Nie jestem wytrawną blogerką, ani mówczynią. Nie potrafię płynnie zamieniać wszystkich swoich myśli i spostrzeżeń w słowa, ani narysować rzeczywistości w barwach zapierających dech w piersi. Choć przeczytałam w swoim życiu naprawdę wiele wspaniałych, wartościowych i napisanych cudownym językiem książek, sama nie umiem tak ładnie mówić. Zawsze miałam bardzo dobre stopnie w polskiego, ale nie dlatego, że posiadam jakiś szczególny talent. Po prostu radziłam sobie ze schematami: wstęp – rozwinięcie – zakończenie. Moja przeciętność była zaskakująco doceniania w szkole…
Opiszę wszystko bardzo zwyczajnie. Tak, jak umiem najlepiej. Czytaj dalej „Weganie na wakacjach: Fuerteventura”