Wypieki i słodycze

Drożdżowy krantz z borówkami amerykańskimi

Dawno mnie tu nie było. Trochę już zapomniałam jak to jest pisać bloga, tworzyć wpisy, obrabiać zdjęcia i publikować. Przyznam szczerze, że najbardziej cenię w blogowaniu systematyczność, czyli coś w czym przez ostatnie miesiące dałam ciała. Jest ona ważna dla mnie jako autorki, bo pozwala zachować ciągłość pisania, pewien rytm, ale myślę, że także społeczności, którą buduje się między innymi właśnie dzięki systematycznemu pisaniu, sprawiąc, że czytelnicy i czytelniczki czekają na kolejne wpisy, jak na odcinek ulubionego serialu. Mam nadzieję, że wybaczycie mi tę nieobecność, ale wymówkę mam całkiem zacną: byłam zajęta pisaniem swojej pierwszej książki kucharskiej i kiedy tylko w swoim zabieganymi, lekarskim życiu znajdowałam czas na gotowanie, robienie zdjęć i pisanie, przepis trafiał do książki, a nie bloga. Książka, które tematyki jeszcze nie zdradzę miała ukazać się jesienią. Niestety w tym czasie wypadły mi egzaminy , więc wydawnictwo zdecydowało, że wypuści książkę dopiero na wiosnę. W sumie mnie to ucieszyło, bo szkoda byłoby, gdybym nie mogła zaangażować się w promocję własnej książki, nie mogła spotkać się z czytelnikami czy nie przygotowałabym przy okazji premiery jakiś warsztatów kulinarnych. Mam fajne plany na wiosenną premierę, ale nie będę wybiegać z nimi do przodu. W swoim czasie dam Wam znać czy i gdzie będziemy mogli i mogły się spotkać na pogaduchy i wspólne gotowanie.

Gdybym była zawodową blogerką i influencerką kulinarną sprawy miałyby się nieco inaczej. Pewnie miałabym czas na wszystko – książkę, pisanie bloga i aktywność na instagramie. Wybrałam jednak dla siebie inną ścieżkę – medyczną, choć jak widzicie tej związanej z gotowaniem nie umiem tak całkiem odpuścić. Walczę o to swoje hobby, bo dzięki niemu w chwilach kryzysu, ciężkich momentach, również zawodowych czy prywatnych mam wentyl bezpieczeństwa psychicznego. Zaszywam się w kuchni i gotuję. Zawsze to lubiłam i zawsze tak robiłam – uciekałam od świata do gotowania, jeżeli tylko potrzebowałam terapii, oddechu i… czegoś pysznego.

Dziś zapraszam Was na przepyszny krantz z nadzieniem z borówki amerykańskiej. W sezonie oczywiście polecam świeżą, poza sezonem możecie sięgnąć po mrożoną. Dla mnie ten krantz to smak wakacji. Idealnie nadaje się na pikniki i wypady nad jezioro. Jest pocieszeniem, kiedy kończy się sezon na jagodzianki. Przepis nie jest skomplikowany, składniki nie są wyszukane. Jak każde ciasto drożdżowe wymaga trochę serca i cierpliwości. Mam nadzieję, że skusicie się na to cudo. Czekam na Wasze komentarze.

Składniki na 1 krantz:

Ciasto:

3½ (450 g) szklanki mąki orkiszowej 

1 szklanka ciepłego mleka roślinnego 

2 łyżki syropu klonowego 

30 g świeżych drożdży

3 łyżki oleju kokosowego – opcjonalnie możecie zastąpić olejem rzepakowym lub roślinnym masłem

łyżeczka ekstraktu z wanilii 

szczypta soli

Nadzienie:

2 szklanki borówek amerykańskich 

⅓ szklanki cukru 

2 łyżki soku z cytryny

1 łyżeczka skórki startej z cytryny 

Syrop do posmarowania upieczonego krantza:

4 płaskie łyżki cukru 

2 łyżki wody 

2 łyżeczki soku z cytryny 

Drożdże pokrusz, wsyp do miski, dodaj ciepłe mleko i syrop klonowy, po czym wymieszaj i odstaw na 15 minut pod przykryciem. Następnie dodaj do zaczynu przesianą mąkę, sól i wanilię, po czym wymieszaj składniki drewnianą lub silikonową łyżką.

Zacznij ugniatać ciasto. Dodaj olej kokosowy i kontynuuj ugniatanie, aż masa przestanie się kleić do rąk i stanie się sprężyste. Przykryj ściereczką i odstaw na około 1 godzinę, aż ciasto podwoi swoją objętość. 

W międzyczasie w rondelku połącz borówki, skórkę z cytryny, sok z cytryny i cukier. Doprowadź do wrzenia,  a następnie gotuj na średnim ogniu przez około 20 minut, aż powstanie dżem. Odstaw do wystygnięcia. 

Przygotuj syrop: wymieszaj wodę, cukier i sok z cytryny. Doprowadź do wrzenia i gotuj do czasu, aż cukier się rozpuści. Odstaw do wystygnięcia. 

Wyrośnięte ciasto ponownie zagnieć i rozwałkuj  na prostokąt o bokach 30×35 cm . Posmaruj równomiernie dżemem borówkowym. Ciasto zwiń w rulon i przenieś na papier do pieczenia. Rulon przekrój wzdłuż na dwie równe części. Zapleć jak warkocz i przenieś ostrożnie razem z papierem od pieczenia do foremki. Przykryj ściereczką i odstaw na 30 minut, aby ciasto wyrosło. Rozgrzej piekarnik do 180 ˚C.

Piecz w temperaturze 180˚C przez 30 minut. 

Po wyciągnięciu z piekarnika posmaruj natychmiast przygotowanym wcześniej syropem. Opcjonalanie posyp skórka z cytryny i posiekanymi pistacjami.

5 myśli w temacie “Drożdżowy krantz z borówkami amerykańskimi”

  1. Prawdziwe cudo. Ciasto pięknie wyrosło, jest mięciutkie, przełamane słodyczą owoców. Bajka!!! Dziękuję za przepis i polecam tym, którzy się jeszcze zastanawiają czy zrobić. Ja będę do niego wracać na pewno!

    Polubienie

Dodaj komentarz