Masala chai zawsze na myśl przywodzi mi wyjazdy na Fluff Fest sprzed kilku lat, kiedy stał tam namiot, lekko hipisiarski, jakoś niespecjalnie pasujący klimatem do harcore’owego festiwalu, w którym serwowano tytułową herbatę. Oczywiście, jak to w lipcu bywa, pogoda nie zawsze sprzyjała i kiedy wieczorem człowiek chciał się rozgrzać miał dwa wyjścia – udać się do tzw. namiotu disco i przetańczyć północy w międzynarodowym, głównie niemiecko-czesko-polskim towarzystwie, albo wypić masalę chai. Ja z reguły nie wybierałam, tylko najpierw piłam herbatę, a potem oddawałam się tańcom-hulańcom. Czytaj dalej „Zimowa masala chai. Wegańska”