Lunch/obiad

Wiosenny Pad Thai ze szparagami i rzodkiewką

P1100668.jpgPomysł na przygotowanie Pad Thai w totalnie nowej, wiosennej odsłonie zrodził się w mojej głowie z trakcie jazdy rowerem, kiedy wracałam ze szpitala do domu. Właśnie wtedy mam najlepsze rozkminy i najciekawsze pomysły, które ulatują często jeszcze zanim zdążę przypiąć rower w bramie kamienicy, w której mieszkam. Z reguły wpadam do mieszkania, opowiadam mojemu chłopakowi o tym, jak minął mi dzień i pomysły, które przyszły do głowy ulatują w czeluściach mojego ośrodkowego układu nerwowego. Tylko, że OUN ma to do siebie, że nic tam nie ginie, tak więc i moje rozkminy wracają do mnie w bardziej odpowiednich momentach.

Trochę mnie to smuci, że jadąc rowerem potrafię ułożyć w głowie piękny wpis, opisać słowami to, co czuję, myślę i przeżywam. Potrafię błyskotliwie zrecenzować książkę i film, a nawet stworzyć płomienny wstęp do przepisu, po czym siadam przed laptopem i  z trudem składam zdania wielokrotnie złożone. Powstają toporne zdania, z których nie umiem być dumna. Istnieje najwyraźniej silna korelacja pomiędzy pedałowaniem, a pracą mojej prawej półkuli, która jak wiadomo odpowiada na myślenie kreatywne i zdolności artystyczne.

Czytaj dalej „Wiosenny Pad Thai ze szparagami i rzodkiewką”

Lunch/obiad

Roślinna zupa miso na mroźne przedwiośnie

_1090295.jpg

Luty pożegnał, a marzec powiał absolutnie przenikliwym, jak na obecne czasy mrozem. Znudzona zimowym outfitem z niecierpliwością wyglądałam wiosny. Zachciało mi się już trampek, sukienek, jazdy rowerem i biegania. O tak! Poszłabym pobiegać, ale na mrozie nie znoszą. Tymczasem Adidas dręczy reklamami butów do biegania nagrywanymi w jakimiś nieprzyzwoicie ciepłym miejscu. Czekam na wiosnę, na tenisówki, na sukienki i bieganie. Tymczasem gotuję miso, buduję bazę z poduszek i koców i kisnę, niczym kimchi w słoiku czekając na dzień, kiedy po prostu wskoczę w buty i pobiegnę do Lasku Marcelińskiego i z powrotem.  Czytaj dalej „Roślinna zupa miso na mroźne przedwiośnie”

Bez kategorii, Lunch/obiad, Zupy

Fałszywa zupa pomidorowa, czyli krem z dyni piżmowej, batatów i buraków.

IMG_0223

Przepis na ten niezwykły krem znalazłam w książce Sophii Hoffmann „Sophias Vegane Welt”. Jeszcze przed zakupem, kiedy przeglądałam ją w berlińskim „Let it be” receptura rzuciła mi się w oczy i wiedziałam, że z niej skorzystam. Po niemiecku nazywa się: Gefaelschte Tomatensuppe , co oznacza dokładnie Fałszywą Zupę Pomidorową. Rzeczywiście, uzyskany kolor wskazuje na udział pomidorów, lecz nic bardziej mylnego…

Czytaj dalej „Fałszywa zupa pomidorowa, czyli krem z dyni piżmowej, batatów i buraków.”