Wiecie, że do Wigilii zostało 26 dni…? Wcale mnie nie dziwi, że ulice są już niemal zalane świątecznymi iluminacjami i innymi ozdobami. Ja sama mam za sobą zakup części prezentów, a wczoraj postawiłam pierwszą gwiazdkową ozdobę na stole. Przyznam, że bożonarodzeniowe dania pojawiały się u nas już w październiku, bo testowałam przepisy, które chciałabym pokazać Wam na blogu, więc na dobrą sprawę, jak dobrze policzę klimat świąt towarzyszy mi przez ćwierć roku. Uwielbiam święta. Uwielbiam świąteczne jedzenie, aromat przypraw i przede wszystkim domową rodzinną atmosferę. W tym roku Święta zaburzy mi nieco dyżur, który wypadł w Wigilię, ale miejmy nadzieję, że nadrobię w kolejne dni. Niemniej, jestem zwolenniczką, aby nie odkładać obchodów Świąt na te dwa-trzy dni, grudniowego kalendarza. Uważam, że na swój sposób świątecznie powinno się jeść przez cały miesiąc poprzedzający święta, dlatego w grudniu pijemy masala chai, zajadamy pierniki i drożdżowe ślimaki. Serwujemy słodkie kulki i aromatyczne torciki. Przygotowujemy pasztety i podajemy je z nieziemskim sosem pieczeniowym. Czytaj dalej „Świąteczny pudding z tapioki z makiem i pomarańczą”
Miesiąc: Listopad 2016
Wegańska zupa Tom Yum z tofu
Kiedy myślę o najbliższych wakacjach to wpadam w lekki popłoch. Ostatnio coraz bardziej nerwowo przeglądam kalendarz i nie widzę żadnej notatki z hasłem: wakacje. Myślę: „ej, co jest? To niemożliwe”. A jednak! Zarówno głowa, jak i serduszko, a nawet kręgosłup domagają się odpoczynku. A tu lipa. Pozostaje wprowadzać do codziennego gotowania nieco egzotyki i chociaż w kuchni poczuć klimat odległych, a przede wszystkim ciepłych zakątków świata… Nie żebym tak całkowicie nie lubiła jesieni i zimy, bo oczywiście dostrzegam uroki tych pór roku, ale z natury jestem jednak ciepłolubna i najzwyczajniej w świecie wiosną i latem jest mi lżej – zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Czytaj dalej „Wegańska zupa Tom Yum z tofu”
Tajska sałatka z czarnym ryżem i wegański satay z … suszonego tofu
Może to nieco dziwne, że w Dzień Niepodległości przychodzę do Was z tajskim jedzeniem, a może wręcz przeciwnie. W końcu w ten właśnie dzień szczególnie mocno powinniśmy promować otwarcie na inne kultury. Powinniśmy pokazywać, że Polska to przyjazne miejsce, które szanuje odmienność. Trochę na przekór ksenofobicznym nastrojom, które próbują dominować 11. listopada… W Poznaniu na szczęście jest to dzień Ulicy Św.Marcin i całe świętowanie sprowadza się do kolorowej parady i ton rogali z białym makiem. Być może powinnam przygotować wpis o Rogalach Marcińskich i zdradzić przepis na jakiś bezbłędny odpowiednik tychże, ale nic z tego. Wybaczcie, jestem zbyt leniwa. Jeżeli chcecie zobaczyć zdjęcia rogali, których dziś kosztowałam w Pawłem to zajrzyjcie na moje profile na Facebooku lub Instagramie. Czytaj dalej „Tajska sałatka z czarnym ryżem i wegański satay z … suszonego tofu”
Fistaszkowa zupa tajska z dynią
