Wypieki i słodycze

Sezamowe ciastka żytnie z czekoladą

P1180155

Ostatnimi czasy bardzo rzadko weganizuję znane lub znalezione w sieci przepisy. Jak już szukam jakiś nowych pomysłów to w oceanie receptur, które krążą po sieci, od razu poszukuję takich, które z założenia są roślinne. W zasadzie teraz do czegokolwiek nie dopiszemy określania veganmożemy być pewni, że każda wyszukiwarka podsunie nam masę pomysłów na wybrane danie. Kiedyś było nieco trudniej i sporo wymyślałam sama. Obecnie, nawet jak wydaje mi się, że mam genialny pomysł na wegańską wersję jakiegoś klasyku, googlując szybko przekonuję się, że ten genialny pomysł miało średnio ze 100 osób w różnych zakątkach świata. Globalizacja umysłów. Niemniej zdarza mi się trafić na jakiś przepis, który koniecznie chcę wypróbować, ale muszę pokombinować trochę ze składnikami, aby był roślinny. Tak było z tymi ciastkami. Czytaj dalej „Sezamowe ciastka żytnie z czekoladą”

Lunch/obiad, Recenzja

Prosty zimowy stir-fry i test patelni tytanowej Woll

P1150702

W okresie Świąt bycie kulinarną blogerką jest szczególnie zabawne. Z reguły jeszcze przed Wigilią pochłaniam tyle bożonarodzeniowych potraw, które testuję  do przepisów na bloga, czy po prostu przed samymi świętami, kiedy chciałabym zaskoczyć najbliższych czymś nowym, że gdy przychodzi do świętowania, marzy się solidna porcja spaghetti, a nie jakieś tam pierogi i barszcze. Dlatego w tym roku postanowiłam opanować się trochę i przeplatać eksperymentowanie ze świątecznymi potrawami, jedzeniem, które raczej kojarzy się z podróżami. Sięgam po dania kuchni świata, które są odmienne od tych, które przygotowujemy na Wigilię. Jednocześnie staram się przygotować je z możliwie sezonowych warzyw. Koniec roku i okres świąteczny to zawsze wyjątkowo pracowity czas, więc gotuję raczej prosto, może bez wielkiego polotu, ale smacznie i sycząco. Zależy mi, aby w możliwie najkrótszym czasie przygotować zdrowe posiłek. Nic dziwnego, że sięgam do kuchni azjatyckiej – stir- fry spełnia wymagane warunki. Czytaj dalej „Prosty zimowy stir-fry i test patelni tytanowej Woll”

Lunch/obiad

Tajska sałatka z czarnym ryżem i wegański satay z … suszonego tofu

img_0109

Może to nieco dziwne, że w Dzień Niepodległości przychodzę do Was z  tajskim jedzeniem, a może wręcz przeciwnie. W końcu w ten właśnie dzień szczególnie mocno powinniśmy promować otwarcie na inne kultury. Powinniśmy pokazywać, że Polska to przyjazne miejsce, które szanuje odmienność. Trochę na przekór ksenofobicznym nastrojom, które próbują dominować 11. listopada… W Poznaniu na szczęście jest to dzień Ulicy Św.Marcin i całe świętowanie sprowadza się do kolorowej parady i ton rogali z białym makiem. Być może powinnam przygotować wpis o Rogalach Marcińskich i zdradzić przepis na jakiś bezbłędny odpowiednik tychże, ale nic z tego. Wybaczcie, jestem zbyt leniwa.  Jeżeli chcecie zobaczyć zdjęcia rogali, których dziś kosztowałam w Pawłem to zajrzyjcie na moje profile na Facebooku lub Instagramie.  Czytaj dalej „Tajska sałatka z czarnym ryżem i wegański satay z … suszonego tofu”

Roślinne śniadanie

Najlepsza domowa granola. Orzechowa. Wegańska.

IMG_0046

Śniadanie to bardzo ważny posiłek i nie powinniśmy o nim zapominać. Dobrze skomponowany daje kopa energetycznego, jak stąd na Księżyc (choć ponoć to nie tak znowu daleko…). Ja jem śniadanie zawsze, choć nie zamierzam się idealizować i wmawiać Wam, że codziennie jest rozmaite, wieloskładnikowe i przygotowane z największą starannością. Niemniej staram się, aby nawet to, jedzone w pośpiechu, nie było byle czym. Moim ulubionym rozwiązaniem w chwilach, gdy nie mam czasu (czytaj: zaspałam i nieprzytomna potykam się w pośpiechu o własne nogi, wiedząc, że znów nie zrobię sobie makijażu do pracy i będę wyglądać niepoważenie…) są koktajle i smoothies. Koktajle przygotowywane na bazie mleka roślinnego, pestek, płatków owsianych, orzechów i owoców lub smoothie owocowo-warzywne miksuje się błyskawicznie. Czasami myślę, że to blender kielichowy uratował moje śniadania przed zagładą… W tygodniu mimo wszystko wygrywają właśnie miksy do picia i granole z roślinnym mlekiem. Czasami wieczorem przygotuję sobie pudding z nasion chia lub tapioki, ale zdecydowanie wolę je latem, kiedy przeżywamy zatrzęsienie sezonowych, lokalnych owoców. Czasami, gdy śpieszę się nieco mniej (czytaj:jakimś cudem wygrzebałam się z łóżka, gdy tylko zadzwonił budzik) przygotowuję jaglankę lub owsiankę, miksuję koktajl i parzę kawę w dripie . W weekendy jest nieco inaczej. Z reguły, jeżeli jesteśmy na miejscu, a ja nie dyżuruję, celebrujemy śniadania i jemy iście po królewsku – są naleśniki, placki, tofucznice, sałatki owocowe, rozmaite hummusy z masą dodatków oraz chlebkiem arabskim  i inne cuda na kiju. Czytaj dalej „Najlepsza domowa granola. Orzechowa. Wegańska.”