
Czasami myślę sobie, że gdyby mogła usiąść do pisania bloga rano, po przebudzeniu to, nieskromnie mówiąc, byłby on jednym z najbardziej poczytnych i błyskotliwych blogów w tym kraju. Rano podczas wykonywania codziennych czynności, takich jako toaleta, przygotowanie śniadania, ogarnięcie ubrania i przestrzeni tak, aby po powrocie do domu nie zastać totalnego chaosu, prowadzę wewnętrzny monolog. Nie gadam do siebie, ale w głowie, aż paruje od przemyśleń. Czasami są całkiem poważne, czasami żartuję, ale jak to z zołzami bywa, większość to nieodzwyczajenie w świecie złośliwości. 🙂 Niestety nie mam możliwości, żeby usiąść do komputera i pisać, a większość przemyśleń w ferworze dnia codziennego umyka bezpowrotnie. Po pracy nie mam za bardzo ochoty na siedzenie przy komputerze. Oczywiście mam wówczas całą masę refleksji w głowie, ale za nic nie potrafię ich ubrać w słowa, złożyć w zdania. Czasami zastanawiam się jaki los czeka blog przy moim rytmie pracy. Na ile możliwe połączenie jest blogowania z pracą zawodową, tak aby mieć na wszystko czas, czerpać satysfakcję z jednego i drugiego i zwyczajnie mieć poczucie, że obie czynności wykonuje się dobrze, najlepiej jak tylko się potrafi. W końcu coraz więcej jest blogerów zawodowych i jednocześnie większość dorosłych osób, które znam, a które pracują – nie mają czasu na hobby, a już na pewno tak absorbujące jak pisanie bloga. Blog kulinarny jest potrójnie absorbujący, bo oprócz pisania jest przecież najważniejsze – gotowanie i fotografowanie.

W ogrodzie moich rodziców rośnie papierówka. Jak to z tą odmianą jabłek bywa naprawdę obficie owocuje średnio co dwa lata. W tym roku znowu mamy wysyp jabłek i nie nadążamy z ich jedzeniem i przerabianiem. Są to jabłka na wskroś ekologiczne i nie pryskane, więc trzeba je dokładnie przebrać i uważać, bo robak może się znaleźć i wtedy cały ten weganizm na nic 😛 A tak całkiem poważnie mówiąc – te jabłka są przepyszne, kwaskowate i pachną tak, jak powinno pachnieć lato i wspomnienia z dzieciństwa. Ostatnio Tata wpadł na chwilę do Poznania podrzucając nam koszyk moich ukochanych papierówek. Z racji, że jesteśmy jedną nogą na festiwalu Fluff Fest, trzeba było w miarę szybko przygotować coś, do czego wykorzystam większość jabłek. Przypomniała mi się moja ulubiona szarlotka i niemal natychmiast ją przygotowałam. Jest bardzo prosta, a jednocześnie absolutnie pyszna. Na ciepło, na zimo. Rozejrzyjcie się na papierówkami lub sięgnijcie po inne pyszne, letnie jabłka i upieczcie sobie taką na weekend! ❤
Składniki na mus:
- ok. 500 g jabłek ( u mnie papierówki)
- 80 g cukru trzcinowego
- łyżeczka cukru waniliowego z prawdziwą wanilią
- sok z 1/2 cytryny
- 4 łyżki wody
Jabłka obrać i pokroić w malutką kosteczkę. Wrzucić do rondelka razem z wodą, cukrem, cukrem waniliowym, sokiem z cytryny. Gotować przez 15 minut na małym ogniu.
Składniki na kruchy spód ciasta :
- 100 g mąki pszennej
- 100 g mąki krupczatki
- 50 g cukru trzcinowego
- 3 łyżki mleka roślinnego
- 100 ml oleju – ja użyłam rzepakowego tłoczonego na zimo o smaku masła
Dodatkowo: 3-4 jabłka na wierzch, garść rodzynków, cynamon, cukier
Z podanych składników ugnieść ciasto. Kiedy będzie gotowe włożyć na minimum godzinę do lodówki. Następnie rozwałkować lub też kawałek po kawałku wykładać nim wysmarowaną olejem foremkę do tarty – ja preferuję właśnie wyklejanie formy, bo jest prostsze i mniej mam później zmywania 😉
Wypełnić ciasto przygotowanym w międzyczasie musem z jabłek, posypać rodzynkami i poprószyć odrobiną cynamonu. Na wierzchu ułożyć w okrąg z cienko pokrojonych plastrów jabłek , zaczynając od brzegu formy (potrzebne będą do tego ok. 3 jabłka). Posypać łyżką cukru trzcinowego i cynamonem. Piec w piekarniku nagrzanym do 200 st.C przez ok 20-25 minut.
Można zajadać jeszcze kiedy jest ciepłe. Można podać z lodami sojowymi lub bitą śmietanką kokosową. Polecam i smacznego oczywiście! 🙂



Ten olej faktycznie smakuje jak masło? 😛
PolubieniePolubienie
Tak, w moim odczuciu w każdym razie wypieki mają maślany posmak 🙂
PolubieniePolubienie
Chociaż już tak dawno nie jadłam masła, że cholera wie czy bym poznała smak 😀
PolubieniePolubienie
U nas na działce w tym roku też papierówka obrodziła jak oszalała. Sama nie dam rady wszystkiego przetworzyć, więc część porozdaję. A na pewno zacznę od szarlotki 🙂 I masz rację, te jabłka pachną zabójczo.
PolubieniePolubienie
a zamiast mąki krupczatki???
PolubieniePolubienie
Zrób na samej pszennej 😉
PolubieniePolubienie
Dziękuję za ten przepis, wczoraj wieczorem zrobiłam, a dziś został już tylko jeden kawałek:) Proste i pyszne. Zrobiłam z samej mąki pszennej i wyszło super. Ja akurat uwielbiam eksperymenty i „dziwne” składniki, ale mój chłopak wręcz przeciwnie, więc ciasto trafiło też w jego gusta:)
PolubieniePolubienie
Ciacho prezentuje się znakomicie! Widać, że jest leciutki i ma fajną konsystencję 🙂
Co do pisania mam tak samo 😀 A bloga kulinarnego uwielbiam prowadzić i bardzo się już do niego przyzwyczaiłam 🙂
PolubieniePolubienie
Piekłam już 3 razy! Jest przepyszna i mega prosta do zrobienia:)) ja z moimi dwiema lewymi rękami nawet dałam rade 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Cieszę się! ❤
PolubieniePolubienie
Pychota! Wczoraj piekłam pierwszy raz- skończyła się zdecydowanie za szybko, więc dzisiaj upiekłam drugą 😀
PolubieniePolubienie