To będzie krótki i treściwy wpis. Żadnego rozwodzenia się i rozkmin maści wszelkiej, bo paradoksalnie im więcej mam przygód, im więcej doświadczam w moim codziennym życiu i im bardziej przeżywam moją pracę, tym mniej mam czasu na to, aby Wam to opisać i podzielić się spostrzeżeniami. Dlatego dziś będzie o panu bobie, a bób to król. Król lata. Jeden z wielu, ale zawsze. Tworzący udany duet z królową fasolką szparagową. Najbardziej lubię bób podsmażony na patelni, zwyczajny – solą i pieprzem. Udany jest też bobowy hummus, który znajdziecie tutaj.
Ostatnio poeksperymentowałam z kotletami, aby podlizać się do tych, dla których obiad bez kotleta to nie obiad. Z taką ilością ziół i aromatycznych przypraw musiały wyjść pyszne. Możecie podać je na talerzu w formie obiadu, nawet bardzo klasycznego z ziemniakami i surówką. Doskonale sprawdzą się również w bułce, jako burgery z kiszonym ogórkiem, rukolą i sosem ziołowym lub BBQ. Możecie je upiec lub usmażyć, ale w zależności od wybranej opcji musicie zmodyfikować ilość bułki tartej, a więc do tych smażonych dodać jej nieco więcej.
Składniki:
- 500 g bobu, ugotować na parze i obrać ze skórek
- sok z jednej cytryny
- 2 łyżki oleju (u mnie rzepakowy tłoczony na zimno o aromacie masła)
- 3 łyżki świeżego posiekanego estragonu
- ½ szklanki liści bazylii
- ½ szklanki liści mięty
- 2 łyżeczki kuminu
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżeczka soli
- po ½ łyżeczki ostrej i słodkiej papryki
- 1 biała posiekana cebulka
- 80-100 g mąki z ciecierzycy
- 50 g bułki tartej*
- olej do smażenia
Wszystkie składniki za wyjątkiem bułki tartej i oleju, umieszczamy w kielichu blendera lub misce i miksujemy ja jednolitą masę. Masę przekładamy do miski i mieszamy z bułką tartą. Jeżeli wydaje nam się zbyt gęsta dodajmy odrobinę wody, jeżeli za rzadka – mąki z ciecierzycy.
Piekarnik rozgrzewamy do 180 st.C. Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia. Zwilżonymi rękoma formujemy płaski kotlety – około 8-10 stuk. Układamy je na blasze, smarujemy z wierzchu odrobiną oleju i pieczemy przez około 10-15 minut, następnie delikatnie obracamy na drugą stronę, ponownie smarujemy olejem i pieczemy kolejne 5-10 minut. Gotowe.
* Jeżeli zamierzacie usmażyć kotlety na patelni zwiększcie ilość bułki tartej do około 80-100 g. Kotlety smażmy na złoty kolor z obu stron przez kilka minut. Bardzo delikatnie obracamy podczas smażenia.
Uwielbiam bób i kotlety/burgery wegańskie , mogę oba jeść prawie codziennie 😀
PolubieniePolubienie
właśnie wyjęłam z piekarnika- pyszne! ❤
PolubieniePolubienie
Cieszę się bardzo. 🙂
PolubieniePolubienie
Jakie pyszne te kotlety! Chyba najlepsze, jakie jadłam! Zamiast estragonu dodałam natkę pietruszki, bo miałam w kuchni nadmiar. Natomiast największym sztosem wg mnie jest ta cała cytryna – uwielbiam ten kwasny posmak 🙂
PolubieniePolubienie