Bardzo rzadko publikuję przepisy na sałatki. Może to dlatego, że nie chcę powielać stereotypu, że to właśnie one są głównym daniem jaki przeciętny weganin czy weganka zjada. Na każdy posiłek. O każdej porze roku.
Z reguły jadam surówki, jakieś proste mieszkanki warzyw i byłoby chyba nie na miejscu dzielić się przepisem na takie banały, dlatego nie pokazuję ich nawet na Instagramie, o blogu już nawet nie wspominając. Może to błąd?
Sałatka ziemniaczana to klasyk gatunku. Zwłaszcza w naszym kraju, bo kto nie jadł sałatki ziemniaczanej chociażby raz w życiu? Chyba każdy w takiej czy innej formie miał okazję jej spróbować.
Dzisiejsza propozycja jest dość ciekawa, bo w towarzystwie ziemniaka pojawia się burak. Coś podobnego możecie znaleźć w książce „Przemytnicy na wakacjach”. Ja ją zmodyfikowałam, bo dodałam rzodkiewkę, ogórki kiszone zastąpiłam małosolnymi, ale możecie zostać przy tych pierwszych. Proponuję wersję z rukolą, bo nadaje jej pikanterii i wyrazistości, choć z natką też jest całkiem smaczna.
Dlaczego sałatki są takie fajne? Ponieważ możemy przemycić w nich niezłą porcję warzyw, a nawet owoców, orzechów, ziół i wartościowych olejów. Z reguły są proste. Stanowią świetną propozycję na lekką kolację i doskonały pomysł na drugie śniadanie czy lunch do pracy czy szkoły. Sama już nie wiem czy bardziej chcę przekonać Was, czy może raczej siebie samą do jedzenia sałatek… Powiedzmy dyplomatycznie, że WSZYSTKICH.
Zapraszam do gotowania!
Składniki:
- 4 duże lub 10 małych ziemniaków
- 1 duże lub 2 małe, twarde, kwaśne jabłka
- 2 małe buraki
- 4 ogórki małosolne/kiszone
- 1 czerwona cebula
- pęczek rzodkiewek
- 1/2 szklanki czerwonej fasoli ( z puszki lub ugotowanej) lub taka sama ilość ciecierzycy
- 4 łyżki oliwy w oliwek
- 1 łyżka octu balsamicznego
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1 łyżeczka cukru lub syropu z agawy/klonowego
- sól i pieprz do smaku (preferuję bardzo dużo pieprzu
- natka pietruszki lub liście rukoli do ozdoby
Buraki i ziemniaki w łupinie gotujemy (najlepiej na parze), aż staną się miękkie. Buraki obieramy, ziemniaki (jeżeli są młode) pozostawiamy w skórce lub również obieramy, cebulę, ogórki i jabłko – kroimy w średnią kostkę. Rzodkiewki kroimy w cienkie paseczki lub kostkę. Wszystkie składniki umieszczamy w misce i mieszamy razem z fasolą/ciecierzycą, oliwą, octem, sokiem z cytryny oraz solą i pieprzem. Dużą ilością świeżego pieprzu, bo pasuje tutaj idealnie. Sałatkę zdobimy posiekaną natką lub rukolą.
Hm, ta sałatka ma tez taki kolor dla prawdziwych księżniczek 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
choć wszystkie małe księżniczki, które znam na pewno by nią wzgardziły 😉
PolubieniePolubienie
Połączenie ziemniaczano-buraczkowe już sprawdzałam. Rzodkiewka wydaje się być dobrym dla nich towarzystwem. Zapraszam do dodania przepisu do mojej akcji Warzywa psiankowate 2015 🙂
PolubieniePolubienie
Ja z sałatkami mam problem, bo jeśli nie trzymam się ściśle przepisu, to mi nie wychodzą. taki paradoks, bo ciasta mogę piec całkowicie z głowy, modyfikując składniki, zapominając o niektórych, wszystko sypię na oko i zawsze się udają, a sałatki już nie.
Na pierwszy rzut oka twoja sałatka nie wygląda jakoś szczególnie zachęcająco, ale po przemyśleniu sprawy może być naprawdę smaczna. Tylko skąd o tej porze wytrzasnąć rzodkiewki?
PolubieniePolubienie
Monia, byłam dziś w hali targowej i rzodkiewek całkiem sporo widziałam na stoiskach 😉
PolubieniePolubienie
Super! Bardzo smaczna sałatka, interesujące połączenie smaków i duża porcja witamin 🙂
PolubieniePolubienie