Lunch/obiad, Weganie na wakacjach

Pizza z wegańskim mielonym i domową „mozzarellą”

http://www.hello-morning.org

Odkąd sięgam pamięcią wyjazdy były dla mnie ogromnym źródłem inspiracji kulinarnych. Już jako nastolatka z obozów w Włoch przywoziłam głównie paczki makaronu, oliwy i przyprawy. Podróże od zawsze były szansą na spróbowanie masy wspaniałych dań, skosztowania warzyw i owoców, które można spotkać w Polsce, jednak chociażby na południu Europy smakują zupełnie inaczej. Pewnie pisałam o tym już nie raz, czy tutaj czy na moich profilach na instagramie, ale powtórzę – jestem ogromną fanką kuchni amerykańskiej, bo wbrew obiegowej opinii jest bardzo smaczna, kolorowa i wartościowa, między innymi dlatego, że spotka ze sobą kulinarne wpływy z całego świata. Od początku swojego weganizmu gotuję według pomysłów i instrukcji amerykańskich blogerów i blogerek, ale to czas początki blogów kulinarnych w Polsce i nie za bardzo było z czego czerpać, a ja sama byłam jedną z pierwszych osób, które zaczęły pisać o weganizmie jeszcze na mniammniamvege.blogspot.com ( w sierpniu minie 11 lat mojego blogowania). Moje pierwsze książki kucharskie poświęcone kuchni roślinnej były autorstwa Isy Moskowitz i trzeba było się trochę nagimnatykować, aby je zdobyć. Po moim powrocie z USA w 2018 roku zachwycona wszystkim, co jadłam w Nowym Jorku i Nowym Orleanie, pierwsze co zrobiłam to zamówiłam książki kucharskie. Z Filadelfii w tym roku przywiozłam najnowszą książkę Isy Moskowitz „I can cook vegan”, a ostatnio uzupełniłam braki w kulinarnej biblioteczce w książkę Isy, którą już dawno chciałam mieć, a mianowicie „Isa does it”. Tym samym mam obecnie na półce prawie wszystko, co dotychczas chciałam, choć już ostrzę zęby na kolejne ukazujące się pozycje… Niemniej wisi nade mną temat przeprowadzki w nie znowu odległej przyszłości, więc mam spore wątpliwości czy powiększanie tak kłopotliwej przy przeprowadzkach biblioteczki to mądry pomysł… Nie wydaje mi się, ale co zrobić, jak to dla mnie taka wielka, może obecnie jedna w niewielu, przyjemności.

Czytaj dalej „Pizza z wegańskim mielonym i domową „mozzarellą””
Bez kategorii

Gnocchi w sosie marinara

_1020419

Za oknem zrobiło się lato. Z żalem myślę o nieuchronnie nadciągającym tygodniu pracy, podczas którego tak trudno znaleźć chwilę dla siebie i dla bliskich. Brakuje czasu na relaks i wakacyjną beztroskę. Trzeba sobie jakoś poradzić. Dla mnie najlepszą odpowiedzią na wszystko jest jedzenie. Uwielbiam cały proces przygotowywania jedzenia – od zakupu produktów, przez gotowanie, po oczywiście konsumowanie tego, co się wyczarowało. Jedzenie jest sposobem na świętowanie, ale też moja terapią zajęciową. Często jedynym sposobem na to, aby nie dać się zwariować. Potrafię przygotować naprawdę pyszny obiad w 15 minut, ale zdarza mi się gotować godzinami. W tym czasie rozmyślam i układam sobie od nowa świat w głowie. Gotując widzę natychmiastowe efekty swojej pracy, jest to dla mnie akt twórczy i sposób na rozładowanie. Może gdybym umiała dobrze grać na jakimś instrumencie tworzyłabym muzykę, albo gdybym malowała przelewałabym swoje nastoje na płótno. Niestety umiem tylko gotować, więc jest to jedyny sposób na wyrażenie siebie, swoich emocji, nastrojów, uczyć.  Czytaj dalej „Gnocchi w sosie marinara”

Bez kategorii

Trzy ulubione przyprawy, które nadają mojej wegańskiej kuchni niepowtarzalny charakter

Gomasio.png

Dziś nie będzie przepisu na konkretną potrawę, deser czy wypiek. Zamiast tego pokażę Wam, jak w prosty i tani sposób przygotować trzy dodatki do kuchni wegańskiej, które uczynią ją jeszcze smaczniejszą, zdrowszą i ciekawszą. Zdecydowałam się zdradzić, co wykorzystują w mojej kuchni niemal na co dzień i co Wy będziecie mogli z powodzeniem włączyć do swojego gotowania. Jednocześnie obiecuję, że niebawem pojawi się trochę przepisów,  gdzie będę wykorzystywać poniższe przyprawy. Czytaj dalej „Trzy ulubione przyprawy, które nadają mojej wegańskiej kuchni niepowtarzalny charakter”

Bez kategorii

Buraczane pęczotto z orzechami włoskimi. Wegańskie

IMG_0121

W miniony piątek miałam przyjemność poprowadzić pokaz roślinnego gotowania na Lublinie na zaproszenie IBB Grand Hotel Lublinianka – Restauracaja BelEtage.  Z pokazu na pokaz mam coraz większe doświadczenia i wiem już dobrze jakie dania nadają się do tego, aby przygotować je podczas tego typu wydarzeń. Przede wszystkim muszą być proste w przygotowaniu, szybkie i modyfikowalne, czyli można przyrządzić je w domu samodzielnie na wiele sposobów. Takim daniem jest niewątpliwie risotto. Poza tym podczas, gdy ziarna ryżu tudzież kaszy nasiąkają bulionem, my z powodzeniem możemy przyrządzić kilka innych pokazowych dań. I tak, obok buraczanego pęczotto, pojawił się hummus za’atarem, koktajl i bakaliowe kulki mocy. Na temat każdego z przepisów można opowiedzieć naprawdę dużo, przygotować w milionach wersji.

Zdecydowałam się na pęczotto przede wszystkim dlatego, że weganizm wcale nie musi być skomplikowany, wymagający czasu, wyszukanych składników i mnóstwa pieniędzy. Z powodzeniem możemy sięgać po lokalne, sezonowe produkty i przygotować pyszne, a nawet całkiem wykwintne danie. W domu pęczotto podaję ze świeżą rukolą lub blanszowanym jarmużem, ponieważ kocham połączenie fioletu i zieleni na talerzu. Jeżeli mam akurat po ręką, posypuję wegańskim parmezanem do smaku.

Polecam!

IMG_0122

Składniki:

  • szklanka kaszy pęczak

  • ok. 3 szklanki bulionu warzywnego

  • 100 ml czerwonego, wytrawnego wina

  • 1 duży lub 2 średnie buraki

  • 1/2 szklanki orzechów włoskich

  • 1 cebulka biała lub czerwona

  • 2 ząbki czosnku

  • 2-3 łyżki oliwy z oliwek

  • 2-3 łodyżki świeżego rozmarynu

  • sól, pieprz

  • opcjonalnie wegański parmezan oraz blanszowany jarmuż do podania

Buraki ugotuj lub upiecz do miękkości, wystudzić, obierz i zetrzyj na tarce. Cebulkę pokrój w kostkę, czosnek posiekaj w drobną kosteczkę lub przeciśnij przez praskę. Orzechy posiekaj na kilku milimetrowe kawałki. Podgrzej bulion warzywny i pozostaw gorący pod ręką do podlewania kaszy.

W głębokiej patelni lub rondlu rozgrzej oliwę, dodaj cebulkę i zeszklij – około 5-7 minut. Dodaj czosnek, przesmaż przez 30 sekund, a następnie wsyp przepłukaną kaszę oraz 3-4 łodygi świeżego rozmarynu. Smaż mieszając, aby dokładnie pokryła się oliwą i cebulką przez około 2 minuty. Wlej wino i mieszaj czekając, aż odparuje. Dodaj dwie chochelki bulionu. Gotuj na średnim ogniu, od czasu do czasu mieszając, aż kasza stanie się lekko al dente. Zajmie to około 30 minut. Za każdym razem, gdy odparuje prawie cały płyn – dodaj chochelkę bulionu, Wraz z ostatnią chochlą wsyp starte buraki i wszystko dokładnie wymieszaj. Następnie dodaj posiekane orzechy. Wszystko wymieszaj i trzymaj na małym ogniu jeszcze kilka minut, aby smaki się przegryzły. Wyciągnij łodyżki rozmarynu. Dodaj łyżkę oliwy z oliwek i dokładnie wymieszaj. Nałóż do misek i dodaj blanszowane liście jarmużu. Opcjonalnie posyp wegańskim parmezanem.

IMG_0130