Lunch/obiad

Najlepsze burgery buraczane z karmelizowaną cebulką

Burgery buraczane pojawiły się moim wegańskim menu w pierwszych latach mojej diety roślinnej i towarzyszyły mi bardzo długo, pojawiając się na stole często – czy to klasycznie w bułce, czy na talerzu z rozmaitymi dodatkami. Totalny klasyk. Swego czasu można było kupić takiego burgerka w każdej szanującej się wegańskiej knajpie. Ja sama najczęściej robiłam go w dwóch wersjach: takiej jak w tym wpisie lub z dodatkiem kaszy jaglanej, czerwonej soczewicy, ze słonecznikiem i sezamem. Obie receptury były do wyszukania na blogu pod dawnym adresem. Z racji, że były bardzo popularne i lubiane, po ostatnim wpisie na instagramie doszłam do wniosku, że muszę ten przepis trochę odświeżyć. Obecnie mamy w sklepach naprawdę duży i będziemy mieć coraz większy wybór wegańskich burgerów. Czasami jednak człowiek ma ochotę na takiego domowego, warzywnego. Zwłaszcza jak ma się już na wyżywieniu młodego człowieka, któremu chce się zaserwować coś niezbyt przetworzonego, w miarę zdrowego i odżywczego. Z tymi burgerami wiąże się jeszcze jednak historia…

W listopadzie 2015 roku, tuż po zakończeniu stażu podyplomowego, a przed rozpoczęciem pracy w Klinice Onkologii, Hematologii i Transplantologii Pediatrycznej, miałam przyjemność poprowadzić warsztaty kuchni roślinnej dla Koła Gospodyń Wiejskich w Osowcu w okolicach Złotowa. Jednym z przygotowywanych dań były właśnie te burgery. Pamiętam, że po warsztatach dość często dostawałam wiadomości, że moje „uczennice” z KGW wracają właśnie do tego przepisu i, że smakuje całym ich rodzinom. Myślę, że to bardzo dobra rekomendacja, kiedy kuchnię roślinną chwalą i doceniają osoby, które na co dzień jedzą dość tradycyjnie.

Przepis pochodzi ze strony The Post Punk Kitchen, ale można też (jak się niedawno okazało) znaleźć go w książce Isy Moskowitz „Isa does it”. Podaję recepturę zgodnie w oryginałem, a w nawiasach modyfikacje, które przetestowałam i które się sprawdziły. O ile nie przesadzacie solą albo w ogóle ją pominięcie, możecie takie kotlety zaserwować nawet maluszkowi, przemycając mu przy okazji całkiem odżywcze jedzonko.

Burgery można smażyć na patelni. Można też wrzucić do piekarnika. Ja mam w zwyczaju przyprawy: tymianek, koper włoski i gorczycę zmielić razem w młynku do kawy (można użyć moździerza do rozcierania) i dodawać do burgerów w takiej sproszkowanej części. Przepis jest dość mocno uniwersalny, bo ryż możecie zastąpić dowolną kaszą, soczewicę innym ulubionym strączkiem itd.

Burgery podałam ostatnio z karmelizowaną cebulką i to dopiero był sztos, dlatego dorzucam jeszcze przepis na ten idealny dodatek do burgerów. Oczywiście sposób na karmelizowanie cebuli jest wiele. Przepis można podkręcić winem, albo dać ziół. Ja postawiałam na najprostszy wariant.

Składniki na około 6 dużych burgerów:

  • 1 i 1/4 szklanki ugotowanego brązowego ryżu (tak naprawdę może być najzwyklejszy biały)
  • 1 szklanka ugotowanej zielonej lub brązowej soczewicy ( można użyć z puszki, czarna soczewica również się sprawdza)
  • 1 szklanka startych surowych buraczków 
  • 1/2 szklanki bułki tartej
  • 1/2 płaskiej łyżeczki soli
  • świeżo mielony pieprz
  • 1/2 łyżeczki mielonego kopru włoskiego
  • 1 łyżeczka tymianku
  • 1 łyżeczka mielonej gorczycy
  • 2 ząbki czosnku, przeciśniętego przez praskę
  • 3 łyżki posiekanej cebuli
  • 2 łyżki masła migdałowego ( można zastąpić fistszkowym)
  • oliwa do smażenia
  • 6 bułek i ulubione dodatki warzywne i sosy do burgerów

Ryż, soczewicę i buraki zmielić przy użyciu blendera – najlepiej sprawdzi się robot do tego taki wielofunkcyjny robot kuchenny typu MagiMix, malakser lub blender z dużym pojemnikiem z ostrzem typu S. Następnie dodać pozostałe składniki kotletów i dokładnie wymieszać łopatką czy łyżką. Masę odstawić na około 20-30 minut do lodówki. A masy uformować 6 dużych kotletów mniej więcej o tej samej średnicy, co bułki. Uformowane kotlety smażyć przez około 6 minut z każdej strony na średnim ogniu na patelni posmarowanej odrobiną oliwy ( na beztłuszczowej również wychodzą doskonale). Kotlety muszę się ładnie zrumienić.

Można też oczywiście upiec burgery w piekarniku w 180 st.C przez ok.10 minut z każdej strony.

Karmelizowana cebula:

  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 3 duże cebule ( ok. kilogram)
  • 2 łyżki cukru brązowego trzcinowego
  • 1-2 łyżki octu balsamicznego

Rozgrzać oliwę na dużej patelni. Zmniejszyć ogień, wsypać posiekaną w piórka cebulę, posypać szczyptą soli i smażyć na małym ogniu przez 15-20 minut, mieszając od czasu do czasu, aby nie przywierała. Kiedy cebula zmięknie i delikatnie się zezłoci, dodać cukier i ocet balsamiczny. Smażyć przez 5-10 minut, aż zacznie karmelizować. Serwować od razu lub przechowywać w szczelnym pojemniku w lodówce do tygodnia.

4 myśli w temacie “Najlepsze burgery buraczane z karmelizowaną cebulką”

  1. Można zamienić cały ryż na kaszę jaglaną? Albo czy pojawi się może ta druga wersja przepisu o którym pisałaś na początku? Wolimy zdecydowanie kaszę jaglaną od ryżu 🙂

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s