Ja i kuchnia indyjska to nieustana karuzela sprzecznych emocji. Raz się kochamy, raz nienawidzimy. Może dlatego, że kiedy przechodziłam na wegetarianizm, później na weganizm w ofercie nielicznych jeszcze wtedy knajp wegetariańskich przeważała właśnie ta kuchnia. Niestety nie zawsze najsmaczniejsza i do tego utrwalająca stereotypy, że wegetariańskie czy wegańskie jedzenie musi być egzotyczne. Tak więc przez lata przeżywałam na zmianę fascynację i znudzenie kuchnią indyjską. Na pewno nie jest dla każdego i wiele osób po postu nie lubi tak wyrazistych smaków i przypraw. Konflikt pomiędzy mną, a kuchnią indyjską został zażegnany, gdy przestałam nierozważnie po nią sięgać i nie jadam indyjskich potraw poza restauracjami specjalizującymi się w daniach z tego regionu świata oraz oczywiście we własnej kuchni, kiedy mogę dobrać składniki wg własnych preferencji smakowych.
Moja chana masa też na pewno nie przypadnie do gustu każdemu. Jest wyrazista dzięki odpowiednio dobranym i przesmażonym przyprawom. Jest też dość pikantna co nie będzie odpowiadać każdemu, ale wystarczy, że zredukujecie ilość chili o połowę i powinno być ok. Oczywiście możecie namoczyć i ugotować ciecierzycę, ale w wersji ekspresowej wykorzystajcie taką z puszki lub słoika, a z aquafaby przygotujcie majonez albo bezy. Kto, co woli. Może też być czekoladowa pianka.
W przygotowaniu dań kuchni indyjskiej najważniejsze jest odpowiednie rozprawienie się z przyprawami. Im więcej będzie świeżo mielona tym bardziej aromatyczny smak naszych indyjskich dań. Ja zwracam uwagę na przesmażenie przypraw, które dodaję na początku, zanim do rondla trafią płynne składniki. Dzięki temu zabiegowi przyprawy uwolnią pożądany aromat, a efekt końcowy będzie zdecydowanie lepszy i bliższy oryginałowi.
Składniki:
- 2 puszki ciecierzycy, odsączone lub 2,5-3 szklanki ugotowanej ciecierzycy
- 2 małe cebule, pokrojone z piórka
- 3 ząbki czosnku, przetarte
- 1,5 cm świeżego imbiru, startego na tarce o małych oczkach
- 1 puszka krojonych pomidorów w zalewie lub szklanka passaty pomidorowej
- 1/2 puszki mleka kokosowego
- 1 łyżeczka płatków papryczki chili
- 1 łyżeczka mielonego kminu rzymskiego
- 2 łyżeczki mielonej kolendry
- 1/ 2 łyżeczki kurkumy
- 1/2 płaskiej łyżeczki soli
- 1/4 łyżeczki garam masala
- sok z 1/2 cytryny
- garść świeżej natki pietruszki lub kolendry
Piórka cebuli zeszklij na 3 łyżkach oliwy na małym ogniu. Następnie dodaj starty imbir i przeciśnięty przez praskę czosnek i duś razem kilka minut. Wsyp płatki chili, mieloną kolendrę i kmin rzymski, garam masalę oraz kurkumę. Smaż razem przez przez minutę, aby przyprawy uwolniły aromat. Dodaj passatę lub pomidory z puszki i gotuj razem około 5 minut na małym ogniu. Po tym czasie dodaj odsączoną ciecierzycę. Wymieszaj, a potem powoli wlej mleko kokosowe. Wymieszaj ponownie i zostaw na małym ogniu przez kilkanaście minut, aby zgęstniało. Przemieszaj co jakiś czas, żeby nie przywarło. Na końcu dodaj sok z cytryny i sól. Wymieszaj dokładnie. Serwuj posypane natką lub świeżą kolendrą z pitą lub ryżem.
Jak jeszcze nie masz, to polecam książkę „Lubię”. Bo to, że nie jest „wegańska” , to chyba wyzwanie, czyż nie?😉 no i połączenie kultury i przepisów -strzał w dziesiątkę😊 ja właśnie kombinuję, jak przerobić indochiński sernik😁
PolubieniePolubienie
hehe, to nie jest książka kulinarna to jest ATLAS KULINARNY – straszną mieliśmy z tego bekę. Książka bardzo fajna, podobnie jak Raj i Ruina 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No tak – znasz! Należało się tego spodziewać…😊
PolubieniePolubienie
Przepraszam za „powtórkę”… to pomyłka, której nie potrafię usunąć😉
PolubieniePolubienie
Obłęd! Ciecierzyca ostatnio śniła mi się po nocach 😀 Czym mogłabym zastąpić mleko kokosowe? Chcę wykonać jak najszybciej, a po mleczko mi nie po drodze 🙂
PolubieniePolubienie
Wygląda wspaniale, jak prawdziwa potrawa zimowa. Nawet lepiej, że jest ostra, bardziej rozgrzewa… Chyba skuszę się, żeby ją wypróbować. 🙂
PolubieniePolubienie
Miałam dwie puszki ciecierzycy, która została mi po odlaniu zalewy na mus do tortu (priorytety…) i zdecydowałam się przetestować ten przepis – skusiło mnie to „banalnie prosta” w opisie, bo niespecjalnie miałam ochotę siedzieć w kuchni. Faktycznie, danie robi się błyskawicznie i efekt jest bardzo przyjemny – na pewno będzie powtórka!
PolubieniePolubienie
Dzięki za przepis, zawsze lubilem kuchnię indii, kolejna potrawa do wypróbowania 🙂
PolubieniePolubienie
Danie idealne – proste i pyszne! Dziękuję za przepis.
PolubieniePolubienie
Uwielbiam – korzystam z przepisu przynajmniej raz w miesiącu i smakuje niezmiennie pysznie 🙂
PolubieniePolubienie