Wegańska szarlotka amerykańska. Apple pie

Lubicie szarlotki? Mam nadzieję, że tak, bo przepis, który Wam dziś podrzucam jest zdecydowanie warty przetestowania. Zwłaszcza, gdy ktoś mówi Wam, że ciasto wegańskie jest ok, ale nigdy nie będzie tak pyszne, jak to niewegańskie (facepalm). Ta roślinna szarlotka szybko wyprowadzi każdego czy każdą, która głosi takie tezy z błędu. W dodatku tanim kosztem i bez wielkiego nakładu pracy.  Jeżeli musicie wkupić się w czyjeś łaski, po prostu upieczcie dla tej osoby moje wegańskie apple pie i zapewniam, że to rozwiąże każdy konflikt…  No może nie każdy, ale większość, a na pewno ociepli relacje.

Z tym ciastem gwarantuję same sukcesy. 

Nie czuję się specjalistką od szarlotek. Tofurnik czy ciasto drożdżowe to co innego, rozpracowałam je doskonale. Jabłeczniki piekę rzadko, głównie latem i jesienią, gdy dojrzewają papierówki, potem antonówki, następnie szara reneta (NIE Renata!). Właśnie te odmiany jabłek najbardziej lubię w szarlotkach. O ile dwie pierwsze występują sezonowo, o tyle szarą renetę przy odrobinie szczęścia znajdziemy na dobrze zaopatrzonych targowiskach nawet w zimie. Niestety coraz trudniej na nie trafić. Jeżeli nie mamy wyjścia, wybierając jabłka do szarlotki, dopytajmy się o te kwaśne w smaku. Mówiąc najbardziej ogólnie i prosto, do szarlotki pasują jabłka, które niekoniecznie są najsmaczniejsze na surowo. Mam nadzieję, że ta wytyczna pomoże Wam sięgnąć po właściwą odmianę.

W zasadzie przez ostanie lata piekąc kruche ciasta zazwyczaj przygotowywałam je na oleju. Opracowałam receptury niemal do perfekcji. W końcu wykorzystywałam je nie tylko w szarlotce, ale w tarteletkach czy kakaowych babeczkach z kremem z nerkowców i awokado. Ponadto piekłam kiedyś wyśmienitą szarlotkę, do przygotowania której użyłam specjalnego oleju rzepakowego o aromacie masła.

Tym razem postanowiłam wykorzystać wegańską margarynę. Oczywiście wiem, że nie jest to najzdrowszy wybór, więc nie musicie mnie w tej kwestii upominać. Powiedzmy sobie jednak szczerze: w poście jest mowa o cieście. CIEŚCIE. Nawet te tzw. zdrowe, tak naprawdę nie za bardzo nam służą. Jak chcę, żeby było naprawdę zdrowo to po prostu jem jabłko lub względnie przygotowuję koktajl owocowy.

Tylko, że czasami ma być po prostu smacznie oraz efektownie (i oczywiście roślinne).  Mojej szarlotce amerykańskiej, czyli po prostu apple pie w wersji wegańskiej nie można odmówić ani wdzięku, ani smaku. To ciasto, które pieczesz, gdy chcesz zamknąć usta malkontentom zarzucającym diecie roślinnej brak smaku lub, gdy po prostu chcesz poprawić sobie humor naprawdę pysznym ciastem. Poczuć się jak w domu

Kiedy upiekłam to apple pie i spróbowałam ciasta, szybko dotarło do mnie, że weszłam na jakiś wyższy poziom wtajemniczenia. Że już nic nie będzie jak dawniej i być może pewnego dnia będą mogła powiedzieć, że jestem ekspertką od tofurników, drożdżówek i … szarlotek.

Nie musicie trzymać się sztywno receptury. Zawsze zachęcam do eksperymentowania. Możecie użyć mniej cukru, a ciasto osłodzić dodając nieco rodzynek pomiędzy warstwy jabłek. Smak można podkręcić imbirem i dodać migdały, które sprawią, że szarlotka będzie jeszcze bardziej chrupiąca.

Jaka grzeszyć to grzeszyć! Apple pie na ciepło, podane z roślinną bitą śmietaną lub lodami sojowymi czy ryżowymi przenosi w kosmos.  Co tu dużo pisać: ma tę moc!

Składniki:

• 250 g wegańskiej margaryny
• 3 szklanki mąki pszennej
• szczypta soli
• 3-4 łyżki cukru pudru
• 2-3 łyżki wody
• 8 kwaśnych jabłek
• 2 łyżki mąki kukurydziej
• 5-10 łyżek trzcinowego (ja preferuję mniej, ale kto jak woli…)
• 1 łyżeczka cynamonu

Z mąki, margaryny, cukru, odrobiny soli i zimnej wody zagnieć ciasto. Podziel ciasto na dwie części, rozwałkuj na dwa krążki (mniej więcej krążki, bo w praktyce okazuje się bowiem, ze krążek to pojęcie niezwykle względne) . Jednym wyłóż okrągłą, natłuszczoną formę do tortów lub tarty tak, by brzegi ciasta lekko wystawały ponad brzeg formy.  Jabłka obierz, pokrój w ćwiartki, a następnie w paski 2-3 mm. Wrzuć do miski, dodaj cukier, cynamon i mąkę kukurydzianą, wymieszaj i równomiernie wyłóż na ciasto. Przykryj drugim krążkiem (ekhm…), odetnij nożem (lub nożyczkami) nadmiar ciasta i zlep zwilżone wodą brzegi ciasta. Jak umiesz możesz uformować falbankę z ciasta. Nadmiar ciasta możesz opcjonalnie rozwałkować i powycinać z niego listki, serduszka lub jak ja – owoce i przyozdobić brzegi ciasta.  Nakłuj widelcem wierzch, żeby nadmiar pary wydostał podczas pieczenia. Ciasto wysmaruj aquafabą (zalewą po ciecierzycy lub fasoli z puszki) lub mlekiem sojowym. Wstaw ciasto do piekarnika nagrzanego do 200ºC i piecz ok. 40 minut, aż  będzie złociste.

Smacznego!