
Zima to taki czas w kuchni, kiedy królują u mnie przede wszystkim dania jednogarnkowe. Gęste zupy z soczewicy i warzyw korzeniowych, dyni piżmowej lub hokkaido oraz sosy bazujących niemal na tych samych składnikach. Choć po jarmuż sięgam właściwie przez cały rok, zimą nabiera on większego znaczenia, bo to jedno z niewielu warzyw zielonych, które rośnie w naszym klimacie niemal przez cały rok, bo bardzo dobrze znosi przymrozki i świeży jarmuż można wygrzebać nawet spod śniegu.
W wakacje króluje w koktajlach, a zimną garść jarmuż wspuję do większość zup i sosów. Uwielbiam też odmianę toskańską – cavolo nero, która niestety jest dużo trudniej dostępna, a w sałatkach sprawdza się idealnie. Może muszę namówić rodziców, żeby posiali go w swoim ogrodzie? A może spróbować wyhodować na własnym balkonie?
Jarmuż jest wyjątkowo zdrowym warzywem. Warto wprowadzić go do diety ze względu na dużą zawartość żelaza, wapnia, witaminy K, C oraz białka. Ze względu na odżywczość z powodzeniem możemy zaliczyć go do superfoods, który w przeciwieństwie do większości produktów zaliczanych do superfoods nie jest ani trudno dostępny, ani drogi. Co więcej? Jest lokalny, a to też ma znaczenie.

Latem pesto przygotowuję z ziół. Kocham połączenie pietruszki, bazyli i rukoli, ale fajnie sprawdza się pesto z liści rzodkiewki czy natki marchewki, zwłaszcza jeżeli mamy te warzywa z jakiegoś pewnego źródła i liście są młode i świeże. Zimą króluje pesto z jarmużu. Jest smaczne, odżywcze, a żywozielony kolor przywołuje same najlepsze wspomnienia wiosny i lata. Kolor zielony nie bez przyczyny jest nazywany kolorem nadziei i zimą działa na mnie wyjątkowo kojąco. Nawet na talerzu.
Do przygotowania pesto użyłam pestek dyni. Dlaczego? Są zdrowe, bogate w zdrowe kwasy tłuszczowe, witaminę E i wapń. Możecie wybrać inne pestki lub orzechy. Świetnie sprawdzą się pestki słonecznika, orzechy włoskie lub migdały. Możecie też wymieszać różne pestki i orzechy według upodobań.
Płatki drożdżowe nieaktywne najczęściej zastępują mi sery, zwłaszcza parmezan. Są zdrowe i odżywcze. Jeżeli macie ochotę i możliwość zamiast płatków drożdżowych możecie użyć wegańskiego parmezanu. Jest dostępny w wielu sklepach ze zdrową i wegańską żywnością oraz z interencie.
Do miksowania pesto używam najczęściej naczynia z ostrzem typu S, czyli dostawki do blendera ręcznego lub MagiMixa. Choć jestem ogromną fanką Vitamixa, blender ten jest według mnie za mocny i pesto wychodzi… za gładkie. Ja lubię jednak, jak jest grudkowate, a nie zmiksowane na ultra gładką pastę.
Pesto to oczywiście wyśmienity sos do makaronu, ale może służyć jako pyszna pasta do kanapek, burgerów, dodatek do warzywnych bowli i dip do warzyw takich jak marchewka czy seler naciowy. Można stosować go także jako przyprawę. Na przykład dodać łyżkę do miski ulubionej zupy, dzięki czemu nie tylko podkręcisz jej smak, ale poprawisz wartość odżywczą.
Pesto możemy przełożyć do słoika, zalać warstwą oliwy i szczelnie zamknięte przechowywać w lodówce do 2-3 tygodni.


Składniki na słoik pesto:
½ szklanki pestek dyni
1 mały ząbek czosnku
1 łyżka płatków drożdżowych
¼ łyżeczki soli morskiej
2 szklanki posiekanego jarmużu
2 łyżki soku z cytryny
½ szklanki oliwy z oliwek
W robocie kuchennym mielimy pestki dyni i czosnek, aż do uzyskania sypkiej masy. Dodajemy płatki drożdżowe, sól i ponownie miksujemy.
Wsypujemy jarmuż i wlewamy sok z cytryny. Przy włączonym robocie kuchennym, wlewamy oliwę z oliwek i miksujemy z pozostałymi składnikami. Opcjonalnie doprawiamy do smaku.


1 myśl w temacie “Zimowe pesto z jarmużu”