nie jadłem od 20 minut”. W miejsce kotka wstawiacie moje zdjęcie, może być ze skrzypcami oczywiście i cała reszta się zgadza. Oto właśnie ja! Magdalena, z rodu Jutrzenka, córka Małgorzaty i Tadeusza. Pasjami myślą, mówiąca i pisząca o jedzeniu. Co za ulga, że w pracy nie mam czasu na jedzenie co 20 minut, tylko to sprawia, że nie muszę wymieniać całej garderoby raz na pół roku, choć zdradzę Wam sekret (nie ma jak to się zdradzać w internecie ;)), że coraz częściej, tak na wszelki wypadek wybieram ciuchy oversize.

img_0037
Niedawno otrzymałam przecudowne drewniane pudełeczko od firmy House of Asia, pełne dobroci, które sprawdzą się idealnie w kuchni tajskiej, ale również w innych kuchniach Dalekiego Wschodu. Część produktów znałam doskonale i korzystam z nich na co dzień, jak chociażby mleko kokosowe, olej kokosowy czy makaron ryżowy, a część jest dla mnie nowością. Nigdy wcześniej nie sięgałam po pastę Tom Yum czy cukier kokosowy, więc teraz mam szansę z nimi poeksperymentować.
W tempie ekspresowym zrodziły się z głowie pomysły na przepisy. Pozostało tylko przejść do realizacji, a to nie zawsze jest proste, a właściwie nie jest proste ugotować coś w miarę rozsądnych porach, aby udało mi się to jakoś sfotografować.
Jesienią i zimną uwielbiam sięgać po zupy, a najbardziej takie, które pozwalają mi poczuć klimat odległych zakątków świata. Jedną z moich ulubionych zup jest znana z bloga afrykańska zupa z masłem orzechowym. Tym razem też prezentuję Wam zupę z masłem orzechowym (wyznanie numer dwa, a nawet trzy w poście: jestem uzależniona od masła orzechowego i mam je ZAWSZE w domu), ale w wersji tajskiej. Hmm, no może polsko-tajskiej, bo pieczarki wydają się być nie do końca trafione. Patrząc na region, który inspirował mnie do stworzenia receptury, bardziej pasowałyby grzyby shiitake. Jednak postanowiłam przepis uprościć, bo powiedzmy sobie szczerze – pieczarki są wszędzie, a za nieszczęsnymi shiitake trzeba się trochę nachodzić i w mniejszych miastach są często zupełnie nieosiągalne. Koniec pisania! Gotujemy!
img_0033
Składniki:
  • 2 łyżki oleju kokosowego House of Asia
  • 250 g pieczarek
  • 1 szklanka pokrojonej w 1 cm kostkę dyni Hokkaido ( wraz ze skórką)
  • 1 czerwona papryka, oczyszczona z gniazda nasiennego, pokrojona w paski
  • 1 łyżka startego imbiru
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 łyżka czerwonej pasty curry House of Asia
  • 1 łyżeczka wędzonej papryki
  • 1/2 łyżeczki kurkumy
  • 4 szklanki bulionu warzywnego
  • 400 ml mleka kokosowego House of Asia
  • sok z jednej limonki + jedna ekstra do ozdoby zupy
  • 2 łyżki sosu sojowego
  • 2 łyżki cukru kokosowego House of Asia
  • 1 łyżka oleju sezamowego
  • kilka kropli sosu sriracha lub innej ostrej pasty chili
  • 2 kopiaste łyżki masła orzechowego
  • opakowanie makaronu ryżowego House of Asia
  • pęk szczypiorku
  • garść liści kolendry
  • 1/2 szklanki orzechów ziemnych do posypania

 

Rozgrzej 1 łyżkę oleju kokosowego w dużym rondelku. Dodaj pokrojone pieczarki, dynię, paprykę i gotuj pod przykryciem przez około 10 minut, aż grzyby oddadzą wodę, a dynia nieco zmięknie. Przełóż warzywa na bok. Rozpuść kolejną łyżkę oleju kokosowego w rondlu po warzywach. Dodaj starty imbir, przeciśnięte przez praskę lub starte ząbki czosnku, pastę curry, kilka kropli srirachy, wędzoną paprykę i kurkumę. Wymieszaj, aby powstała jednolita pasta, smaż razem przez 30-60 sekund. Zmniejsz temperaturę pod rondlem na średnio gorącą, wlej mleko kokosowe i bulion. Dopraw sokiem z limonki, sosem sojowym, cukrem kokosowym i olejem sezamowym. Doprowadź do wrzenia i zmniejsz ogień na minimum. Dodaj masło orzechowe i  rozpuść. W między czasie ugotuj makaron ryżowy według instrukcji na opakowaniu i odsącz. Do płynnej części zupy dodaj makaron ryżowy, warzywa, połowę szczypiorku i garść świeżej kolendry. Dobrze wymieszaj. Przełóż do czterech miseczek. Posyp pozostałą kolendrą, szczypiorkiem i odrobiną orzechów ziemnych. Ozdób ćwiartkami limonki. Podawaj natychmiast.

img_0055

img_0032

 

15 myśli w temacie “Fistaszkowa zupa tajska z dynią”

  1. całkiem sympatyczny przepis, na pewno skorzystam! Jednak warto przeczytać skład tego mleka kokosowego – więcej w nim chemii niż kokosu.. niestety. Mi póki co udało się znaleźć mleczko bez chemii – bio w Rossmannie, wszystkie inne w sieciówkach to ogromna tablica Mendelejewa niestety…

    Polubienie

  2. Właśnie ugotowalam, jest pyyyyszna! Mimo, że wyszła mi mega ostra, a ja raczej nie przepadam za ostrym jedzeniem, to bardzo, bardzo mi smakowała. Dzieki za super przepis 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz