Roślinne śniadanie, Wypieki i słodycze

Rabarbarowy sos do naleśników i owsianki

Miałam spory problem jak nazwać to, co przygotowałam z rabarbaru jako dodatek do naleśników czy owsianki. Nie jest to ani mus, ani konfitura ani dżem. Jest to rodzaj kompotu i po francusku czy angielsku na pewno określiłabym je mianem „compote”. W Polsce jednak kompot kojarzy się nieco inaczej. Koniec końców uznałam, że najbardziej adekwatną nazwą będzie sos.

Nie da się go przechowywać w lodówce za długo, ale myślę, że do tygodnia wytrzyma. Trzeba go jeść na bieżąco dodając do owsianki czy jaglanki, deserów z nasion chia, pudding z tapioki, budyniów ze skrobi ziemniaczanej i kukurydzianej albo kaszy jaglanej. U nas sprawdza się także jako sezonowy dodatek do pancakes, które jadamy niemal na każde weekendowe śniadanie. Najczęściej wybieram te z dodatkiem tofu, aby odhaczyć od samego rana porcję białka.

Czytaj dalej „Rabarbarowy sos do naleśników i owsianki”
Roślinne śniadanie, Wypieki i słodycze

Pancakes z komosą ryżową

Moje rozległe plany na wpisy, które miały ukazać się w sierpniu legły w gruzach wraz z powrotem do pracy w szpitalu. Pobudki przed szóstą, godziny w szpitalu, powrót w pośpiechu, popołudniowe zajęcia i rehabilitacje Alexa sprawiły, że właściwie o 19:00 wyglądam i zachowuję się jak Zombie, a przede mną jest jeszcze sporo do zrobienia i ogarnięcia. Praca w szpitalu w dużej mierze sprowadza się do siedzenia przed komputerem, więc w zasadzie jest to ostatnie o czym marzę wieczorem i tak blog i pisanie poszło w odstawkę. Gotuję dużo, nawet bardzo dużo, bo staram się, abyśmy pomimo pędu wciąż odżywiali się zdrowo i racjonalnie, ale czasu na tworzenie wpisów, na zdjęcia i ich obróbkę nie ma.

Czytaj dalej „Pancakes z komosą ryżową”
Lunch/obiad, Roślinne śniadanie

Tofucznica idealna

http://www.hello-morning.org

Mój weganizm trawa już kilkanaście lat i od całkiem dawna przyrządzam sobie od czasu do czasu tofucznicę. Przez lata danie to bardzo ewoluowało w mojej kuchni zmieniając strukturę, dodatki i tym podobne. Po raz pierwszy na recepturę na tofucznicę trafiłam lata temu na stronie puszka.pl wprawiając w zachwyt mojego ówczesnego chłopaka. Niedługo potem odkryłam czarną sól, którą przywiozłam sobie z wyjazdu do Barcelony. Zwyczaj przywożenia z podróży przypraw zaczęła się w moim przypadku już w gimnazjum, kiedy z obozów z Włoch przywoziłam makarony, przyprawy i słodycze. Przez te wszystkie lata nic się zmieniło i nawet z wyjazdu do Filadelfii przywiozłam masę przypraw dzięki, którym mogę z powodzeniem odtwarzać moje ulubione potrawy kuchni amerykańskiej.

Czytaj dalej „Tofucznica idealna”
Roślinne śniadanie

Smakowite crumble bananowo-truskawkowe

P1440372

Po słonecznym i ciepłym kwietniu przyszedł czas na deszczowy, pochmurny i niestety dość zimny maj. Raz po raz trafiają się słoneczne, nie zawsze ciepłe dni, jednak częściej chodzę w płaszczu i kaloszach, niż japonkach i sukienkach. Na szczęście na pocieszenie na targowiskach pojawiły się truskawki. Nie tylko greckie i hiszpańskie, ale nawet już lokalne, polskie. Jeszcze płaci się za nie jak zboże, ale nie potrafię sobie ich odmówić.  Jem je ot tak – na surowo, dodaję do koktajli i owsianek, przygotowuję mus z chia. Najchętniej ukręciłabym też domowe lody na śniadanie, ale z racji pogody na razie pozostanę przy crumble, które od czasu do czasu zastępuje nam teraz klasyczną owsiankę. Oczywiście to nie tylko świetne śniadanie, ale podane z lodami stanowi też pyszny deser. To idealny pomysł na dni, kiedy mamy czasem słońce, a czasem deszcz, ale w końcu pochodzi w Wielkiej Brytanii, więc to nie przypadek, że sprawdza się, kiedy za oknem iście angielska pogoda.

Czytaj dalej „Smakowite crumble bananowo-truskawkowe”

Roślinne śniadanie

Prosta bananowa granola na wegańskie śniadanie

P1170596

Na śniadanie z reguły jadamy owsianki, ale nie tylko, bo zdarzają się też pancakesy, naleśniki, tofucznica, cieciornica, szakszuka, tofu po benedyktyńsku, gofry czy koktajl. Granola pojawia się stosunkowo rzadko, raczej, jako dodatkowy składnik smoothie bowl (widocznego na zdjęciach). Po gotowe granole najczęściej sięga mój chłopak, ale jakiś czas temu doszliśmy do wniosku, że z reguły jest w nich tyle syfu – cukru dodanego i tłuszczów nasyconych, że trzeba poszukać domowej alternatywy. Tym bardziej, że kiedyś dość często je piekłam, a później jakoś zaprzestałam, choć nie są one wcale specjalnie pracochłonne, ani nie starzeją się szybko, więc można je tygodniami przechowywać w szczelnym pojemniku. Na blogu pojawiła się między innymi białkowa granola z czerwoną soczewicąkarobowa granola, najlepsza orzechowa granola i jesienna dyniowa granola. Dziś do tej załogi dumnie dołącza granola bananowa. Czytaj dalej „Prosta bananowa granola na wegańskie śniadanie”

Roślinne śniadanie

Nocna owsianka buraczno- jabłkowa

P1170428

Kolorowe śniadania to hit naszych ostatnich poranków. Stołujemy się jak prawdziwe wojownicze księżniczki lub jak stado jednorożców. Zupełnie, jakby z naszej lodówki wychodziła tęcza… Niby marzec, niby przedwiośnie, niby w kuchni powinno być teraz nudno, bo kolory dopiero do niej zawitają. Bynajmniej. Nasze śniadania się takie barwne, że powinny być serwowane na paradach równości! ❤

W poprzednim wpisie zapraszałam Was na cudowny marmurkowy koktajl z kilku zaskakujących składników: białej fasoli, buraka i jagód. Dziś znowu sięgam po burka, ale tym razem łączę go z jabłkiem.  W  dodatku to owsianka, z angielskiego nazywana – bricher, czyli rodzaj owsianki, którą przygotowuje się bez gotowania, a płatki owsiane miesza się z płynnymi składnikami wieczorem, aby rankiem mieć gotowe, odżywcze i pyszne śniadanie bez zbędnego zaangażowania w gotowanie. Wystarczy dorzucić owoce, orzechy i zajadać. Z powodzeniem można wpakować ją do słoika czy pudełka i zabrać do szkoły, na uczelnię czy pracy.  To dobry sposób dla zabieganych. Ja najbardziej lubię sięgać po bricher latem, bo zimą częściej wybieram owsianki na ciepło. Niemniej z nadzieją na wiosnę i lato, które nadchodzą wielkimi krokami podrzucam Wam przepis na nocą owsiankę z jabłkiem i burkiem. Czytaj dalej „Nocna owsianka buraczno- jabłkowa”

Roślinne śniadanie

Dyniowe placki na weekendowe śniadanie




Weekendy są po to, żeby jeść porządne śniadanie, pić w spokoju kawę i czytać do tego książkę. Od kilku lat mam już taką tradycję, że w listopadzie sięgam po „Dolinę Muminków z listopadzie” i rok w rok lektura ta sprawia mi masę przyjemności i pomaga przetrzymać listopad. Listopad zawsze jest trudny.  Zresztą, wystarczy przejrzeć bloga czy nawet mojego Instagrama, żeby zorientować, że najwyraźniej walczę z zimowym snem. Robię wszystko, żeby w niego nie zapaść, ale nie jest to wcale takie proste.  Pocieszam się tym, że z kim nie rozmawiam,  to każdy narzeka na brak dopływu energii. No, ale nie poddaję się. Wczoraj nastawiłam zakwas buraczany i powoli będę wdrażać się w świąteczny nastrój. Zasypię Was przepisami na Święta i Nowy Rok, bo uwielbiam ten czas. A kiedyś, może, pojawi się obiecana wielokrotnie w różnych miejscach relacja z Nowego Jorku i Nowego Orleanu. Ze smutkiem stwierdzam, że nie nadaję się na blogerkę podróżniczą. Nie jestem aż tak diabelsko zdolna i opisanie podróży sprawia mi naprawdę sporo trudności. Ech… Czytaj dalej „Dyniowe placki na weekendowe śniadanie”

Roślinne śniadanie

Tofucznica z kurkami

P1130724

Na moim blogu znajdziecie całą masę skomplikowanych przepisów. Takich, które wymagają czasu i uwagi. Jest też, na szczęście dla większości z Was, trochę banałów. Okazuje się, że wiele tych oklepanych receptur doceniacie szczególnie. W końcu zazwyczaj niekoniecznie szukacie przepisu na stay z yuby, czyli suszonego tofu, ale ochoczo sięgacie po pierogi leniwe z ziemniaków i tofu, knedle czy pierogi ruskieKlasyczny tofurnik czy szarlotka cieszą Was dużo bardziej niż chociażby Eton Mess. W sumie to całkiem zrozumiałe. Ja też jestem fanką prostych rozwiązań, niewyszukanych składników i domowego jedzenia. Oczywiście skłamałabym, gdybym napisała, że nie mam czasami ochoty poeksperymentować, bo uwielbiam gotować i potrafię poświęcić kuchni naprawdę sporo uwagi, energii i czasu, ale rozumiem, że większość z Was nie podziela tej pasji i jesteście tutaj po to, aby spróbować prostej kuchni roślinnej, która przywoła znane smaki. Stąd klasyczne przepisy cieszą się dużo większym zainteresowaniem niż inne dania. Czytaj dalej „Tofucznica z kurkami”

Roślinne śniadanie

Wegańska szakszuka

_1120893

Szakszuka kojarzy się nam wszystkim z Jerozolimą i kuchnią Izraelską, ale tak naprawdę danie wywodzi się z Tunezji i choć oryginalna wersja jest daleka od wegańskiej, bo zawiera jaja, wiecie dobrze, że taki „drobiazg” nie stanowi dla mnie problemu i znajdę sposób, aby przygotować sobie to danie po swojemu. Wiem, wiem, zaraz mnie zaczniecie pouczać, że szakszuka musi być z jajem, że to profanacja i inne takie bla bla bla. Dla mnie nie ma limitów i ograniczeń, a kuchnia roślinna stanowi tego doskonały dowód. Jedyne ograniczenia, jakie mamy znajdują się pomiędzy naszymi uszami, a dokładnie w naszej głowie. Oczywiście mogłabym się wysilić nieco i pobawić w wegańskie imitacje jaja. Na popularnych wegańskich, instagramowych profilach z całego świata widuję takie „cuda”, ale jestem zbyt leniwa, aby się w to bawić. Przygotowując wpis z nowym przepisem przede wszystkim zależy mi na tym, aby jak najwięcej osób chciało sięgnąć po zaproponowaną przeze mnie recepturę. Zbyt wydumane składniki nie będą temu sprzyjać. Hello Morning to niekoniecznie blog dla kulinarnych szaleńców, ba, to nawet blog niekoniecznie dla wegan, ale dla tych, którzy cenią dobrą kuchnię.

Czytaj dalej „Wegańska szakszuka”

Roślinne śniadanie

Tofu po benedyktyńsku

P1120363

Choć weganką jestem już naprawdę długo, a mój blog za miesiąć będzie obchodził dziewiąte(!) urodziny, nadal nie znudziło mi się weganizowanie znanych i lubinych dań z kuchni całego świata. Nie wiem, jak to możliwe, że nigdy nie zabrałam się za eksperymentowanie z roślinną wersją jajek po benedyktyńsku. Przecież one, aż się proszą o wegańską wersję. Może dlatego, że poza nielicznymi wyjątkami, jadamy śniadania na słodko? A może dlatego, że przygotowanie tego dania wymaga ubrudzenia większej ilości garnków, niż tylko jednego rondla lub patelni? Jednak wreszcie zebrałam się w sobie i spróbowałam przygotować własną wersję tego słynnego nowojorskiego przepisu.

Czytaj dalej „Tofu po benedyktyńsku”