kuchnia roślinna, Lunch/obiad, Wegańskie Boże Narodzenie, Święta

Wigilijne gnocchi z kapustą i pieczarkami

Mamy dopiero połowę listopada, a w moim domu już zapachniało Świętami, a dokładnie Wigilią, bo przygotowałam dziś zmodyfikowaną wersję wigilijnych łazanek z kapustą i grzybami. Zamiast po makaron sięgnęłam po gnocchi (kopytka) i efekt bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Kluseczki z takiej wersji są wyjątkowo apetyczne.

W moim rodzinnym domu nie jadało się na Wigilię łazanek, natomiast pojawiały się o innych porach roku, głównie w wersji z kapustą i pieczarkami. W moim dorosłym domu jadamy bardzo mało tradycyjnych potraw i raczej rzadko sięgamy do kuchni kojarzonej w typowo polskim jedzeniem. O ile ja od czasu do czasu lubię zjeść pomidorową, ogórkową czy kapuśniak, mój chłopak nie potrzebuje takich potraw do życia w ogóle, a dziecko też woli smaki włoskie czy indyjskie. W okolicach Świąt jednak nawet ci najmniej przychylni kuchni polskiej skuszą się na barszcz, pierogi czy właśnie kapustę z grzybami. Prawda jest taka, że osobiście też nie należę do wielkich fanek kuchni świątecznej i cały sentyment do tych smaków sprowadza się do tego, że to smaki kojarzące się w tym niezwykłym okresem w roku. Niewątpliwie nie byłabym za szczęśliwa, gdy ktoś zaproponowałby mi jedzenie wigilijnych potraw w innym czasie niż ten świąteczny. To na pewno nie jest kuchnia, która cieszyłaby mnie na co dzień.

Dziś połączyłam kuchnię polską, ale podkręciłam ją kluseczkami rodem ze słonecznej Italii. Możecie oczywiście pozostać z granicach Polski i gnocchi zastąpić kopytkami. Łazanki to oczywiści złoty standard postępowania z tym daniem, więc tłumaczyć, że pasują chyba nikomu nie muszę.

Tutaj pojawia się kolejny dylemta. Ilość klusek. Jedni są fanami, aby kapusty i klusek było równo pół na pół. Inni, aby klusek było jak najwięcej i kapusta z grzybami nie dominowała z potrawie. Ja należę do trzeciej grupy. Kapusta z grzybami grają u mnie pierwsze skrzypce, a kluski są tłem. Dlatego w przepisie używam ich zaledwie 250g. Nie widzę jednak problemu, abyście zmodyfikowali ilość gnocchi czy kopytek według własnych gustów i smaków. Sky is the limit. 😉

KILKA OGŁOSZEŃ ZANIM PRZEJDZIEMY DO PRZEPISU.

Przypominam, że 3 grudnia poprowadzę warsztaty w poznańskim Spocie, na które zapraszam Was gorąco.

Jak zawsze możecie mnie wesprzeć mnie wirtualną kawą i koniecznie zaglądajcie na moje profile na instagramie: @hello_morning_stories oraz na @magdalena_jutrzenka

Zapraszam do gotowania!

Składniki na 2 duże lub 4 małe porcje:

  • 1 czerwona lub biała cebula, posiekana z kostkę
  • 300 g pieczarek, pokrojonych w plasterki
  • 300 g kapusty kiszonej
  • 1/2 szklanki czarnej, ugotowanej soczewicy (można zastąpić zieloną)
  • 2-3 ziarenka ziela angielskiego
  • 2-3 ziarenka jałowca
  • 1 łyżka roślinnego masła
  • 1 łyżka sosu sojowego
  • 1 łyżka sezamu (jasnego lub czarnego)
  • 1 liść laurowy
  • świeżo mielony pieprz
  • 1/2 szklanki posiekanej natki pietruszki
  • 250 g kopytek lub gnocchi (przeczytaj wpis, aby dowiedzieć się więcej)
  • 2-3 łyżki oliwy

Na dużej patelni zeszklij cebulę, dodaj pieczarki. Smaż razem przez 5-6 min. Dorzuć kiszoną kapustę i smaż razem przez 5 minuty, często mieszając. Dodaj ziele angielskie, jałowiec i liść laurowy. Dodaj łyżkę sosu sojowego i wegańskie masło. Wymieszaj. Gotuj przez 30 minut, w dodaj kilka łyżek wody co 10 minut, by kapusta nie zaczęła się przypalać. Na 10 minut przed końcem gotowania przypraw pieprzem i dodaj sezam.

Osobno ugotuj kopytka lub gnocchi wg instrukcji z opakowania. Odcedź, wrzuć do kapusty, dodaj soczewicę i wymieszaj. Przed podaniem posyp danie posiekaną natką pietruszki.

Dodaj komentarz