Lunch/obiad

Indyjskie curry z jackfruitem i białą fasolą

Przedwiośnie to dość wyjątkowy czas w mojej kuchni. W tym czasie szczególnie stawiam na intensywne smaki i aromaty. Dużo w mojej kuchni znajdziecie strączków i warzyw bulwiastych. Dużo zup i dużo jednogarnkowych sosów. W tym czasie częściej robię ukłon w stronę kuchni indyjskiej, tajskiej, a ale też japońskiej, bo miso mogłabym jeść w kółko.

Tytułowe danie powstało na zasadzie: „Co mam dziś w lodówce/szafce?”. W szufladach odszukałam puszkę jackfruita – owocu chlebowca, mleka kokosowego i białej fasoli. Pozostałe składniki, jak przyprawy czy przecier pod ręką mam zawsze, więc danie powstało w okamgnieniu. Jeśli nie macie w domu jackfruita, znajdziecie go w sklepach ze zdrową czy egzotyczną żywnością, w internecie również. Jeżeli nie macie jackfruita możecie też przygotować danie według poniższych instrukcji podwajając ilość fasoli, a pomijając owoc chlebowca. Będzie równie smaczne.

Czytaj dalej „Indyjskie curry z jackfruitem i białą fasolą”
Lunch/obiad

Masala dosa na dwa sposoby

Masala dosa to coś, co chciałam przygotować samodzielnie odkąd po raz pierwszy jadłam ją w jakiejś indyjskiej knajpie w Berlinie całe wieki temu. Przepis na te indyjskie placki nie jest wcale skomplikowany, ale wymaga czasu. Nie jest to receptura z serii ” mam ochotę na … „i po 15 minutach czy pół godzinie danie ląduje na moim talerzu. Niestety najpierw należy namoczyć ryż z soczewicą, potem składniki zblendować i ponownie odstawić, aby ciasto mogło ulec fermentacji. Choć to co napisałam już dla niektórych może brzmieć skomplikowanie, zapewniam, że tak nie jest. Po prostu to danie, które trzeba sobie zaplanować i tyle. Odkąd znowu pracuję nasze życie uległo przeorganizowaniu i planowanie tego, co będę gotować przez cały nadchodzący tydzień znowu wróciło na tzw. tapetę. To jedyny sposób, abym jadła w miarę zdrowo i nie poświęcała ani zakupom, ani kuchni więcej czasu i uwagi niż mam w zanadrzu. Planując posiłki kupuję tylko to, co zużyję, więc to też dobry sposób, aby nie marnować żywności.

Czytaj dalej „Masala dosa na dwa sposoby”
Lunch/obiad

Bombay potato, czyli młode ziemniaki po indyjsku

P1440347

Uwielbiam młode ziemniaki, a bombay potato kojarzy mi się z moimi studenckimi czasami, kiedy jadałam je dosyć często na obiad. To proste danie miało swoje zalety –  jest dość tanie, szybkie w przygotowaniu, zwłaszcza, gdy miało się pod ręką ziemniaki ostałe z poprzedniego dnia. No i nie smakuje banalnie. Poza tym, był to czas, kiedy przeżywałam fascynację kuchnią indyjską, więc nic dziwnego, że stanowiły pozycję obowiązkową w moim jadłospisie. Czytaj dalej „Bombay potato, czyli młode ziemniaki po indyjsku”

Lunch/obiad, Zupy

Ekspresowa zupa dhal, czyli indyjska zupa z czerwonej soczewicy

p1160160-2
Dhal po raz pierwszy jadałam pewnie blisko 15 lat temu. Moje o kilka lat starsze siostry uwielbiały eksperymentować z kuchnią świata i ta indyjska potrwa była dość częstym gościem w kuchni naszego rodzinnego domu. Musicie jednak wziąć pod uwagę, że w tamtym czasie skomponowanie składników takich jak czerwona soczewica, mleko kokosowe, o przyprawach nawet nie wspominając, było wyzwaniem, zwłaszcza, że mieszkaliśmy w małej miejscowości. Dziewczyny jednak wytrwale dążyły do tego, aby zawsze mieć pod ręką wszystko, co najważniejsze. Od tego czasu zupa dhal jest obecna w moim jadłospisie, a doceniam ją szczególnie zimą. Syci, rozgrzewa i jest niezwykle aromatyczna. W sam raz na styczniowe chłody. Dodatkowo przygotowuje się ją bardzo szybko, bez większego zaangażowania w gotowanie.

Czytaj dalej „Ekspresowa zupa dhal, czyli indyjska zupa z czerwonej soczewicy”

Recenzja, Wegański poradnik

Ekspresowy przewodnik po wegańskim Berlinie, czyli gdzie zjeść, aby nie żałować, gdy wpada się do stolicy Niemiec na dobę

20180611_111158.jpg

Nie zawsze musisz jechać do Azji, aby spróbować wyśmienitej wschodniej kuchni. Podobnie, jak nie trzeba  koniecznie lecieć za ocean do Nowego Jorku, gdy ma się ochotę zjeść donuty na śniadanie. Przecież czasami nie ma się na to czasu, a zazwyczaj pieniędzy. Na szczęście wszystko  to znajdziesz w Berlinie. I to wersji roślinnej!  Czytaj dalej „Ekspresowy przewodnik po wegańskim Berlinie, czyli gdzie zjeść, aby nie żałować, gdy wpada się do stolicy Niemiec na dobę”

Bez kategorii

Banalnie prosta i obłędnie dobra chana masala

IMG_0023.JPG

Ja i kuchnia indyjska to nieustana karuzela sprzecznych emocji. Raz się kochamy, raz nienawidzimy. Może dlatego, że kiedy przechodziłam na wegetarianizm, później na weganizm w ofercie nielicznych jeszcze wtedy knajp wegetariańskich przeważała właśnie ta kuchnia. Niestety nie zawsze najsmaczniejsza i do tego utrwalająca stereotypy, że wegetariańskie czy wegańskie jedzenie musi być egzotyczne. Tak więc przez lata przeżywałam na zmianę fascynację i znudzenie kuchnią indyjską. Na pewno nie jest dla każdego i wiele osób po postu nie lubi tak wyrazistych smaków i przypraw. Konflikt pomiędzy mną, a kuchnią indyjską został zażegnany, gdy przestałam nierozważnie po nią sięgać i nie jadam indyjskich potraw poza restauracjami specjalizującymi się w daniach z tego regionu świata oraz oczywiście we własnej kuchni, kiedy mogę dobrać składniki wg własnych preferencji smakowych.  Czytaj dalej „Banalnie prosta i obłędnie dobra chana masala”