Lunch/obiad

Zimowe pesto z jarmużu

Zima to taki czas w kuchni, kiedy królują u mnie przede wszystkim dania jednogarnkowe. Gęste zupy z soczewicy i warzyw korzeniowych, dyni piżmowej lub hokkaido oraz sosy bazujących niemal na tych samych składnikach. Choć po jarmuż sięgam właściwie przez cały rok, zimą nabiera on większego znaczenia, bo to jedno z niewielu warzyw zielonych, które rośnie w naszym klimacie niemal przez cały rok, bo bardzo dobrze znosi przymrozki i świeży jarmuż można wygrzebać nawet spod śniegu.

W wakacje króluje w koktajlach, a zimną garść jarmuż wspuję do większość zup i sosów. Uwielbiam też odmianę toskańską – cavolo nero, która niestety jest dużo trudniej dostępna, a w sałatkach sprawdza się idealnie. Może muszę namówić rodziców, żeby posiali go w swoim ogrodzie? A może spróbować wyhodować na własnym balkonie?

Jarmuż jest wyjątkowo zdrowym warzywem. Warto wprowadzić go do diety ze względu na dużą zawartość żelaza, wapnia, witaminy K, C oraz białka. Ze względu na odżywczość z powodzeniem możemy zaliczyć go do superfoods, który w przeciwieństwie do większości produktów zaliczanych do superfoods nie jest ani trudno dostępny, ani drogi. Co więcej? Jest lokalny, a to też ma znaczenie.

Czytaj dalej „Zimowe pesto z jarmużu”
Lunch/obiad, Zupy

Zupa bazyliowa z kluseczkami gnocchi i fasolą

Uwielbiam książki kucharskie i za każdym razem kiedy odwiedzam zagraniczne księgarnie w dziale kulinarnym odpadam, bo MOI PAŃSTWO, CO SIĘ TAM WYPRAWIA? Większość tych książek to istne dzieła sztuki. Fenomenalnie wydane, pełne apetycznych zdjęć i takich opisów jedzenia, że od samego czytania kubki smakowe po prostu robią piruety. Ja naprawdę mogę spędzić godziny w poszukiwaniu kulinarnych inspiracji, zaskakujących zdjęć. Godzinami poszukuję autorów, których książki sprawiają, że mam wrażenie, że mam do czynienia ze swoją bratnią duszą, osobą, która czuje jedzenie, kuchnię, smaki podobnie jak ja. Ostatnio przeżyłam do w Filadelfii. Kiedyś było inaczej. Jak znalazłam wymarzone książki, musiałam je kupić i zabrać w walizce do domu. Teraz wszystko można zamówić przez internet, co oczywiście psuje urok przywożenia sobie książek kulinarnych z podróży, ale zdecydowanie odciąża bagaż, a im jest się starszym, tym bardziej ceni się takie pragmatyczne podejście do życia. Lekki bagaż, kawę ze Starbucksa i takie tam 😉

Rozumiecie prawda?

Czytaj dalej „Zupa bazyliowa z kluseczkami gnocchi i fasolą”
Lunch/obiad, Roślinne śniadanie

Tofucznica idealna

http://www.hello-morning.org

Mój weganizm trawa już kilkanaście lat i od całkiem dawna przyrządzam sobie od czasu do czasu tofucznicę. Przez lata danie to bardzo ewoluowało w mojej kuchni zmieniając strukturę, dodatki i tym podobne. Po raz pierwszy na recepturę na tofucznicę trafiłam lata temu na stronie puszka.pl wprawiając w zachwyt mojego ówczesnego chłopaka. Niedługo potem odkryłam czarną sól, którą przywiozłam sobie z wyjazdu do Barcelony. Zwyczaj przywożenia z podróży przypraw zaczęła się w moim przypadku już w gimnazjum, kiedy z obozów z Włoch przywoziłam makarony, przyprawy i słodycze. Przez te wszystkie lata nic się zmieniło i nawet z wyjazdu do Filadelfii przywiozłam masę przypraw dzięki, którym mogę z powodzeniem odtwarzać moje ulubione potrawy kuchni amerykańskiej.

Czytaj dalej „Tofucznica idealna”
Lunch/obiad

Sałatka ziemniaczana na ciepło z wegańskim bekonem z tempehu

Nasz pobyt w Filadelfii powoli dobiega końca. Powoli, bo sami nie mamy pewności, kiedy odbędzie się nasz lot do Polski, a raczej Niemiec, bo do Polski drogą lotniczą raczej się nie dostaniemy. Myślę, że choć okres pandemii mocno pokrzyżował nasze plany i najwięcej czasu musieliśmy po prostu siedzieć w domu, jednak wyjazd do USA nie tylko pomógł Alexowi, ale dobrze zrobił mi na tzw. głowę. Przebywanie z dala od swojego „naturalnego środowiska” zawsze jest dla mnie terapeutyczne. Odmiana od codzienności pomaga zabliźnić rany, choć wiecie… nie ucieknę przed SMA. Choroba, lęk, niepewność jest z nami zawsze – w Polsce, Filadelfii i gdziekolwiek indziej na świecie. W obliczu tego wszystkiego trudno być cały czas happy and shiny. Na swoim instagramie dzielę się z Wami moją historią, również smutkami, bo uważam, że wszyscy mamy prawo do różnych emocji i nie powinniśmy tłumić w sobie tych gorszych, mniej pozytywnych, takich nieinstagramowych. Wiem, jakie to bywa trudne dla moich odbiorców, ale walczę o prawdę. Piszę prawdę, nawet jak jest niewygodna.

Czytaj dalej „Sałatka ziemniaczana na ciepło z wegańskim bekonem z tempehu”
Bez kategorii

Zimowa zupa z jarmużem, ziemniakami i quinoa

IMG_0077.JPG
Ostatnio inspiruję się… samą sobą, a konkretnie własnym blogiem (ach, ta skromność!) . Przeglądam Hello Morning  pod starym adresem i wyławiam stamtąd przepisy, które były wyjątkowo udane i należy się mała powtóreczka, lekkie udoskonalanie i nowe zdjęcia. Tak jest historia tytułowej zupy, która mogłaby być żywcem wyjęta ze wschodniej części Afryki, gdyby nie fakt, że dodałam do niej quinoa. Prawda jest taka, ze komosa ryżowa  pasuje do Tanzanii i Kenii jak pięść do nosa. Nijak. Mamy tu zatem do czynienia z kuchnią fusion. Nie macie quinoa? Zastąpcie ją brązowym ryżem. Choć trzeba przyznać, że w ciągu ostatnich lat komosa ryżowa stała się popularna i znajdziecie ją w większości marketów, bywa nawet w dyskontach, a w sklepach ze zdrową żywnością dostaniecie ją w co najmniej trzech kolorach. Uchodzi za odżywczą i wartościową kaszę, więc o ile Wam zasmakuje, warto wzbogacać nią nasze posiłki. Ja dodaję ją właśnie do zup, służy mi jako dodatek zamiast innych popularnych kasz oraz składnik kotletów i we wszystkich tych rolach dobrze się sprawdza.

Czytaj dalej „Zimowa zupa z jarmużem, ziemniakami i quinoa”

Bez kategorii

Jesienna surówka z jarmużem, dynią i gruszkowym winegret

img_0168

Nie publikuję zbyt często przepisów na sałatki i surówki, bo po pierwsze wpisy te nie cieszą się zbyt dużym zainteresowaniem z Waszej strony, po drugie nie chcę utwierdzać świata w przekonaniu, że weganizm to jedzenie sałatek.

Sama lubię sałatki i surówki, a w moim rodzinnym domu było inaczej niż w statystycznej rodzinie, tzn. nigdy nie słyszałam, że mam  zjeść chociaż mięso i to surówki oraz warzywa były priorytetem na talerzu. Zresztą moja mama zawsze ze zdumieniem patrzy na dzieci, które nie jedzą warzyw, bo podobno z nami zupełnie nie miała takiego problemu… Być może więc roślinożerność jest mi pisana i tyle.  Czytaj dalej „Jesienna surówka z jarmużem, dynią i gruszkowym winegret”

Bez kategorii

Buraczane pęczotto z orzechami włoskimi. Wegańskie

IMG_0121

W miniony piątek miałam przyjemność poprowadzić pokaz roślinnego gotowania na Lublinie na zaproszenie IBB Grand Hotel Lublinianka – Restauracaja BelEtage.  Z pokazu na pokaz mam coraz większe doświadczenia i wiem już dobrze jakie dania nadają się do tego, aby przygotować je podczas tego typu wydarzeń. Przede wszystkim muszą być proste w przygotowaniu, szybkie i modyfikowalne, czyli można przyrządzić je w domu samodzielnie na wiele sposobów. Takim daniem jest niewątpliwie risotto. Poza tym podczas, gdy ziarna ryżu tudzież kaszy nasiąkają bulionem, my z powodzeniem możemy przyrządzić kilka innych pokazowych dań. I tak, obok buraczanego pęczotto, pojawił się hummus za’atarem, koktajl i bakaliowe kulki mocy. Na temat każdego z przepisów można opowiedzieć naprawdę dużo, przygotować w milionach wersji.

Zdecydowałam się na pęczotto przede wszystkim dlatego, że weganizm wcale nie musi być skomplikowany, wymagający czasu, wyszukanych składników i mnóstwa pieniędzy. Z powodzeniem możemy sięgać po lokalne, sezonowe produkty i przygotować pyszne, a nawet całkiem wykwintne danie. W domu pęczotto podaję ze świeżą rukolą lub blanszowanym jarmużem, ponieważ kocham połączenie fioletu i zieleni na talerzu. Jeżeli mam akurat po ręką, posypuję wegańskim parmezanem do smaku.

Polecam!

IMG_0122

Składniki:

  • szklanka kaszy pęczak

  • ok. 3 szklanki bulionu warzywnego

  • 100 ml czerwonego, wytrawnego wina

  • 1 duży lub 2 średnie buraki

  • 1/2 szklanki orzechów włoskich

  • 1 cebulka biała lub czerwona

  • 2 ząbki czosnku

  • 2-3 łyżki oliwy z oliwek

  • 2-3 łodyżki świeżego rozmarynu

  • sól, pieprz

  • opcjonalnie wegański parmezan oraz blanszowany jarmuż do podania

Buraki ugotuj lub upiecz do miękkości, wystudzić, obierz i zetrzyj na tarce. Cebulkę pokrój w kostkę, czosnek posiekaj w drobną kosteczkę lub przeciśnij przez praskę. Orzechy posiekaj na kilku milimetrowe kawałki. Podgrzej bulion warzywny i pozostaw gorący pod ręką do podlewania kaszy.

W głębokiej patelni lub rondlu rozgrzej oliwę, dodaj cebulkę i zeszklij – około 5-7 minut. Dodaj czosnek, przesmaż przez 30 sekund, a następnie wsyp przepłukaną kaszę oraz 3-4 łodygi świeżego rozmarynu. Smaż mieszając, aby dokładnie pokryła się oliwą i cebulką przez około 2 minuty. Wlej wino i mieszaj czekając, aż odparuje. Dodaj dwie chochelki bulionu. Gotuj na średnim ogniu, od czasu do czasu mieszając, aż kasza stanie się lekko al dente. Zajmie to około 30 minut. Za każdym razem, gdy odparuje prawie cały płyn – dodaj chochelkę bulionu, Wraz z ostatnią chochlą wsyp starte buraki i wszystko dokładnie wymieszaj. Następnie dodaj posiekane orzechy. Wszystko wymieszaj i trzymaj na małym ogniu jeszcze kilka minut, aby smaki się przegryzły. Wyciągnij łodyżki rozmarynu. Dodaj łyżkę oliwy z oliwek i dokładnie wymieszaj. Nałóż do misek i dodaj blanszowane liście jarmużu. Opcjonalnie posyp wegańskim parmezanem.

IMG_0130

Bez kategorii

Letnia sałatka z jarmużem i arbuzem z pietruszkowo-miętową salsą verde.

IMG_0545

IMG_0554

Dla mnie wakacje zawsze są okresem niezwykle pracowitym, a drugi rok z rzędu poświęcam je głównie nauce. Nie martwię się tym nadto, bo zamierzam uciec sobie jesienią choć na tydzień w jakieś ciepłe miejsce i słać Wam foty spod palm z drinkami w skorupkach kokosów i ananasach… Nie dlatego, że chcę Was zadręczać, ale dlatego, że od dawna o tym marzę, a nigdy wcześniej nie było takiej możliwości, jaka nadarzy się w tym roku… Czytaj dalej „Letnia sałatka z jarmużem i arbuzem z pietruszkowo-miętową salsą verde.”

Bez kategorii

Paprykowo-orzechowe chipsy jarmużowe

IMG_0072Mamy lato. W moim życiu nie oznacza to już kilkumiesięcznych wakacji, laby i relaksu na słoneczku. Nie musi jednak oznaczać całkowitej rezygnacji z przyjemności, jakie możemy czerpać tylko o tej porze roku. Lato to przecież ciepłe wieczory, wyjazdy nad morze, jezioro, w góry. Czas, kiedy możemy odwrócić się w stronę przyrody, obcować z nią oko w oko.  Czytaj dalej „Paprykowo-orzechowe chipsy jarmużowe”

Napoje/Koktajle, Roślinne śniadanie

Moje ulubione smoothies z jarmużem.

_DSC0257

Jeszcze podczas pisania bloga Hello Morning pod poprzednim adresem miałam bardzo fajny zwyczaj publikowania chociaż jednego przepisu na zielony koktajl czy inne smoothie co najmniej raz w miesiącu. Wraz z nadejściem jesieni, następnie zmiany adresu ten rytuał  gdzieś mi umknął. Owszem, od czasu do czasu wrzucałam zdjęciu i przepis jakiejś smakowitej mikstury na fanpage bloga, ale Facebook jest zdecydowanie mniej trwały i myślę, że blog jest jednak właściwszym miejscem na dzielenie się recepturą na ulubione smoothies. Czytaj dalej „Moje ulubione smoothies z jarmużem.”