Żyjemy w kraju długich weekendów, a wielu z nas na majówkę czeka z większym utęsknieniem niż na Gwiazdkę. Nic dziwnego, bo przy odrobinie szczęścia biorąc trzy dni urlopu mamy ciągiem dziewięć dni wolnego. Wolnego od pracy, od stresu, od zmartwień. Przy odrobinie pacha natomiast w samą majówkę wpadną nam dwa dyżury do grafiku i o wypadzie za miasto właściwie możecie sobie tylko pomarzyć. Lekko nie jest, choć naprawdę jestem ostania w kolejce do narzekania. Mam za sobą miły weekend, spacery i pyszne jedzenie, więc wracam w poniedziałek do pracy w podładowanymi akumulatorami.
Blogerzy kuszą przepisami na grilla, ale prawda jest taka, że podczas, gdy jedni wypoczywają, inni pracują ze zdwojoną siłą. Wszystkie knajpy, restauracje i hotele przeżywają oblężenie i myślę, że aktualnie nikt tam nie próżnuje.
Mój przepis na pesto z botwinki dedykuję tym, którzy pracują w majówkę oraz tym, którzy nie pracują, ale nie zamierzają ślęczeć nad garami, tylko chcą przygotować coś szybkiego na obiad, aby jak najwięcej czasu spędzić w hamaku czy na trawie. Pesto z botwinki jet błyskawiczne w przygotowaniu, tanie, zdrowe i sezonowe. Jest przepyszne i pokochacie je tej wiosny całym sercem. Gwarantuję!
Kiedy mówię „botwinka”, większość osób myśli „zupa”. Botwinka to młode liście i korzenie burka ćwikłowego oraz nazwa zupy z młodych buraków. Zupa oczywiście jest bardzo dobra, podobnie jak chłodnik, ale z tych młodych fioletowo-zielonych warzyw możemy wyczarować dużo więcej pyszności. Jakich? Na moim blogu znajdziecie sporo przykładów.
Jak sami widzicie sporo się tego zebrało i zupa lub chłodnik z botwinki to zaledwie kropla z morzu możliwości.
Dziś zapraszam na piękne, przyjemnie różowe i smakowite pesto.
Do dzieła!
Składniki:
- pęczek botwinki
- garść orzechów włoskich
- 1-2 łyżki płatków drożdżowych
- 1 łyżka skórki startej z cytryny
- 2 ząbki czosnku
- ½-1 łyżeczka soli
- ½ szklanki ( 100-120 ml) oliwy z oliwek
Buraczki obrać, botwinkę posiekać. Do kielicha blendera lub naczynia do blendowania z ostrzem typu S wsypać orzechy, płatki drożdżowe i skórkę z cytryny oraz sól. Zmiksować. Następnie dodać botwinkę i ponownie zmiksować, najlepiej przy użyciu trybu pulsacyjnego. Na końcu stopniowo wlewamy oliwę.
Pesto podajemy z makaronem, gnocchi, jako pastę do kanapek, dip. Przechowujemy w szczelnie zamkniętym słoiku po niewielką warstwą oliwy do 2-3 tygodni.
Moja kuchnia, mój plac zabaw 
Śliczne zdjęcia przede wszystkim i makaron wygląda porządnie, apetycznie! 🙂 Ja jestem fanką kuchni polskiej (szkoda, że nie można zdjęć dodawać, ale zapraszam do mnie na https://toruniankapl.wordpress.com/) Podziwiam wysiłek włożony w przygotowanie tylu dań. Wiem po sobie, że to już jest level pasja!
PolubieniePolubienie