Potrafię wymienić Wam co najmniej kilka powodów, dla których tofurniki tudzież bezserniki na zimno to naprawdę świetna sprawa. Czytaj dalej „Tofurnik na zimno na kukurydzianym spodzie z rabarbarowym kremem z nerkowców.”
Miesiąc: Maj 2015
Rhubarb curd, czyli rabarbarowy krem na angielską modłę.
Fruit curd to owocowy krem używany do deserów, jako nadzienie do tortów, tart i ciast. Najbardziej popularny jest ten wykonany z owoców cytrusowych, a wśród nich prym wiodą cytryny. Lemon curd to niemal narodowy, brytyjski przysmak, a gotowiec ze słoika można kupić w każdym supermarkecie na Wyspach. Czytaj dalej „Rhubarb curd, czyli rabarbarowy krem na angielską modłę.”
Drożdżówki z nadzieniem z serka z nerkowców z truskawkami.
Ostatnio na blogu dużo takiego jedzenia, które kojarzy się z dzieciństwem. Są zupy, pieczone warzywa, drożdżówki. Nie wiem, czy zrobiłam się taka sentymentalna na okoliczność niedawnych urodzin, czyli zwyczajnie – starzeję się, a może to przez pracę i dużą ilość dzieci wokół. Może z powodu zbliżającego się Dnia Dziecka.
Jest też opcja, że tęsknię za domem czasami i takim jedzeniem poprawiam sobie samopoczucie. Czytaj dalej „Drożdżówki z nadzieniem z serka z nerkowców z truskawkami.”
Ciecierzycnica, czyli wegańska „jajecznica” z ciecierzycy. A może cieciornica?
Cóż to za dziwne słowotwórstwo…? Ciężko wymówić prawda? Nie wymyśliłam jednak nic lepszego, więc łamcie sobie języki, a jak ktoś zaproponuje mi bardziej adekwatną nazwę to chętnie skorzystam. Czytaj dalej „Ciecierzycnica, czyli wegańska „jajecznica” z ciecierzycy. A może cieciornica?”
Moje ulubione smoothies z jarmużem.
Jeszcze podczas pisania bloga Hello Morning pod poprzednim adresem miałam bardzo fajny zwyczaj publikowania chociaż jednego przepisu na zielony koktajl czy inne smoothie co najmniej raz w miesiącu. Wraz z nadejściem jesieni, następnie zmiany adresu ten rytuał gdzieś mi umknął. Owszem, od czasu do czasu wrzucałam zdjęciu i przepis jakiejś smakowitej mikstury na fanpage bloga, ale Facebook jest zdecydowanie mniej trwały i myślę, że blog jest jednak właściwszym miejscem na dzielenie się recepturą na ulubione smoothies. Czytaj dalej „Moje ulubione smoothies z jarmużem.”
Wegańskie drożdżówki z rabarbarem i marcepanem
Zauważyłam ostatnio, że mam większą ochotę na proste i swojskie wypieki, niż wymyślne nerkowniki. Zdecydowanie zwracam się ku kuchni tradycyjnej, domowej, lokalnej. Niemniej niezmiennie od lat – wegańskiej. We wrocławskiej Żyznej chętniej sięgnę po jabłecznik niż ptasie mleczko z nasionami chia i musem malinowym. Brzmi nieco niedorzecznie, a jednak! Z „kuchennej tapety” nie znika więc ciasto drożdżowe i kruche z sezonowymi owocami, takimi jak truskawki czy rabarbar. Kiedy „weganizuję” nowe potrawy to też raczej proste jedzenie, a wymyślne dania odkładam na specjalne okazje. Staram się sięgać po składniki i potrawy, które w codziennym zabieganiu jesteście w stanie zdobyć i ugotować. Bez biegania po mieście z listą składników, bez godzinnego tkwienia w kuchni. Takie są chociażby moje drożdżówki. Przepis jest prosty, a jeżeli nie macie składników do przygotowania kruszonki, którą zaproponowałam w mojej recepturze, zajrzyjcie do szafek i użyjcie tego, co będziecie mieć pod ręką. Chociażby mąki, cukru, oleju i mleka roślinnego.
Czytaj dalej „Wegańskie drożdżówki z rabarbarem i marcepanem”
Wegański chłodnik z botwinki z domową śmietanką ryżową
Z botwinką jest chyba podobnie, jak z oliwkami czy kaparami. Albo się ją kocha, albo nienawidzi. Znam chyba taką samą ilość fanów, jak i przeciwników tej wiosennej zupki. Dla jednych to comfort food – smak dzieciństwa, kuchni mamy, taty, babci czy innego bliskiego. Dla innych przedszkolny koszmar.
Ja sama botwinkę poznałam późno. Nie pamiętam, aby jakakolwiek instytucja próbowała mnie nią karmić. Tym bardziej nie pojawiała się u mnie w domu. Moja babcia jej nie lubi, więc siłą rzeczy mama też jej nie robi. Nie wiem do końca jak smakuje ta oryginalna, ale kombinuję sobie różne roślinne opcje sama i nie mogę napisać, aby kiedykolwiek nie wyszła mi czy nie smakowała. Czytaj dalej „Wegański chłodnik z botwinki z domową śmietanką ryżową”
Granola z czerwonej soczewicy z płatkami owsianymi i żurawiną
Rozmaite autorytety, poczynając od naukowców i speców od żywienia, aż po naszych rodziców i dziadków powiadają, że śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia. Trudno się z nimi nie zgodzić, gdyż nawet małe dziecko wie, jak ważny jest start. Jakikolwiek strat. W tym sposób w jaki rozpoczynamy dzień. Jedzenie ma znaczenie. Bardzo wielowymiarowe zresztą… Wychodząc z domu bez śniadania jesteśmy narażeni na dużo większy stres, niż z pełnym brzuchem. Nic dziwnego, bo człowiek głodny jest rozdrażniony, niecierpliwy i pozbawiony energii do działania. Gdy docieramy do pracy czy szkoły z pustym żołądkiem, zamiast skupić się na zadaniach do wykonania myślimy o tym, co by tu zjeść… Niestety bufety i sklepy wokół oferują nam niewiele naprawdę wartościowych przekąsek, więc ostatecznie jemy byle co i byle jak, co nie daje nam tej energii, której oczekuje nasz mózg i mięśnie. Czytaj dalej „Granola z czerwonej soczewicy z płatkami owsianymi i żurawiną”
Pieczone szparagi, marchewki i rzodkiewki z wegańskim, kalafiorowym sosem Alfredo.
Kto powiedział, że warzywa się gotuje, a sos Alfredo podaje się tylko z makaronem? Przepis na spaghetti z wegańskim sosem Alfredo podawałam kiedyś na blogu, ale jeszcze pod dawnym adresem. O tym, że warzywa, które w kuchni polskiej zazwyczaj się gotuje, ja wolę zapiekać pokazywałam w tym poście. Rzeczywiście. Odkąd rok temu zaczęłam bawić się w pieczenie szparagów i rzodkiewek, wracam do tej opcji z miłą chęcią. Dziś smak warzyw pokręciłam dodatkowo ziołami – oregano i rozmarynem oraz cytryną. Czytaj dalej „Pieczone szparagi, marchewki i rzodkiewki z wegańskim, kalafiorowym sosem Alfredo.”
Konkurs dla czytelników bloga Hello Morning z nagrodą od Weck Polska.
Nareszcie! Na blogu Hello Morning pojawia się długo obiecywany, wielokrotnie zapowiadany konkurs. Okazji do świętowania jest naprawdę sporo w maju tego roku… Poczynając od tego, że profil bloga na Facebooku 22. maja będzie obchodził rok, a już udało się przekroczyć na nim liczbę ponad trzech tysięcy polubień, a kończąc na moich własnych urodzinach. Cieszę się bardzo, że blog tak się rozwija i coraz więcej ludzi dostrzega i docenia pracę, którą w niego wkładam. Niebawem doczekam się loga, który będzie zdobił moją stronę, pojawiał się na plakatach imprez, na których pojawiam się, jako blogerka, a kiedyś może ozdobi jakiś fartuch, torbę, koszulkę? Kto wie, kto wie! Czytaj dalej „Konkurs dla czytelników bloga Hello Morning z nagrodą od Weck Polska.”