Lunch/obiad

Bób w sosie fistaszkowym po afrykańsku

IMG_1159

Z bobem w moim domu nie jest prosto. O ile w tym rodzinnym jest kochany przez wszystkich, o tyle w tym, który tworzę z moim chłopakiem nie jest już tak łatwo. I tak: hummus czy kotlety są akceptowalne, natomiast daniom, w których pojawia się bób w całości, jak chociażby to z dzisiejszego posta Paweł mówi stanowcze NO PASARAN! 🙂 I żadne przekonywania, że jest pyszny nie skłonią go, aby chociaż spróbował troszeczkę na widelcu. Nie i koniec! Już podczas gotowania bobu ostentacyjnie pokazuje swoje niezadowolenie i jestem w stanie się z tym zgodzić – gotowany bób nie pachnie jak fiołki czy chociażby zioła, a wciąż pachnie lepiej, niż te wszystkie niewagańskie serowo-mięsno-nabiałowo-rybne działy w supermarketach. Chyba trudno się z tym argumentem nie zgodzić prawda?

Nie solidaryzuję się z Pawłem i w sezonie bób jadam. Nawet jeśli z tego powodu musimy przygotować dwa obiady. W końcu większość letnich dań jest nieskomplikowana i możemy sobie pozwolić na podwójne gotowanie.

Bób po afrykańsku oryginalnie nie pochodzi z Czarnego Lądu, ale z mojej głowy. Pomysł zrodził się w mojej głowie, kiedy siedziałam w dyżurce wymęczona nocką w pomocy doraźnej i z utęsknieniem myślałam o powrocie do domu po tych kilkudziesięciu godzinach pracy. Miałam ochotę na coś prostego, domowego, sezonowego i wyrazistego. Potrzeba matką wynalazku – wiadomo. Danie jest proste, odżywcze, sezonowe, lokalne i co najważniejsze pyszne. O ile oczywiście lubicie bób i fistaszki…  

IMG_1151

Składniki:

  • 500 g bobu
  • 1 biała cebula
  • 1 ząbek czosnku
  • 1 strąk ostrej papryczki np. chili (ilość zleży od tego, jak ostre danie chcemy otrzymać)
  • 1 solidna łyżeczka mielonego kminu rzymskiego (kuminu)
  • 1/2 łyżeczki słodkiej papryki
  • 2 solidne łyżki niesłodzonego i niesolonego masła orzechowego (u mnie takie domowej roboty)
  • 1 szklanka (ok. 250 ml) bulionu warzywnego
  • 2-3 łyżki oleju

Bób ugotuj do miękkości. Najlepiej na parze. Ja zdecydowanie najczęściej wybieram ten sposób obróbki termicznej warzyw. Pieczenie i gotowanie na parze króluje w naszej kuchni.

Ostudzić i obrać z łupinek. Odstawić na bok.

Cebulkę posiekaj w kosteczkę, czosnek posiekaj drobniutko, zetrzyj na tarce lub przeciśnij przez praskę. Z ostrej papryczki wytnij gniazdo nasienne i posiekaj w drobną kostkę. Ilość papryki zależy od naszych preferencji, dlatego jej ilość jest dowolna możecie dodać więcej lub zredukować. Pamiętajcie jednak, że kuchnia afrykańska należy do tych ostrzejszych i danie, które nie będzie chociaż odrobinę ostre będzie tylko jej słabą podróbką…

Na patelni rozgrzej 2-3 łyżki oleju – najlepiej z orzechów ziemnych, ale możecie sięgnąć po dowolny, który macie w kuchni. Wsypcie cebulę i smażcie na średnim ogniu przez około 4-5 minut. Dodajcie czosnek, ostrą papryczkę, kumin i paprykę słodką. Wymieszaj i smażcie jeszcze około 1 minutę. Wlej bulion. Doprowadź do wrzenia. Następnie dodaj masło orzechowe i mieszaj do czasu, aż powstanie jednolity, orzechowy sos. Powinien ładnie zgęstnieć pod wpływem gotowania. Wymieszaj z obranym wcześniej bobem. Dopraw do smaku solą i pieprzem.

Podawaj w ryżem.

IMG_1152

IMG_1145

6 myśli w temacie “Bób w sosie fistaszkowym po afrykańsku”

Dodaj komentarz