Lunch/obiad

Masala dosa na dwa sposoby

Masala dosa to coś, co chciałam przygotować samodzielnie odkąd po raz pierwszy jadłam ją w jakiejś indyjskiej knajpie w Berlinie całe wieki temu. Przepis na te indyjskie placki nie jest wcale skomplikowany, ale wymaga czasu. Nie jest to receptura z serii ” mam ochotę na … „i po 15 minutach czy pół godzinie danie ląduje na moim talerzu. Niestety najpierw należy namoczyć ryż z soczewicą, potem składniki zblendować i ponownie odstawić, aby ciasto mogło ulec fermentacji. Choć to co napisałam już dla niektórych może brzmieć skomplikowanie, zapewniam, że tak nie jest. Po prostu to danie, które trzeba sobie zaplanować i tyle. Odkąd znowu pracuję nasze życie uległo przeorganizowaniu i planowanie tego, co będę gotować przez cały nadchodzący tydzień znowu wróciło na tzw. tapetę. To jedyny sposób, abym jadła w miarę zdrowo i nie poświęcała ani zakupom, ani kuchni więcej czasu i uwagi niż mam w zanadrzu. Planując posiłki kupuję tylko to, co zużyję, więc to też dobry sposób, aby nie marnować żywności.

Wracając do dosy. W wakacje wpadła do nas moja droga siostra z wyboru – Alka z Wegan Nerd i przygotowała dla nas dosę. Nie mieliśmy wtedy wprawdzie urid dal, czyli rodzaju soczewicy, której tradycyjnie i najczęściej używa się do przygotowania ciasta na placki, ale prawda jest taka, że dosę można przygotować z bardzo wielu rodzajów soczewicy, ryżu czy kaszy. Alka będąc u nas użyła po prostu czerwonej soczewicy i dosa wyszła jak należy.

W końcu po kilku, a może kilkunastu tygodniach od wizyty Alki, sama zabrałam się za dosę. Postanowiłam jednak zdobyć urid dal. Ostatnio wszelkie bardziej wyszukane składniki, które nie są dostępne „od ręki” zamawiam na Allegro. Tak robię ze niektórymi strączkami, przyprawami, niektórymi mąkami. Może nie zawsze jest to najtańsza opcja, ale nie mam czasu jeździć po całym mieście w poszukiwaniu składników. Czas też jest cenny.

Zamawiajac urid dal w oko wpadła mi także mung dal. Przypomniało mi się, że gdzieś widziałam fajny przepis na wegańskie omlety właśnie z mung dal, więc wsadziłam do wirtualnego koszyka oba strączki. Potem odkryłam przepis na doskonałe nadzienie z mung dal w książce „Cool beans” , które aż prosiło się, aby połączyć je z dosami. I tak oto zrobiłam dosy od Wegan Nerd nie w jednej, ale w dwóch wersjach.

Przy okazji pisania tego wpisu przypomniało mi się o słynnej dosie z Wahsington Square Park, do której wystają kolejki fanów i fanek indyjskiego street foodu. Dwa lata temu spędzałam urlop w Nowym Jorku. Siedziałam nawet na ławce w Washington Square Park nie mając pojęcia, że tuż pod nosem mam kultową dosę, której po prostu powinnam była spróbować.

Wiem, że teraz, kiedy mam chore dziecko nie będzie mi już tak łatwo podróżować i w sumie nie wiem, czy zawitam jeszcze kiedyś w Nowym Jorku, ale w duchu mam nadzieję, że spróbuję jeszcze dosy z Washington Square Park. Tymczasem przygotowuję ją w domu.

Składniki na dosę: (około 10-12 placków)

  • 1 szklanka białego ryżu ( u mnie basmati)
  • 1 szklanka czerwonej lub białej soczewicy ( urid dal – ja kupiłam na Allegro)
  • 1 łyżka nasion kopru włoskiego
  • 1 łyżeczka soli

Ryż i soczewicę przepłukać pod bieżącą wodą do czasu, aż woda po przepłukaniu będzie przezroczysta. Przenieść ryż i soczewicę do pojemnego naczynia, dodać koper włoski, zalać wodą, przykryć np. czystym ręcznikiem kuchennym i odstawić na 12 h. Po tym czasie odcedzić, ale nie wylewać wody, w której moczyły się składniki.  Namoczony ryż i soczewicę przenieść do blendera. Dodaj około 1/2 szklanki odlanego płyn i sól. Zblendować na jednolitą masę. Masa w dotyku powinna być gładka i pozbawiona grudek. Jeśli masz blender typu vitamix nie powinno być problemu z mixowaniem. Jeśli masz słabszy blender możesz zmiksować ryż i soczewicę osobno. Przelać płyn do dużego, najlepiej szklanego naczynia. Lekko przykryć szmatką lub zakrętką, ale nie zakręcać. Jeżeli przelewacie masę do słoika musi być on odpowiednio wielki, bo ciasto w wyniku fermentacji może urosnąć. Trzymać naczynie z ciastem na dosę w temperaturze pokojowej przez 12-24h. Masa powinna przypominać jogurt – zarówno zapachem, jak i konsystencją. Powinna być nieco gęściejsza od typowej masy do naleśników, ale jeżeli będzie za gęsta dodać nieco wody. Niech będzie gęsta, ale nie powinno być problemu z rozprowadzaniem ciasta.

Patelnię – najlepiej taką do smażenia naleśników bardzo mocno rozgrzać. Można delikatnie przetrzeć natłuszczonym ręcznikiem papierowym. Na środek wlać porcję ciasta, poczekaj 3 sekundy i przy pomocy metalowej łyżki zacznij kulistym ruchem rozprowadzać masę po patelni. Jeżeli macie drewniany wałaczek do rozporowadzania ciasta naleśnikowy ( ja taki zamówiłam kiedyś również na Allegro) to będzie bardzo pomocny przy smażeniu dosy.
Naleśnika delikatnie odklej od boków patelni. Można zdjąć naleśnika z patelni, zwinąć w rulon ( jak na filmie z Nowego Jorku) lub rozprowadzić na jednej połowie farsz, a następnie zamknąć na pół. Naleśnik powinien być chrupki.

Składniki na farsz ziemniaczany:

  • 5 ziamniaków ( średniej wielkości)
  • 1 cebula ( wg Alki niekoniecznie, ale ja kocham połączenie cebuli i ziemniaków, więc dla mnie koniecznie;))
  • 1 cm starego korzenia imbiru.
  • 2 łyżeczki ziaren kuminu
  • 1/4 łyżeczki asafetydy ( niekoniecznie, jak używacie cebuli)
  • 1/2 łyżeczki kurkumy
  • płatki chili
  • świeża kolendra
  • olej do smażenia

Ziemniaki obrać i ugotować do miękkości. Rozgrzać olej i usmażyć posiekaną drobno cebulkę, dodać imbir i pozostałe przyprawy – chili wg uznania. Dodać ziemniaki i całość ubić widelcem lub praską do puree i dobrze wymieszać. Doprawić solą do smaku. Farsz przenieść do miseczki. Nakładać na dosę wg instrukcji powyżej.

Składniki na farsz z mung dal i szpinaku (dwie duże lub cztery mniejsze porcje) :

  • 1/2 szklanki ryżu basmati
  • 1/2 mung dal ( opcjonalnie można zastąpić łuskanym grochem, czerwoną lub czarną soczewicą)
  • woda
  • 2 łyżki oleju
  • 1 łyżeczka nasion kuminu
  • 1 liść laurowy
  • 1 strąk kardamonu
  • 1/4 żółtej cebuli, pokrojonej w cienkie paseczki
  • 2 łyżki świeżo mielonego imbiru
  • 1-2 ząbki czosnku, posiekane w drobną kosteczkę lub przetarte
  • 1/4 łyżeczki asafetydy ( opcjonalnie)
  • 1 szklanka liści szpinanku
  • 1/4 łyżeczki kurkumy
  • 1/2-1 łyżeczka soli

Wymieszać ryż w fasolą i porządnie przepłukać pod bieżącą wodą do czasu, aż woda z przepłukiwania będzie przezroczysta. W naczyniu zalać ryż i fasolę wodę i odstawić pod przykryciem na około 2 h. Po tym czasie odsączyć i jeszcze raz przepłukać.

Wlać olej do rondla. Ja najczęściej gotuję tego typu jednogarnkowce w żeliwnym garnku. Rozgrzać olej, wsupać kumin, liść laurowy i nasiona kardamonu. Smażyć przez około 30 sekund, aby przyprawy uwolniły aromat. Dodać cebulę, czosnek, imbir, asafetydę ( opcjonalnie). Smażyć aż cebula zrobi się lekko brązowa – około 6-8 minut na średnim ogniu mieszając raz po raz. Dodać liście szpinaku i dusić do czasu aż zwiędną. Następnie wsypąć odsączoną i przepłukaną fasolę z ryżem. Wymieszać i dusić z pozostałymi składnikami przez około 2 minuty. Wlać 2 szklanki wody i wsypać kurkumę. Wymieszać i gotować przez około 10 -12 minut, aż składniki wchłoną wodę. Zestawić z ognia, przykryć pokrywką i tak pozostawić jeszcze na 10 minut. Gotowe – można podawać jako oddzielna danie z pieczywem typu naan albo wykorzystać jako nadzienie do dosy.

3 myśli w temacie “Masala dosa na dwa sposoby”

Dodaj komentarz