Bez kategorii

Czekoladowy pudding chia słodzony daktylami z frużeliną wiśniową

IMG_1211.JPG

Dziś idę do Was z samym dobrem. Nie, nie chodzi o przepis (choć jest przepyszny!), bo on to raczej jest już znany z innych stron i blogów, chodzi o to, co zamierzam Wam napisać. Dziś karmię nie tyle jedzeniem, co pozytywną energią. Ostatnio dzieje się dużo. Zmienia się naprawdę masa rzeczy. Uporałam się wreszcie w wieloma psującymi mi krew sprawami i czuję się, jakbym zaczęła nowy rozdział.

Wiele lat pracowałam nad tym, żeby nabrać pewności siebie, masę czasu zabrało mi zaakceptowanie swoich słabości i niedoskonałości, nie wiem czy jako nastolatka nlubiłam w sobie cokolwiek. Generalnie miałam poczucie, że jestem straszna, głupia, zła, brzydka. Nie lubiłam siebie, a przez ciężko było mi lubić kogokolwiek wokół. Przez ostatnie lata, dorastając, intensywnie poznawałam samą siebie. Sprawdzałam się, wystawiałam na rozmaite próby, szukałam swojego miejsca w świecie. Kiedyś patrząc wstecz żałowałam wielu rzeczy. Dziś jest inaczej. Myślę, że każde doświadczenie wniosło coś pozytywnego do mojego życia. Nawet te z pozoru złe rzeczy, które działy się na przestrzeni ostatnich lat sprawiły, że jestem silniejsza, mądrzejsza. Ciekawe jest to, że kiedy martwiłam się tym, jak mnie postrzegają inni, czułam się bezwartościowa. Teraz w ogóle o tym nie myślę. Doceniam samą siebie, nie jestem już tak surowa we własnej ocenie i staram się cieszyć z tego, co mi się przytrafia. Kiedyś byle drobiazg wyprowadzał mnie z równowagi. Dziś zwyczajnie liczę do dziesięciu, a potem biorę głęboki oddech i idę dalej, a nawet śmieję się z każdej bzdury, z którą muszę mierzyć się na co dzień. Może to ta praca na onkologii dziecięcej mi to zrobiła. W pewien sposób pozwoliła nabrać dystansu i sprawiła, że wiele rzeczy przestało być problemem. Lubię swoje życie, swoją pracę i ludzi, których mam wokół. Dla mnie praca z dziećmi jest magiczna. To inny, zaczarowany świat. Dzieci są od nas lepsze i czasami myślę, że możemy nauczyć się od nich więcej, niż one od nas.

W związku z tym, że przeprowadzka już za nami postanowiłam na fali zmian wprowadzić do swojego życia kilka zasad, które mają sprawić, że będzie mi się żyło lepiej, przyjemniej i weselej. Brzmi to nieco naiwnie, ale co zrobić, gdy w głębi duszy jestem właśnie taką prostą dziewczyną, którą najbardziej cieszy widok jeziora i lasu, ogród rodziców, pierogi z jagodami i ziemniaki z kurkami w roślinnym sosie śmietanowym na obiad. Zwykłe życie jest super.

Jednak nie spoczywam na laurach. Cały czas pracuję nad tym, aby moje życie było jeszcze fajniejsze i przyjemniejsze, choć każdy moment na zmiany jest dobry, postaram się wykorzystać przeprowadzkę jako taką siłę napędową i dobry moment na wdrożenie w życiu kilku nowych zasad. Czytaj dalej „Czekoladowy pudding chia słodzony daktylami z frużeliną wiśniową”

Bez kategorii

Truskawkow0-kokosowy pudding z nasionami chia

IMG_0979IMG_0982

Pudding chia to oklepany pomysł na deser czy śniadanie. Pojawiał się wszędzie już tyle razy i w takiej ilości wersji, że trudno chyba kogokolwiek nim zaskoczyć. Ja chciałabym się jednak skupić na jednej podstawowej zalecie takich deserów. Po pierwsze w połączeniu z odpowiednimi składnikami są po prostu bardzo zdrowe. Po drugie z reguły nie są pracochłonne i właściwie robią się same. Trzecią ważną zaletą jest to, że są po prostu ładne i wcale nie chodzi o to, że dzięki urodzie możemy je serwować gościom. Ja jestem zwolenniczką ładnego gotowania. Po prostu lubię, kiedy jedzenie prezentuje się ładnie i apatycznie bez względu na to, czy przygotowuję je dla masy ludzi, czy będę jeść sama w zaciszu domowym. Najbardziej lubię w puddingach chia to, że doskonale nadają się, aby zabrać je w słoiczku do pracy, a praca to wiadomo – drugi dom.  Czytaj dalej „Truskawkow0-kokosowy pudding z nasionami chia”