kuchnia roślinna, Wegańskie Boże Narodzenie, Święta

Prezentownik 2023 (cz.1)

Z myślą, że chciałabym stworzyć na bloga świąteczny prezentownik nosiłam się przez kilka lat, ale nigdy, zwłaszcza w tym okresie roku, kiedy prezentowniki się tworzy, nie miałam na to wystarczająco dużo czasu. Nawet się nie spodziewacie, ile zaangażowania to wymaga.

Dawno temu przygotowałam prezentownik, ale od tego czasu zmieniło się bardzo dużo. Obecnie zupełnie nie czuję, abym mogła się utożsamić z jego treścią i propozycjami. Dlaczego? Nieustannie uczę się świata i rozwijam. Mój stosunek do rzeczy, do przedmiotów, do prezentów, do dawania i otrzymywania ewoluuje. Zmienia się moja świadomość ekologiczna i konsumencka. Zmieniają się potrzeby i priorytety. To wszystko doprowadziło do tego, że koniec końców na moim blogu prezentownik będzie miał, aż trzy części , bo w każdym chciałabym zawrzeć inne pomysły na prezenty, aby każdy, zgodnie ze swoimi przekonaniami i potrzebami, znalazł coś dla siebie, czym będzie mógł ucieszyć swoich bliskich. Pierwszy prezentownik będzie, więc najbardziej typowy, bo pokażę Wam moje pomysły na prezenty, które znajdziecie w sklepach. Prezenty, które możecie kupić, zapakować i włożyć pod choinkę, a potem przyglądać się, jak bliscy rozpakowują te prezenty i sprawiają im radość.

Czym kierowałam się tworząc listę moich propozycji na prezenty? Głównie tym, co teraz najbardziej cieszy mnie. Kiedyś miałam przekonanie, że prezent to musi być coś niezwykłego. Coś, czego ktoś sam sobie nie kupi. Nadal uważam, że jest w tym sporo prawdy, ale idąc tym tokiem rozumowania możemy też zaliczyć niezłą prezentową wtopę, kupując komuś coś, czego nie potrzebuje, czego nie chce i co stanie się kolejnym zbędnym bibelotem, z którym nie wiadomo co zrobić. Trzeba też pamiętać, że nie zawsze to, co cieszy nas, ucieszy naszych bliskich.

Poza małymi wyjątkami starałam się wybierać prezenty, które nie są drogie, ale dostępne na większości osób, w dodatku można kupić je stacjonarnie w jakiś mniej lub bardziej lokalnych sklepach czy rozmaitych targach rękodzieła. Ja kupuję je po prostu przez internet, w sklepach, do których linki załączyłam w opisach.

Obecnie jestem w takim momencie życia, że najbardziej cenię prezenty, które mogę wykorzystać w życiu codziennym. Nie oznacza to, że ucieszy mnie skrobak do lodu czy płyn do mycia naczyń, nawet najbardziej eko i fancy. Są jakieś granice 😉 Lubię rzeczy ładne, ale nie takie, na które mogę patrzeć i podziwiać, ale które mogą mi towarzyszyć w codzienności, ulepszać ją, kolorować i upiększać. Lubię prezenty, o których wiem, że zostały wykonane z troską. Starałam się wybrać produkty, które mają w sobie „coś”, o których można opowiedzieć jakąś historię, które mogą zmienić i wnieść coś pozytywnego do życia osoby, do której trafią. To były główne kryteria, którymi kierowałam się tworząc prezentownik i mam nadzieję, że moje pomysły przypadną Wam do gustu.

Oczywiście ostatnią ważną dla mnie kwestią były to, aby były to prezenty wegańskie. Dlaczego? Chyba nie muszę nikomu tłumaczyć – jestem weganką.

Zanim przejdę do wybranych prezentów przyznam Wam się szczerze, że bardzo lubię dostawać i dawać ludziom przeżycia i doświadczenia. I nie chodzi od razu o skoki na bungee czy kursy kitesurfingu, choć jak znacie kogoś kto o nich marzy i Was stać to czemu nie? Bardzo dobrym prezentem mogą okazać się kursy np. gotowania czy garncarstwa, albo vouchery na masaż, do spa czy kosmetyczki. Super prezentem jest też bilet na koncert czy do teatru, voucher do restauracji czy ufundowanie weekendowego wypadu w jakieś fajne miejsce. Osobiście, jak tylko mam możliwości finansowe staram się fundować moim bliskim właśnie takie przeżycia, doświadczenia, dobry czas, nowe umiejętności, bo to jest coś, co w życiu jest najcenniejsze.

Zapraszam do przeglądu moich propozycji na prezenty

1. AUNA – wegańskie kosmetyki

Jeżeli jakimś cudem nie znacie jeszcze Auny, czyli polskiej manufaktury z Trzcianki, która produkuje wegańskie, nietestowane na zwierzętach kosmetyki o naturalnym składzie to natychmiast musicie nadrobić zaległości. Ja Aunę znam od początku działania i nieustannie kibicuje widząc jak się rozrasta i rozszerza asortyment proponując kosmetyki dla całej rodziny, dla domu, a nawet naszych pupil. Wielokrotnie wręczałam te kosmetyki moimi bliskim, bo są po prostu niezwykłe, pięknie pachnące i ekologicznie zapakowane, a gdy już ktoś spróbował kosmetyków Auny za moją sprawą to zawsze do nich wracał.

Na prezenty polecam szczególnie kosmetyki do pielęgnacji ciała – cudownie peelingi, olejek szampański , maseczki i wszystko ze lini PRO. Nowością są perfumy w kremie, które aż proszą się, aby stać się tegorocznym prezentem świątecznym.

To moi faworyci, ale sami najlepiej znacie potrzeby swoich bliskich i wybierzecie dla nich to, co najbardziej lubią.

2. PANDAWANDA produkty przyjazne zwierzakom, ludziom i środowisku

PANDAWANDA.PL działa już 5 lat i od początku działaności bardzo mocno kibicuję twórcom tego sklepu, który nie tylko oferuję całą gamę w 100% wegańskich i przyjaznych środowisku produktów, ale też nieustannie wspiera rozmaite organizacje walczące o lepsze jutro dla ludzi, zwierząt i przyrody. Więcej o tym, jak i komu PANDAWANDA pomaga możecie przeczytać na blogu sklepu, do czego gorąco zachęcam, bo dzięki temu nasze zakupy nabierają trochę innego wymiaru.

W sklepie znajdziecie setki, jak nie tysiące produktów, które możecie dopasować do potrzeb niemal każdej osoby wokół siebie. Ja polecę Wam szczególnie kilka z nich, które wydają mi się dobrym pomysłem na prezent, z których sama bym się cieszyła i które podarowałabym z przyjemnością moim bliskim znając i uwzględniając ich potrzeby i styl życia.

O ile jednorazowa maszynka do golenia brzmi jak prezent – koszmar, tak maszynka wielorazowa to już całkiem dobry pomysł, który może przydać się każdemu, kto oczywiście używa takich sprzętów na co dzień. Jakiś czas temu sama przerzuciłam się na wielorazową maszynkę i jestem bardzo zadowolona z efektu i szczęśliwa, że nie muszę już kupować jednorazowych. Myślicie, że to dziwny prezent? Ja znam całkiem wiele osób, które starają się ograniczyć produkcję śmieci w swoim domu i taki prezent, zwłaszcza w tęczowej czy różowej odsłonie na pewno by doceniły!

Kolejny prezent, który może wydawać się wyświechtany, a jednak nie jest to skarpetki. Kiedyś wydawało mi się, że to taki prezent, który dajemy jak nie wiemy co kupić, a bardzo chcemy. Obecnie doceniam ładne skarpetki, bo to ta część garderoby, która zawsze się przydaje i niestety dość szybko się zużywa. Jak wiadomo, skład liczy się nie tylko w jedzeniu, ale także w ubraniach. Skarpetki także mogą mieć lepszy i gorszy skład. Te, które wybrałam dla Was są bardziej przyjazne dla środowiska, bo składają się w 54% z wiskozy z bambusa, w 22% z certyfikowanej bawełny organicznej, i w 22% z rPET (poliester pochodzący z recyklingu). Możecie też wykorzystać taki prezent, aby nieco doedukować swoich bliskich w kwestii produkcji ubrań i znaczenia dla środowiska.

Kolejny prezent pomysł z PANDAWANDA to turecki ręcznik Osushki. Dlaczego warto o nim pomyśleć? Bo to kolejny produkt, który ma fajny skład (100% bawełna turecka), a można wykorzystać go na bardzo wiele sposobów. Może być tak, jak napisałam wcześniej – ręcznikiem (z takich ręczników korzysta się w tureckich saunach), ale też kocykiem na piknik, pledem, otulaczem dla maluszka, torbą plażową ( jak go zwiążecie) albo bieżnikiem czy obrusem na stół. Wykorzystanie zależy trochę od Waszych potrzeb i pomysłowości. W sklepie znajdziecie kilka fajnych wzorów. To kolejna rzecz, którą mam i polecam, bo testuję go na sobie i rodzinie.

Pozostając w kręgu prezentów praktycznych, acz ładnych, chciałam pokazać Wam jeszcze coś, co docenią osoby piekące domowe chleby ( jak ja!) lub po prostu będące za pan brat z pieczywkiem. Wielorazowa torba do przechowywania pieczywa, która nie tylko pozwala utrzymać świeżość pieczywa, ale jest po prostu ładna i jak leży sobie na kuchennym blacie nie „straszy” wyglądem, jak strunowe worki, z których kiedyś przechowywałam pieczywo. Produkty Tremi są etyczne, czyli nieszkodliwe dla ludzi, zwierząt i naszej planety, a za każdy zakupiony produkt Tremi sadzi 1 drzewo z Eden Reforestation Project. 

Powoli przechodzimy do prezentów, które są mniej praktyczne, ale spodobają się każdemu, kto lubi o siebie dbać, urządzać sobie domowe SPA i strefy relaksacji na kanapie. Obok szczotki do masażu ciała na sucho, z której korzystam od lat, chciałam Wam polecić coś, co odkryłam niedawno i totalnie przypadło mi do gustu, czyli woreczki relaksacyjne wypełnione siemieniem lnianym lub gorczycą, z których w zależności czy pogrzejcie je na grzejniku czy piekarniku, czy schłodzicie w lodówce lub zamrażarce, będzie zmieniać właściwości – rozgrzewać lub chłodzić okolicę, na którą je położycie. Ja uwielbiam kłaść sobie schłodzoną poduszkę na oczy, włączyć medytację i odetchnąć.

Ostatni prezent nie ma w sobie nic praktycznego, bo to zrobiona w Nepalu bransoletka z niewielką kopertą i karteczką na życzenia, którą możecie dołożyć do tego bardziej praktycznego prezentu lub na przykład wysłać pocztą wraz z życzeniami dla kogoś bliskiego, ale mieszkającego daleko od Was. To prezent, który pomaga. Wyliczono, że zakup tej kartki zapewnia 27 minut zatrudnienia w Nepalu. Więcej o historii tego, jak w ogóle te bransoletki powstają i czemu służą możecie poczytać na stronie sklepu.

Zainspirowani? Idziemy dalej!

3. LEGINSY CRAZY LEGS

Każdy, kto mnie zna i obserwuje chociażby na którymś z moich dwóch profili na instagramie, wie, że uwielbiam kolory i niebanalne połączenia. Kiedyś chodziłam tylko na czarno, teraz mam szafie tylko z trzy czarne t-shirty i jeden czarny sweter i to wszystko. W mojej garderobie rządzą kolory. Uwielbiam wyrażać siebie poprzez ubranie, a obecnie nic nie wyraża mnie lepiej niż barwy. Nasze ulice wydają mi się też tak szare, że po prostu czuję wewnętrzną potrzebę pokolorowania tej rzeczywistości. Nic dziwnego, że uwielbiam leginsy polskiej marki Crazy Legs. I nie chodzi tylko o kolory, ale także o jakość i wykonanie. Leginsy są po prostu ultra wygodne i przyjemne dla skóry (są bawełniane!) . Nadają się do wszystkiego: wypadu na miasto, do kina, kawiarni i wyjazdu za miasto, jak chcesz odpocząć na łonie natury czy zbierać grzyby godzinami. Fantastycznie się w nich ćwiczy, ale też spędza czas na kanapie oglądając seriale czy czytając książkę. To taki prezent, który spodobałby się zarówno moim siostrom, jak i siostrzenicom, ale pewnie i mamie.

4. BIŻUTERIA OTO JEWELRY

Znam tyle osób, które ucieszyłaby biżuteria (na czele z mną samą), że trudno byłoby nie umieścić biżuterii w prezentowniku. To coś, co zdecydowanie upiększa mój świat i codzienność, a jednocześnie jest dość uniwersalne. Chciałam Wam szczególnie polecić biżuterię, którą sama noszę na co dzień i od święta, czyli niewielką manufakturę z Bielsko-Białej – OTO JEWELRY. W ofercie OTO znajdziecie niebanalne, oryginalne naszyjniki, bransoletki i kolczyki, które nadadzą charakteru Waszym stylizacjom. Nie ważne, czy lubicie biżuterię kolorową jak cukierki, czy raczej wybieracie stonowane dodatki – z całą pewnością wybierzecie coś dla siebie i swoich bliskich. Ja mam bardzo duży sentyment do tej biżuterii, bo towarzyszy mi w bardzo wielu ważnych chwilach w moim życiu. Może i Wam potowarzyszy?

5. TOREBKI I DODATKI ALEXANDRA K

To chyba pierwsza polska marka wegańskich torebek, która pojawiła na rynku i choć od tego czasu powstały nowe, nadal Alexandra K jest najbardziej rozpoznawalna. To chyba najdroższa z propozycji w moim prezentowniku, ale z racji, że znam te produkty od lat i nigdy się na nich nie zawiodłam, pomyślałam, że muszę Wam je tu pokazać i na pewno są tu ze mną osoby zainteresowane takimi produktami. Torebki Alexandra K mają piękny design, są starannie wykończone i wykonane z ekologicznych tkanin ze skóry jabłek, kukurydzy, ananasa i winogron, które okazują się wyjątkowo trwałe i mówię to nie na podstawie tego, co można wyczytać na stronie producenta, ale własnych doświadczeń z marką. Zarówno ja, jak i moja mama mamy w swoich szafach torebki Alexandra K i polecamy bez wahania. Obok torebek w skalpie Alexandra K znajdziecie też buty, kurki, portfele czy etui na laptopa. To produkty dla tych, którzy szukają właśnie czegoś takiego: produktu ładnego, wyjątkowego, jak najbardziej etycznego, niekoniecznie taniego.

6. CERAMICS 36

Lubię ceramikę. Lubię ładną i niebanalną ceramikę. Zawsze mnie cieszy, każdy nowy talerz, kubek czy filiżanka. Mój partner mniej podziela mój entuzjazm, „bo gdzie my to wszystko pomieścimy?”, ale ostatecznie przymyka oko na kolejne kubki, jeżeli tylko można myć je w zmywarce. To jedyny ważny dla niego wymóg. W moich kuchennych szafkach znaleźlibyście dużo oryginalnej ceramiki. Niektóre talerze powstały w pojedynczych sztukach, inne to część dużych kolekcji popularnych marek w świecie ceramiki.

Cenię tyle producentów ceramiki w Polsce, że miałam zagwozdkę, którą zaproponować w prezentowniku. W tym roku w jeżyckim sklepie z manufakturą mniej i bardziej lokalną Słońce Concept natknęłam się na filiżanki od Ceramics 36 i pokochałam te formy i kolory od pierwszego wejrzenia. Okazało się, że to nasza lokalna, poznańska ceramika, co już w ogóle utwierdziło mnie w przekonaniu, że po prostu muszę Wam ją przedstawić. Jeżeli chcecie podarować komuś coś, co ma niebanalne formy i kolory to ceramika od Ceramics 36 będzie strzałem w 10.

7. HAYB – PALARNIA KAWY

Skoro już mamy filiżanki, czas na kawę. Robiąc listę produktów, które chciałabym umieścić w prezentowniku kawa znalazła się w pierwszej trójce. Dla mnie kawka to żyćko. Piję ją, gdy jest mi dobrze, piję ją, gdy mam wszystkiego dość. Proces parzenia, od mielenia po przelewanie drippera jest dla mnie momentem niemal mistycznym. Mogę wtedy medytować. Znam tyle osób, które ucieszyłaby dobra kawa, że pomyślałam, że pewnie Wy także znacie. Mamy w Polsce wiele znakomitych palarni kawy, a ja szczególnie upodobałam sobie wszystkie do przelewu od Hayb . Jednak HAYB to nie tylko kawa do przelewów. To też kawy do ekspresów, kawiarek, a nawet kapsułki do ekspresów kapsułkowych. Jeżeli znacie kawosza czy kawoszkę podobną mi, to zapewniam Was z całą odpowiedzialnością, że kawa będzie bardzo trafionym prezentem.

Kupując kawę z kodem HoHoHoMagda15 dostaniecie -15% zniżki na cały asortyment z sklepie.

8. KREMY ORZECHOWE GOOD NOOT

Kiedyś spotykałam się z chłopakiem, który od swoich rodziców na Gwiazdkę dostawał zapasy orzechów. Był to dodatkowy prezent, ale niezwykle praktyczny i cenny dla każdego, kto jest na diecie roślinnej lub po prostu lubi się zdrowo odżywiać. Jeżeli macie w swoim otoczeniu takie osoby ( ja też do nich należę!) to znowu daję Wam gwarancję, że zapas masła orzechowego ucieszy, jak mało co. Jedną z moich ulubionych polskich manufaktur produkujących przepyszne kremy orzechowe jest krakowskie GOOD NOOT. Tutaj wszystko się zgadza. Pod pięknym designem, kryją się świetnej jakości pasty orzechowe (takie z cukrem i bez, ale wszystkie bez oleju palmowego!). Masło orzechowe jest cudownie lejące, dokładnie tak jak lubię, krem pistacjowy to jest chyba najlepsza słodka pasta na kanapki i do naleśników, jaką jadłam w życiu. Słono-słodka. Obłęd. W sklepie internetowym Good Noot wyhaczycie także widoczne na zdjęciach opakowania prezentowe, a także możecie zwracać zużyte słoiki po kremach i zyskiwać zniżki na kolejne zakupy. Nie każda pasta jest wegańska, więc jeżeli podobnie, jak ja jesteście na diecie roślinnej, zerknijcie przez zakupem na skład.

9. SMAKOŁYKI Z ZAKWASOWNI RODZINY SADOWSKICH

Jeżeli szukacie dla swoich bliskich, którzy kochają gotować i preferują zdrową kuchnię to masę ciekawych propozycji znajdziecie w sklepie Zakwasowni Rodziny Sadowskich. Jako weganka polecam szczególnie różnej maści oleje, octy, zakwasy, kombuchy, konfitury, shoty, pasty orzechowe, herbaty i owoce liofilizowane. To produkty, które na pewno dodadzą smaku Waszej codziennej i świątecznej kuchni.

10. Książka „Regenesis. Jak wyżywić świat nie pożerając planety”

Książki to świetny pomysł na prezent dla każdego, kto lubi czytać i jest ciekawy świata. Jedyny problem z takim prezentem jest taki, że łatwo go zdublować. Zwłaszcza, gdy sięgamy po klasykę i bestsellery. Tych pozycji z założenia radzę unikać. W tym roku moim faworytem prezentowym jest książka, która dopiero, co ukazała się na polskim rynku, a jest niezwykle wartościowa w swoim przekazie. Regenesis. Jak wyżywić świat nie pożerając planety autorstwa dziennikarza i aktywisty Georga Monboit, wydana przez wydawnictwo Krytyki Politycznej, krok po kroku tłumaczy, jak istotna jest zmiana systemu żywnościowego, aby uratować planetę. To temat, który jest mi osobiście bardzo bliski i znany, a jadnak nawet dla mnie książka okazała się ważna, bo pozwoliła uporządkować wiedzę. Jest to książka, którą w przyjemnością podaruję bliskim, dla których temat nie jest oczywisty, ale wiem, że na pewno ich zaintryguje i pomoże bardziej krytycznie spojrzeć na naszą rzeczywistość przez pryzmat talerza i zrozumieć jak ważny to temat.

Dziękuję wszystkim wymienionym markom za udostępnienie produktów do zdjęć lub udostępnienie zdjęć swoich produktów, które mogłam wykorzystać do przygotowania wpisu. Jednocześnie oświadczam, że to subiektywny prezentownik, który przygotowałam sama nie czerpiąc żadnych korzyści finansowych za przygotowany materiał.

3 myśli w temacie “Prezentownik 2023 (cz.1)”

  1. Bardzo sobie cenie ze kryja sie za tymi polecajkami zadne wspolprace ani bantery. To sie ceni, i tym bardziej dzieki za Twoj czas, zeby z nami sie podzielic tymi perelkami. Juz mam kilka rzeczy z listy ktore sama sobie zprezentuje, becuase, why not. 🙂

    Polubienie

  2. Poprawka:
    Bardzo sobie cenie ze NIE kryja sie za tymi polecajkami zadne wspolprace ani bantery. To sie ceni, i tym bardziej dzieki za Twoj czas, zeby z nami sie podzielic tymi perelkami. Juz mam kilka rzeczy z listy ktore sama sobie zprezentuje, becuase, why not. 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz