Przyszła wiosna. Czekałam na nią jak dzika, choć powiedzmy sobie szczerze – zima nie pokopała nas zbyt mocno – ani specjalnych mrozów, ani wielkich śniegów. Tylko ta szaruga, brak zielni, krótkie dni i nasilony smog w mieście przypominały, jaką mamy porę roku. Z przyjemnością przyglądam się budzącej do życia przyrodzie, krokusom i żonkilom w parku, nieśmiało wychodzącym listkom na drzewach i krzakach i już nie mogę doczekać się tych ciepłych dni, kiedy będzie można leżeć na trawie i produkować witaminę D. Czytaj dalej „Batatowe ciastka owsiane (bez rafinowanego cukru)”