W ramach niedzieli wybrałam się dziś do „Nowych Horyzontów” na „Amy”. Nie chcę tu się rozwodzić nad samym filmem, czy zagłębiać w jej historię, bo każdy już pewnie coś słyszał, coś o tym wie. Dziewczyna miała tyle talentu, że spokojnie mogłabym nim obdarować kilka osób, ale o tym też nie chciałam, bo to trochę jakby pisać, że niebo jest niebieskie, a pomarańcza pomarańczowa…
Czytaj dalej „Dyniowo-owsiane ciasteczka z poppingiem z amarantusa i rodzynkami”