Odkąd przyszedł mi do głowy pomysł na zorganizowanie warsztatów śniadaniowych o tematyce dyniowej nie przestaję główkować, co można by tu zrobić jeszcze, czym zaskoczyć. Dyniowa granola nie jest niczym nowym dla świata, ale dla mnie owszem, ponieważ nigdy wcześniej jej nie przygotowywałam. Może nie jest ona idealnym pomysłem na śniadanie jesiennie, kiedy wolimy sięgać po ciepłe, rozgrzewające przekąski, ale może nas poratować, kiedy zaśpimy, co mi zdarza się nagminnie i nie będziemy mieć czasu, aby przygotować coś szczególnego. Poza tym jest idealna na drugie śniadanie czy przekąskę, którą możemy sobie zabrać do pracy czy szkoły. Świetnie smakuje sama, ale doskonale sprawdzi się też z ducie ze świeżymi lub suszonymi owocami, jogurtem czy mlekiem roślinnym. W przeciwieństwie do dostępnych w sklepach produktów, domowa granola jest zdrowa. Sami bowiem decydujemy czym, czy w ogóle i w jakiej ilości chcemy posłodzić. Ja z reguły wybieram syrop klonowy, ale dziś zdecydowałam się na inną opcję – syrop daktylowy. Smak granoli podkręcony jest imbirem i cynamonem, a zapach, który roznosił się pod domu podczas pieczenia był tak intensywny i smakowity, że właściwie miałam ochotę rzucić się na nią od razu po wyjęciu z piekarnika. Oczywiście, jeżeli jesteście przyzwyczajeni do kupnych granoli i płatków to ta domowa może wydać się Wam początkowo mało słodka. Jeżeli o mój przepis chodzi to słodyczy możecie jej dodać, dosypując przed podaniem świeże lub suszone owoce. Ilości sodu nie warto zwiększać, bo myślę, że lepiej jest przyzwyczajać nasze podniebienia do bardziej wytrawnych smaków, niż uzależniać się od cukru. Wreszcie, o tym też napiszę, bo to ważne, taką granolą możemy bez poczucia winy nakarmić dzieciaki przed szkolą lub spakować im na drugie śniadanie do pudełka z owocami.
Składniki:
- 6 łyżek oleju z pestek winogron, rzepakowego lub innego o neutralnym smaku
- 4 łyżki syropu daktylowego (max.5, jeżeli nie planujecie dodawać suszonych owoców do gotowej granoli)
- 1/2 szklanki puree z dyni
- 2 szklanki płatków owsianych górskich
- 2 szklanki wiórków kokosowych
- 2 łyżki siemienia lnianego
- 1 płaska łyżeczka cynamonu
- 1 płaska łyżeczka imbiru
- 1 płaska łyżeczka przyprawy do piernika
- 1 szklanka pestek dyni
- 1/2 szklanki pestek słonecznika
- 1/2 migdałów
Do miski wsypać płatki owsiane, wiórki kokosowe, przyprawy, siemię i posiekane pestki dyni i migdały oraz słonecznik.
W drugiej misce wymieszać dynię, olej i syrop daktylowy.
Piekarnik rozgrzać do 150°C.
Wymieszać składniki suche z mokrymi. Na blasze piekarnika rozłożyć papier do pieczenia, a następnie równomiernie rozłożyć masę na granolę.
Piec przez 20 minut, w połowie czasu przewracając masę łopatką. Piecz na złoto, a im bardziej brązowa, tym bardziej chrupiąca i smaczna. Ostudź.
Przechowuj w szczelnym słoiku.
Muszę sobie taką zrobić 🙂
PolubieniePolubienie
Dzięki za inspirację! 😀 Zrobiłam dziś swoją wersję. Dodałam trochę więcej dyni. Zamiast wiórków kokosowych dodałam tyle samo wymieszanych płatków gryczanych i bardzo drobnych płatków orkiszowych. Wyszła mi zwarta kula ciasta, którą potraktowałam jak kruszonkę. Upiekła się grudkowata granola, podobna do sklepowej, ale znacznie mniej słodka i na pewno zdrowsza 🙂
PolubieniePolubienie
Dzięki za inspirację! 😀 Dziś zrobiłam swoją wersję. Zamiast wiórków koko dodałam w tej samej ilości płatki gryczane wymieszane z bardzo drobnymi płatkami orkiszowymi. Dodałam też trochę więcej dyni. Wyszła mi zwarta kula ciasta, którą potraktowałam jak kruszonkę. Upiekła się grudkowata granola, podobna do tej sklepowej, ale znacznie mniej słodka i na pewno dużo zdrowsza 🙂
PolubieniePolubienie