Z pierogami jest tak: najpierw trafię na pyszne kluchy na mieście. Potem myślę, że muszę przygotować jakieś w domu, bo dawno nie miałam okazji ich robić, następnie dochodzi do żmudnego procesu lepienia i zastanawiam się, co mnie podkusiło, przecież nienawidzę lepić pierogów? W końcu docieram do punku: „jedzenie” i jestem dumna i zadowolona, że mimo wszystko mi się chciało. Jak zwykle wyszły pyszne.
W moim rodzinnym domu pierogi pojawiły się późno. Oczywiście jadałam je, ale raczej z paczki lub jakiejś knajpie. Na pewno nie przygotowywało się ich samodzielnie. Do czasu, aż zaczęliśmy co lato, lekko kompulsywnie, lepić pierogi z jagodami. Po przejściu na weganizm najczęściej przygotowywałam pierogi z soczewicą. Czasami z tempehem i szpinakiem czy ziemniakami i oczywiście ruskie – z tofu rzecz jasna. Sezonowo trafiają się również takie z owocami.
Zawsze, kiedy gotuję takie, z mojej perspektywy patrząc, banalne i proste dania, nie mam zamiaru przygotowywać wpisu z przepisem na bloga. Mam wrażenie, że przecież każdy już zna recepturę, a jak nie to bez problemu wyszuka sobie przepis w internecie.
Jednak ilekroć publikuję zdjęcie na moim Instagramie , prezentujące zacne comfort food, tylekroć dostaję wiadomości z zapytaniem o przepis.
Stąd, gdy tylko najadzie mnie ochota, znajduję chwilę na przygotowanie wpisu z przepisami na znane i lubiane dania w ich roślinnej odsłonie. Nawet, jeżeli pojawiały się już milion razy w internecie.
Pierogi ruskie są proste. Raczej nie ma w nich niczego wydumanego. Do przygotowania potrzebne są mąka, cebula, ziemniaki i tofu, które znajdziecie w Biedrze czy Lidlu, więc żadne tam tiruru. Przyznam szczerze, że niejednokrotnie zdarzało mi się robić farsz z samych ziemniaków i cebuli i możecie wierzyć mi bądź nie, ale w takiej wersji też są szałowe. No, ale powiedzmy sobie szczerze? Czy coś, co ma w sobie ziemniaczki może być słabe? Nie sądzę.
Moje naleśniki po rusku cieszyły się na blogu ogromną popularnością. Podobnie gnocchi z sosem marinara , knedle z truskawkami i pierogi leniwe. Dla mnie to wystarczający dowód na to, że kochacie ziemniaczki.
Tofu wymaga zakwaszenia cytryną, aby nadać mu bardziej twarogowego charakteru. Dobrze jest przyprawić świeżą lub suszoną miętą, ale jeżeli za nią nie przepadacie możecie pominąć ten składnik. Najwięcej kontrowersji budzi pieprz, a właściwie jego ilość, bo mamy dwie pierogowe szkoły: takie, które są powściągliwe w pieprzeniu i takie, które wręcz przeciwnie – pieprzą ile wlezie. Ja należę do tej drugiej, ale nie będę Wam niczego narzucać. Ilość pieprzu podyktowana niech będzie Waszymi indywidualnymi preferencjami.
Składniki:
- 500 g ziemniaków
- 180 g tofu naturalnego + 2 łyżki soku z cytryny
- cebula, pokrojona w drobną kostkę
- 1 ząbek czosnku, drobno posiekany lub przetarty
- 2 łyżki posiekanych liści mięty
- pieprz
- sól
- 3 szklanki mąki pszennej
- 2 łyżki oleju
- 1 łyżeczka soli
- 1 szklaka gorącej wody
- do podania: 4 łyżki oleju+2 posikane w kostkę cebule, natka pietruszki lub szczypiorek
Tofu rozgniatamy widelcem, dodajemy sok z cytryny i odstawiamy na 10-15 minut, aby skwaśniało nabierając twarogowego charakteru. Ziemniaki obieramy, gotujemy i przeciskamy przez praskę na puree. Cebulę i czosnek obieramy, siekamy w kostkę. Rozgrzewamy olej na patelni, smażymy cebulę do czasu, aż się lekko zrumieni, dodajemy czosnek i podsmażamy z cebulą około 1 minutę. W misce łączymy rozdrobnione ziemniaki z cebulą oraz tofu naturalnym zakwaszonym. Doprawiamy solą, miętą oraz obficie, a nawet bardzo obficie świeżo mielonym pieprzem.
Przygotowujemy ciasto na pierogi. Z mąki, wody i soli ugniatamy gładkie ciasto. Rozwałkowujemy, wycinamy za pomocą szklanki lub specjalnej maszynki do wycinania i klejenie pierogów, nadziewamy masą ziemniaczaną i sklejamy na brzegach najlepiej, jak potrafimy, byle szczelnie. Gotujemy w osolonej wodzie, minutę od czasu wypłynięcia. Odcedzamy.
Podajemy z podsmażoną cebulką, posypane natką.
Ruskie widzę , moje ulubione 🙂
o tak tak , ruskie wegańskie są lepsze niż takie wegetariańskie 😀 ( z nie wegetariańskimi nie mam porównania bo nie jadłam ) A pierogi z ziemniaków i cebuli są rewelacyjne , nauczyła mnie je robić Małgosia z z bloga Pieprz i wanilia
PolubieniePolubienie
❤🙏
PolubieniePolubienie
Wyglądają rewelacyjnie 🙂 Wypróbuję 🙂
PolubieniePolubienie
❤
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Polecam dodać wędzona paprykę, dodaje wegańskiemu farszowi prawdziwej ruskości 😁
PolubieniePolubienie
Polecam dodać wędzona paprykę, dodaje wegańskiemu farszowi prawdziwej ruskości 😁
PolubieniePolubienie
Bardzo dobre 😋
Dodałam kostke tofu do podwójnej porcji i .2x więcej soku z cytryny
PolubieniePolubienie
❤ super ❤
PolubieniePolubienie