kuchnia roślinna

Czekoladki z masłem orzechowym na Dzień Matki

_1100682

W dzisiejszych czasach dzięki blogom parentingowym i social mediom promującym macierzyństwo i ojcostwo, rodzicielstwo stało się jednym z trendów. Jest modne jak plecaki Kanken. Bycie mamą i tatą kreowane jest jako takie fajne, takie cool. W jednym zdaniu opisałabym to tak: ładni rodzice, z ładnymi dziećmi w modnych ciuchach, w swoich hygge mieszkaniach planują wycieczki po świecie. Scrollując Instagrama można ulec złudzeniu, że mniej więcej o to w tworzeniu rodziny chodzi. Jeżeli spełniasz te warunki: jesteś ładny czy ładna, stać się na markowe ciuchy, a wnętrze Twojego mieszkania wygląda jak z katalogu szwedzkiego sklepu z meblami to jesteś na dobrej drodze do tego, aby stworzyć szczęśliwą rodzinnę. Czyż nie?

A mnie to straszy. Przeraża. Bo ja nie umiem w taką rodzinę. Mnie te ładne obrazki do macierzyństwa nie zachęcają. Podobnie jak obowiązek karmienia dziecka piersią do matury (jego matury oczywiście) i chustowanie potomstwa tak,gdzieś do trzydziestki. Rodzicielstwo bliskości i BLW nie jest dla mnie. Wydaje mi się, ze macierzyństwo to jednak sprawa mocno instynktowna. Nie do zdefiniowania. Każda matka jest inna i każdy bobas jest inny, więc nie podoba mi się próba dawania uniwersalnych rad na to, jak wychować szczęśliwego i mądrego człowieka.

_1100680

Myślę, że w dzisiejszych czasach wychowanie dziecka jest bardziej pokomplikowane niż kiedyś. Żyjemy w świecie tylu bodźców, że z trudem sobie z nimi radzimy. Na dobrą sprawę wygląda to trochę tak, że przebodźcowani rodzice wychowują przebodźcowane dzieci.  Mały koszmarek. Kiedyś wiedza przechodziła z pokolenia na pokolenie. Teraz przechodzi z bloga na YouTube i odwrotnie. Nasze dzieci dawniej leczyli lekarze. Teraz wychowania uczy internet, konsultujemy dzieci z dr Google dużo bardziej ochoczo i z większą dozą zaufania niż z pediatrą. Wiadomo, że świat idzie do przodu i jestem ostatnią osobą, która chciałaby występować przeciwko nowym technologiom, ale trzeba korzystać z nich z głową. Dlaczego na grupach rodzicielskich tak łatwo wszyscy doradzają jak leczyć dzieci, wypowiadają się przeciwko szczepieniom?  Bo nie ponoszą za to żadnej odpowiedzialności. Żadnych konsekwencji. To znak naszych czasów – bardziej ufamy obcym ludziom w internecie niż lekarzowi, który siedzi z nami w jednym gabinecie. Nie jest łatwo być rodzicem i dzieckiem w dzisiejszych czasach. Dużo bodźców i jeszcze więcej pytań, a na każde z tych pytań milion odpowiedzi. Powiem Wam, że trudno też być lekarzem mając świadomość, że dr Google nie przebijesz.

_1100687P1100718Z okazji zbliżającego się Dnia Matki życzę Mamom ( Ojcom też, ale przypomnę o tym przy okazji ich święta), które borykają się  z wychowaniem potomstwa, żeby więcej czasu spędzały z dziećmi tak naprawdę, ciesząc się tym, co tu i teraz.  Żeby nie utrwalały każdego momentu na Instagramie, ale w swojej głowie. Żeby nie sprzedały swojego dziecka na YouTube. Żebyście nie robiły z życia swojej rodziny reality show.  Życzę Wam, abyście przedszkolne czy szkolne przedstawienie swoich dzieci obejrzały nie przez pryzmat telefonu, który nagrywa cały występ, ale żebyście wygodnie usiadły i skupiły się  na tym, co dzieje się na scenie. Żeby dzieciństwo Waszych dzieci nie umknęło Wam, podczas gdy Wy byłyście zajęte dokumentowaniem każdego pojedynczego momentu. Nie traćcie głowy, tylko wykorzystajcie ją, aby te magiczne momenty zachować dla siebie. Pamięć ludzka tak naprawdę jest mniej zawodna, niż ta na karcie Waszego smartfonu. Życia nie wystarczy, aby wrócić do tych wszystkich filmów i zdjęć._1100691.jpgZastanawiacie się nad prezentem z okazji Dnia Matki? Domowe czekoladki z nadzieniem z masła orzechowego i daktyli oraz ekspandowaną kaszą jaglaną lub innym ziarnem to coś, co na pewno spodoba się każdej mamie. Ręcznie przygotowane, od serca. Domowe. Popping z kaszy jaglanej nadaje chrupkości, ale jak jej nie macie pod ręką to się nie przejmujcie. Bez niej również wyjdą ekstra. Foremki do czekoladek znajdziecie w sklepach z artykułami kuchennymi, dobrze zaopatrzonych supermarketach  oraz w internecie._1100679.jpg

Składniki na 16-18 sztuk :

  • 75 g suszonych daktyli
  • 3 łyżki masła orzechowego, ja używam takiego w 100% z fistaszków, bez dodatków
  • 5 łyżkek poppingu kaszy jaglanej lub innego
  • 300 g gorzkiej czekolady
  • foremki silikonowe do mini babeczek lub pralinek

Daktyle przecinamy na pół i sprawdzamy czy nie mają pestek. Wkładamy do miski i zalewamy ciepłą wodą, odstawiamy na 1-2 godziny, do czasu, aż daktyle zmiękną. Odsączamy.

Rozpuszczamy  w kąpieli wodnej 200 czekolady. Dodajemy do niej 3 łyżki poppingu z kaszy jaglanej.

W blenderze z ostrzem typu S lub rozdrabniaczu zmiel na jednolitą masę daktyle i masło orzechowe.

Rozpuszczoną czekoladą wymieszaną z kaszą jaglaną wysmaruj dno i ścianki foremek, tak, aby pokryły całą powierzchnię. Na tacce przełóż foremki do lodówki  lub zamrażarki i pozostaw na 10-15 minut, aby czekolada zastygła.

W międzyczasie rozpuść pozostałą czekoladę i dodaj pozostały popping.

Zastygłą czekoladę wypełnij nadzieniem.  Polej pozostałą rozpuszczoną czekoladą. Włóż pralinki do lodówki,  aby dobrze zastygły. Przełóż do ładnego pudełeczka i sprezentuj Mamie.

_1100708P1100722

5 myśli w temacie “Czekoladki z masłem orzechowym na Dzień Matki”

  1. Świetny pomysł, wykorzystam i zrobię dla mojej Mami 🙂

    Co do treści wpisu 100% zgoda!!! Mam podobne, przykre refleksje 😦 Choć matką nie jestem to to, co nakręcają media mnie przeraża. Powodzenia w ciężkiej doli lekarza! Dumna jestem z Ciebie 🙂

    Polubienie

  2. Świetny wpis. W 100% się z Tobą zgadzam. Moje macierzyństwo jest bardzo specyficzne, bo wychowuję 4 latka z Aspergerem. Cieszę się, że dzięki wyjatkowości mojego syna mogę być też inną mamą, bo to co obserwuję na ulicach, w przedszkolu czy wśród znajomych mnie przeraża… Te same modne wózki, ubranka, gadżety… A jak przychodzi co do czego to chętnych do czytania dla dzieciaków w przedszkolu jest dwóch, ja i mój mąż… Smutne te nasze czasy 😦

    Polubienie

    1. Myślę, ze ludzie zapominają że człowiek uczy się przed naśladownictwo, więc to co mówimy dIa dziecka jest dużo mniej istotne od tego jak postępujemy, jak się zachowujemy, jak traktujemy siebie nawzajem. Nie kopiujemy słów naszych rodziców” ale ich zachowania. Myślę, ze rodzice w dzisiejszych czasach o tym zapominają. Skoro my mamy caly czas nos w telefonie , trudno dziwić się dzieciom. Ich świat jest lustrzanym odbiciem naszego. Dzieci rodziców, którzy krzyczą też krzyczą. Przykłady można mnożyć.

      Polubienie

Dodaj komentarz