Tempeh to najczęściej sojowy produkt (może być wytwarzany z innych strączków), który w niektórych daniach może ze spokojem stanąć w konkury z tofu. Walka jest nieco nierówna, bo tofu jest dużo łatwiej dostępne i tanisze. Podobnie jak tofu ma niejako stanowić, ze względu na dużą zawartość białka, roślinną alternatywę dla mięsa w diecie. Tempeh z racji, że zawiera całe ziarna soi (po fermentacji), jest bogatszy w białko i tłuszcze niż tofu. Zawiera nieco więcej żelaza, natomiast jest gorszym, choć również niezłym źródłem wapnia. Tempeh poleciłabym zwłaszcza osobom, które narzekają na problemy z trawieniem strączków, a chciałyby je włączyć (i słusznie) do diety. Dzięki temu, że ziarna podlegają fermentacji są łatwiej strawne.
Na moim blogu znajdziecie kilka przepisów z udziałem tego tajemniczego produktu, jak chociażby nuggetsy , burgery pieczarkowe z tempehem, chili sin carne, marynowany tempeh np. na kanapki,misa mocy z tempehem ,pulpety z tempehu i nerkowców.
Dawno nie przygotowywałam niczego nowego z tempehem, więc kiedy zobaczyłam na blogu Mississipi Vegan przepis na tempeh w morelowej marynacie, od razu miałam ochotę go przygotować. Lubię takie eksperymenty i czułam, że to coś, co mi zasmakuje. Problemem był tylko sposób podania. Sam autor proponuje zaserwować go w sprigrollsach, które ja bardzo lubię, ale z nic nie przekonam do tego pomysłu mojego chłopaka. Inną opcją było zaserwowanie z ryżem i warzywami. Bez kombinowania i prosto. Za mną jednak chodziły bao, które ostatni raz robiłam chyba przed rokiem. Pomyślałam, że to idealny czas, żeby do nich wrócić.
Taki obiad to totalny sztos. Polecam!
Składniki na morelowy tempeh:
wg Mississipie Vegan
- 400 g tempehu
- 280 g dżemu morelowego
- 1/4 płatków drożdżowych
- 2 ząbki czosnku, przetartego
- 1 łyżeczka płatków cebuli
- 1/2 łyżeczki płatków chili
- 1 szklanka wody
- 1/4 szklanki sosu sojowego/tamari
- 3 łyżki musztardy francuskiej
- 2 łyżki oliwy
- 1 łyżka octu np. ryżowego
- sól i pieprz do smaku
- 2-4 liście laurowe
- sezam do podania
Rozgrzej piekarnik do 195-200 st.C
Tempeh pokrój w trójkąty o grubości około 0,5 cm. Najlepiej przekrój kostkę na pół. Następnie przetnij wzdłuż na pół i jeszcze raz na pół. Otrzymasz 4 „kwadraty). Przekrój każdy „kwadrat” na pół, aby powstały dwa trójkąty. Choć tak naprawdę kształt jest dowolny i możesz pokroić tempeh w plastry, kostkę, kwadraty – to zależy też od tego jakiego kształtu był tempeh wyjściowo. Ułóż tempeh w foremce żaroodpornej i odstaw na bok.
W misce wymieszaj pozostałe składniki (za wyjątkiem liści laurowych). Marynatą polej pokrojony tempeh, wstrząśnij delikatnie foremką, żeby mieć pewność, że pokryła cały tempeh, również od spodu. Na wierzchu ułóż liści laurowe, przykryj foremkę folią aluminiową, lub pokrywką, jeżeli masz zamykaną formę. Piecz przez 30 minut, następnie zdejmij folię, zapiekaj kolejne 20 minut. Następnie posmaruj tempeh pozostałą marynatą. Zapiekaj kolejne 10-15 minut. Marynata na kawałkach tempehu powinna lekko skarmelizować, więc być może będzie wymagał dodatkowego czasu pieczenia. Ja musiałam piec około 10 minut dłużej.
Posyp gotowy tempeh sezamem.
Składniki na bao buns (bułeczeki bao) – 16-18 sztuk:
- 525 g mąki pszennej
- 1 łyżka cukru
- 25 g drożdży
- 50 ml mleka roślinnego
- 1 łyżka oleju o neutralnym smaku np. słonecznikowy lub ryżowy
- 1 łyżka octu ryżowego (lub jabłkowego, jak nie macie innego)
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki soli
- ciepła woda.
Drożdże rozpuść z cukrem, następnie dodaj ciepłe mleko i odstaw na 15 minut. Następnie do zaczynu dodaj olej i ocet. Przesiej mąkę wymieszaną z solą . Powoli wlewaj ok. 200 ml wody i wyrabiaj. Jeżeli ciasto jest zbyt suche dodaj odrobinę więcej wody. Wyrabiaj ciasto przez około 15 minut. Przełóż do wysmarowanej olejem miski. Przykryj i pozostaw do wyrośnięcia na około 2 h ( ciasto powinno podwoić objętość). W między czasie przygotowujemy tempeh i sos.
Po tym czasie wyciągnij z miski, przełóż na oprószony mąką blat. Wyrabiaj ciasto przez 5 minut. Uformuj ciasto w placek oprósz proszkiem do pieczenia i wyrabiaj następne 5 minut.
Ciasto dzielimy na około 18 równych części. Najlepiej uformować ciasto w rolkę i pokroić nożem na równe kawałki. Formujemy je w kulki. Każdą kulkę rozwałkowujemy na grubość 1 cm nadając plackom owalny kształt. Odkładamy na blat oprószony mąką na ok. 15-30 minut (zależy od temp. pracującej w mieszkaniu). Placuszki składamy na pół, wewnętrzną cześć uprzednio smarując odrobiną oleju lub wkładając kawałek papieru do pieczenia, aby ciasto się nie skleiło podczas gotowania. Każdą bułeczkę układamy na kawałku papieru do pieczenia oraz umieszczamy w koszyczku lub innym naczyniu do gotowania na parze (lub wykładamy krążkiem papieru koszyk lub naczynie do gotowania na parze). Gotujemy przez 7-10 minut.
Gotowe bułeczki nadziewamy ulubionymi warzywami – surowymi, kiszonymi, marynowanymi. Dodajemy 3-4 kawałki tempehu, ulubiony, najlepiej ostry sos i liście kolendry.
Smacznego!
Jeżeli podoba Ci się mój wpis to koniecznie śledź mnie na:
1 myśl w temacie “Morelowy tempeh z bułeczkami bao”