Dyniowa chałka rządzi się w mojej jesiennej kuchni już od dwóch sezonów. Dwa dobra w jednym przepisie, czyli moja ulubiona dynia w połączeniu z ciastem drożdżowym. Jest jedną z pyszniejszych wersji tych żydowskich chlebków, jakie miałam okazję jeść w życiu w ogóle. Wiem, co mówię, ponieważ chałek się dzieciństwie najadałam i generalnie zaliczyć ją mogę do mojego comfort food, jedzenia, przywołującego dobre wspomnienia, dzieciństwo, ciepło kojarzącego się. Chałka, dzięki dyni i kurkumie ma piękny, słoneczno-żółty kolor. Dynia sprawia, że ciasto jest delikatne i wolno się starzeje, dlatego chałka stosunkowo długo pozostaje miękka i świeża. Lubię dodawać dyniowe musy do wypieków, zwłaszcza drożdżowych, bo dzięki temu dłużej zachowują dobry smak.
Ja uwielbiam ją z powidłami. Mój chłopak woli z wegańskim masłem – Alsanem. Mój przyjaciel jada z masłem orzechowym. Od wyboru do koloru. Zawsze dobrze.
Aha! Najważniejsze – ta chałka naprawdę ZAWSZE wychodzi i każdemu się udaje!