
Miałam bardzo ambitne plany dotyczące moich świątecznych publikacji w tym roku, ale plany planami, a życie, życiem. Ostatnie tygodnie spędziłam głównie na nauce i nie miałam głowy do blogowania, czego żałuję, bo pomysłów na przepisy świąteczne mam naprawdę mnóstwo. Doba nie jest jednak z gumy i musiałam wybrać, a nauka jak zwykle wygrała. Zastanawiałam się czy na tydzień przed świętami jest jeszcze sens publikować przepis świąteczny, bo pewnie większość z Was ma już wybrane przepisy. Liczę jednak, że może komuś się przyda receptura na to nieziemskie tofu. Na nadchodzące święta czy inny zimowy obiad, kiedy będziecie chcieli zrobić coś ekstra, delektować się smakiem czy zachwycić najbliższych kuchnią roślinną. Tofu glazurowane w pomarańczach to danie, obok którego nie przechodzi się obojętnie. Przeczytajcie jednak poniższy wpis, który powinien rozwiać potencjalne wątpliwości zanim zabierzecie się na gotowanie.

Do przygotowywania tego tofu glazurowanego w pomarańczach przymierzałam się do dawna, bo odkąd zobaczyłam je w książce „Isa does it” ładnych kilka lat temu. TO danie wracało do mnie w snach. W końcu w zeszłoroczne Święta upiekłam je na obiad i zdecydowanie było to hit. Oczywiście wiedziałam, że muszę wrzuć przepis tutaj. Nie trzymałam się do końca oryginału, bo zamiast jednego dużego tofu użyłam dwóch mniejszych kostek, tych standardowych 180 g, które są obecnie dostępne w każdym dyskoncie. Zamiast whiskey użyłam octu balsamicznego, a dżem morelowy zastąpiłam bardziej dostępnym brzoskwiniowym, najważniejsze, aby był gładki, a nie z kawałkami owoców. Co do ilości goździków to wszystko zależy jak natniecie tofu. Może być ich mniej lub więcej. Zależy od tego jak intensywny mam być smak. Ci, którzy chcą intensywniejszy, nacinają w drobniejsze romby i używają więcej goździków, Ci którzy chcą spróbować mniej intensywnego muszą naciąć większe romby i zużyć mniej przypraw. Ot, cała filozofia.
Sposób podania zależy od Was. Polecam zarówno na ciepło, z dodatkami takimi jak puree, pieczona brukselka i sos pieczeniowy, ale równie pyszne jest na zimno, pocięte w cienkie plastry.


Składniki:
Na marynatę:
1⁄4 szklanki oliwy
1⁄4 szklanki sosu sojowego
1⁄4 szklanki syropu klonowego
2 łyżki dymu wędzarniczego (lub łyżka papryki wędzonej)
1⁄4 szklanki cukru trzcinowego
2 łyżeczki czosnku suszonego
2 łyżki cebuli w proszku
1 łyżeczka wędzonej papryki (jeżeli użyłaś/eś jej zamiast papryki wędzonej )
Na tofu:
400 g lub 2×180 g kostka tofu
8 cienkich plastrów pomarańczy
25-30 całych goździków
Na glazurę:
1⁄2 szklanki soku z pomarańczy
2 łyżki dżemu z moreli (lub z brzoskwiń, ważne, aby miał gładką konsystencję)
1 łyżka whiskey (lub octu balsamicznego)
2 łyżki cukru trzcinowego
1/4 łyżeczki imbiru
1/4 łyżeczki wędzonej soli (lub wędzonej papryki)
1/4 łyżeczki świeżo mielonego pieprzu
Wykonanie:
Tofu: W płytkim naczyniu wymieszaj ze sobą składniki marynaty. W marynacie umieść kostkę/kostki tofu, pokryj tofu marynatą i odstaw na co najmniej 4 h, ale polecam marynować nawet około dobę, zdecydowanie smak będzie bardziej wyrazisty.
Następnie po zakończeniu marynowania rozgrzej piekarnik do 190-200 st.C . Blaszkę do pieczenia wyłóż papierem do pieczenia.
Ułóż centralnie na blaszce plastry pomarańczy. Umieść na pomarańczach zamarynowane tofu.
Delikatnie natnij tofu w widoczne na zdjęciach romby, na głębokość około 5mm. Następnie z miejscach, gdzie nacięcia się zbiegają nabij tofu goździkami. Włóż tofu do piekarnika i piecz około godzinę..
W międzyczasie przygotuj marynatę: Wymieszaj składniki glazury w rondelku, doprowadź ją do wrzenia na średnim ogniu. Zredukuj ogień do minimum i gotuj płyn aż zgęstnieje, zmniejszy swoją objętość i stanie się lepki. Zajmie to około 20 minut. Zdejmij z ognia i odstaw na bok.
Po 50 minutach wyciągnij tofu z piekarnika, pokryj glazurą i piecz dodatkowe 20-30 minut.
Po wyciągnięciu tofu z piekarnika odstaw je na 5 minut do wystygnięcia.

Zrobilam na nowy rok, troche pozmienialam przypraw i proporcji, zeby pasowalo pod moje smaki. Przepis fajny, smaczny, ale szczerze nie wiem czy jeszcze kiedys zrobie, dla mnie za duzo zabawy, wole szybsze przepisy. Ale niemniej dzieki za ten, zawsze to cos nowego 😀
PolubieniePolubienie
To zdecydowanie przepis dla pasjonatek i pasjonatów gotowania i komuś kto lubi po prostu szybko i prosto nie przypadnie do gustu.
PolubieniePolubienie