Wypieki i słodycze

Wegańska malinowa babka marmurkowa

Sezon malinowy dobiega końca. To już ostatnie październikowe zbiory i żegnamy się z tymi pysznymi owocami na kolejny rok. Ja bardzo lubię te późne maliny i najbardziej po prostu same – na surowo. Kiedy byłam u rodziców dostaliśmy od znajomych ogromną ilość malin. Taką, że nawet najwięksi fani tych owoców nie byliby w stanie przejść. Część zjedliśmy, część zamroziliśmy, a część poszła na ciasto. Jedno z moich ulubionych w okresie letnim. To był taki ostatni ukłon w stronę lata – owocową babkę marmurkową.

Czytaj dalej „Wegańska malinowa babka marmurkowa”
Roślinne śniadanie, Wypieki i słodycze

Pancakes z komosą ryżową

Moje rozległe plany na wpisy, które miały ukazać się w sierpniu legły w gruzach wraz z powrotem do pracy w szpitalu. Pobudki przed szóstą, godziny w szpitalu, powrót w pośpiechu, popołudniowe zajęcia i rehabilitacje Alexa sprawiły, że właściwie o 19:00 wyglądam i zachowuję się jak Zombie, a przede mną jest jeszcze sporo do zrobienia i ogarnięcia. Praca w szpitalu w dużej mierze sprowadza się do siedzenia przed komputerem, więc w zasadzie jest to ostatnie o czym marzę wieczorem i tak blog i pisanie poszło w odstawkę. Gotuję dużo, nawet bardzo dużo, bo staram się, abyśmy pomimo pędu wciąż odżywiali się zdrowo i racjonalnie, ale czasu na tworzenie wpisów, na zdjęcia i ich obróbkę nie ma.

Czytaj dalej „Pancakes z komosą ryżową”
Wypieki i słodycze

Rustykalne ciasto czekoladowe z malinami. Wegańskie

_1120150
Kiedyś myślałam, że czekoladę lubią wszyscy. Z biegiem lat okazało się, że na dobrą sprawę czekolada nie różni się wiele od brukselki, szparagów i bobu. Ma swoich wiernych wyznawców i wyznawczynie, ale też zagorzałych przeciwników. Ja należę do pierwszej grupy – miłośników czekolady. I całe szczęście, bo kiedy jest mi smutno i źle zawsze mogę sięgnąć sobie po kosteczkę i od razu robi mi się lepiej i cieplej na serduszku. Taki tani, łatwo dostępny antydepresant.

Czytaj dalej „Rustykalne ciasto czekoladowe z malinami. Wegańskie”

Wypieki i słodycze

Pavlova z kremem czekoladowym i letnimi owocami

_1040472

Odkąd świat, a właściwie internet odsłonił przed nami tajemnicę receptury na wegańską bezę zalewy po ciecierzycy, zdążyłam przygotować niejeden tort Pavlova, pleśniak czy Eton mess. Ukręciłam majonez ze słynnej aquafaby oraz przygotowałam wielokrotnie czekoladową piankę na jej bazie. Pianka posłużyła mi również jako krem do tortu. Czytaj dalej „Pavlova z kremem czekoladowym i letnimi owocami”

Roślinne śniadanie

Najlepsze wegańskie śniadanie: tosty francuskie

_1030582.JPG

Jestem absolutną fanką pysznych, przygotowanych z czułością i jedzonych bez pośpiechu śniadań. Ubolewam nad tym, że mam na nie czas tylko w weekendy i to nie wszystkie, ale co począć, skoro wybrałam zawód lekarza. Na brak pracy nie narzekam. Niestety jednocześnie jestem też śpiochem, dla którego poranne zrywanie z łóżka jest naprawdę sporym wysiłkiem i poświęceniem. Staram się myśleć o mojej codziennej, porannej walce ze samą sobą, jak o próbie charakteru, ale przyznaję, lekko nie jest. Poranki są dla mnie trudne, a latem to i tak pikuś. Zimą to prawdziwa gehenna.

Weekendy to co innego. Wstaję, ogarniam powoli poranną toaletę. Wypijam kawę snując się po domu w piżamie, a gdy rozbudzę się już całkiem, zabieram się za śniadanie i z reguły… drugą kawę. Śniadanie przygotowuję ze spokojem, bez pośpiechu, jem ze smakiem i są to te momenty, kiedy codzienność nabiera magi. Wiecie o czym piszę, prawda? Mam nadzieję, że wiecie. Mam nadzieję, że i Wam się ona zdarza. Czytaj dalej „Najlepsze wegańskie śniadanie: tosty francuskie”

Roślinne śniadanie

Wegańskie pancakes z tofu

_1000633

Chciałabym powiedzieć, że śniadania to mój ulubiony posiłek w ciągu dnia i  omal nie rozpoczęłam tym stwierdzeniem mojego wpisu, ale szybko pomyślałam o obiedzie i zreflektowałam się. W zasadzie każdy posiłek jest  moim ulubionym o ile sprowadza się do pysznego jedzenia, a gdy wiąże się z gotowaniem to nawet podwójnie. Kocham weekendy, w które nie pędzę do pracy, a mogę ze spokojem przygotować śniadanie. Poświęcić im całą swoją uwagę i czas. Kiedy mogę czerpać całą radość, która płynie z gotowania oraz przyjemność jedzenia.  Bardzo lubię, kiedy codziennie czynności przestają być obowiązkiem, czymś z listy do odhaczenia, a stają się radością, trochę zabawą, trochę magią, a trochę sposobem na odreagowanie. Ja tak mam z gotowaniem. Gorzej jest ze sprzątaniem, praniem, prasowaniem – nie umiem udawać, że są to codziennie przyjemności… Może „dorosnę”, ale raczej nie. Nie wierzę w dorastanie. Czytaj dalej „Wegańskie pancakes z tofu”

Napoje/Koktajle

Owocowe, letnie smoothie z arbuzem

IMG_0593

Nie ma wegańskiego bloga bez przepisów na smoothie. Podobnie jak nie ma lata bez sezonowych owocowych, warzywnych i mieszanych owocow0-warzywnych koktajli. Ja nie wyobrażam sobie, aby smoothie nie pojawiło się u mnie co najmniej kilka razy w tygodniu, jak nie codziennie. Wzbogacam je zawsze o jakieś pestki czy nasiona, dlatego w zależności od składników sięgam po: nasiona chia, siemię lniane, pestki dyni, migdały… Czasami, aby nadać słodkości dodaję suszone daktyle, morele czy śliwki. Przede wszystkim jednak bazuję na świeżych, najlepiej sezonowych owocach i warzywach, choć banany czy awokado pojawia się w moich koktajlach przez okrąglutki rok.  Czytaj dalej „Owocowe, letnie smoothie z arbuzem”

Roślinne śniadanie

Marchewkowa owsianka

IMG_0444

Bardzo lubię owsianki, choć muszę przyznać, że jest to mój patent na zimowe śniadanie, bo z reguły jadam je na ciepło i fajnie rozgrzewają, przed wyjściem z domu w grudniowe czy styczniowe poranki. Latem natomiast nierzadko miksuję sobie na śniadanie lody przygotowane na bazie mrożonych bananów, do których dodaję owoce lub kakao i bakalie, w zależności od fantazji. W tym roku jest inaczej. Jak pewnie domyślacie się, z uwagi na kapryśną pogodą. Po chwili zastanowienia okazało się, że lody nie pojawiły się w tym roku na śniadanie ani razu, natomiast kilkakrotnie zdarzyło mi się jeść owsiankę czy jaglankę. Zupełnie jak jesienią czy zimną. W związku z tym podzielę się z Wami recepturą na jedną z moich ulubionych owsianek z dodatkiem marchewki i masła orzechowego. Nie jest to może danie piękne i efektowne, ale naprawdę smaczne i odżywcze. W młodą, słodką marchewką wychodzi przepyszne.

Jak spróbujcie raz, na pewno powrócicie do tej receptury wielokrotnie. Gwarantuję. Czytaj dalej „Marchewkowa owsianka”

Roślinne śniadanie

Orkiszowe placki na wegańskie śniadanie. Roślinne pancakes

IMG_0388

Kiedy przechodziłam na dietę roślinną, myślałam, że już zawsze na moim talerzu będzie tylko  ryż z warzywami, makaron z sosem pomidorowym i ciasto czekoladowe ze słynnej wege strony „Puszka”. Myliłam się. Nie pierwszy raz, nie ostatni. To, co jadam, to co przygotowuję sama, ale również to, co obecnie mogę znaleźć w wegańskich knajpach przerasta moje najśmielsze sny o wegańskim, jedzeniowym raju.

Jadamy dobrze. Dogadzamy sobie, a wszelkie głosy współczucia ze strony mięsożerców, dostrzegających nie to, co można znaleźć na moim talerzu, ale to, czego sobie odmawiam, brzmią jak mało śmieszny żart.

Naprawdę, w życiu mogę wyszukać dużo więcej powodów do zmartwień, ale na zawartość mojego talerza nie mogę narzekać. Czytaj dalej „Orkiszowe placki na wegańskie śniadanie. Roślinne pancakes”

Bez kategorii

Kawowy pudding z kaszy jaglanej z letnimi owocami

IMG_0377

Nie wiem, czy mieliście już okazję widzieć najnowszą reklamę firmy Ikea, ale mnie rozbroiła całkowicie (LINK). Filmik świetnie parodiuje współczesną obsesję fotografowania jedzenia i tym samym pokazuje absurd, do którego my – blogerzy i blogerki sami dołożyliśmy cegiełkę. BA! Raczej sporej wielkości cegłę! Zamiast celebrować posiłki i cieszyć się wspólnymi chwilami z najbliższymi, strzelamy foty, nakładamy filtry, opisujemy, oznaczamy tudzież, mówiąc współcześnie tagujemy, hasztagujemy i szerujemy, czyli udostępniamy. Świat widzi nasze „małe dzieła” i wysyła serduszka, polubienia, czasem skrytykuje, ale to i tak kropla w morzu uwielbiania, więc nie bardzo nas ta krytyka obchodzi…  Czasami naprawdę chcę z tym skończyć. Chcę przestać pisać bloga, prowadzić Facebooka czy Instagrama. Snapchata też mam, ale za to nie mam głowy i czasu, aby go ogarniać. Myślę sobie, że przecież mogę promować weganizm jako lekarka, mogę spróbować podziałać w Otwartych Klatach czy innej prozwierzącej organizacji.  Chętnie porobiłabym kursy doszkalające, douczyła się od kolegów i koleżanek z zagranicy, jak najskuteczniej promować weganizm będąc lekarzem. W zasadzie to myślę sobie o tym, co jest skuteczniejsze i lepsze dla zwierząt: ja – wegańska blogerka kulinarna (jedna z wielu) czy ja wegańska lekarka (jedna z niewielu)?  Czytaj dalej „Kawowy pudding z kaszy jaglanej z letnimi owocami”