Domowe batony to coś czego jeszcze na moim blogu nie było. Przyszedł więc czas i na nie. Szukając inspiracja na rozmaitych stronach nie wiedziałam co wybrać. Zdecydowałam się na opcję zdrową, pełną składników bogatych w wartości odżywcze. Idealne dla osób uczących się, pracujących umysłowo, ale też dla tych, którzy uprawiają sport i potrzebują solidnej dawki energii. Choć dla niektórych skład może brzmieć nieco kosmicznie, zapewniam, że wszystkie składniki nabędziecie w dobrze zaopatrzonych supermarketach, sklepach ze zdrową żywnością, czy chociażby w sieci sklepów Rossmann w dziale z jedzeniem.
O tym, że są pełne dobroci chyba pisać nie muszę – pestki dyni, orzechy włoskie, masło orzechowe czy amarantus to niezła dawka witamin, minerów i białka. Daktyle dodają słodyczy, olej kokosowy zwiera całą masę, aby nasze batoniki były batonikami. Czekolada…? Może nie jest konieczna, ale w końcu jest niezłym źródłem magnezu i powoduje, że wydzielają nam się endorfiny, więc nie poskąpiłam jej ani trochę. Dzięki poppingowi z amarantusa batony są chrupkie i jeszcze bardziej odżywcze, a dodatek przypraw, czyli cynamonu i imbiru fajnie podkręca smak i sprawia, że są po prostu niepowtarzalne.
Inspiracja pochodzi stąd.
Składniki:
- 30 suszonych daktyli bez pestek, namoczonych w ciepłej wodzie przez 30 minut, odsączonych i zmiksowanych na miazgę ( uważamy, aby nie zawierały pestek)
- 2 łyżki oleju kokosowego
- 1 szklanka masła orzechowego
- 1 łyżeczka imbiru
- 1 łyżeczka cynamonu
- garść orzechów włoskich, posiekanych
- 1 szklanka poppingu z amarantusa
- ½ szklanki pestek dyni
- szczypta soli
- 100 g gorzkiej czekolady (wegańskiej) – rozpuszczonej w kąpieli wodnej
- wiórki kokosowe do posypania
Daktyle, masło orzechowe i olej kokosowy mieszamy razem przy pomocy blendera. Przekładamy do miski, doprawiamy solą, cynamonem i imbirem. Pestki dyni oraz orzechy włoskie drobniutko siekamy (ja zmieliłam z Vitamix’ie w trybie pulsacyjnym). Rozdrobnione orzechy i pestki dodajemy do masy daktylowej. Mieszamy dokładnie. Na koniec wsypujemy popping i ponownie mieszamy.
Przygotowujemy foremkę (ok. 20 x 30 cm), wykładamy ją papierem do pieczenia i równomiernie rozkładamy masę na nasze batony. Przyklepujemy i formujemy łopatką, tak aby powierzchnia była równa. Na koniec polewamy rozpuszczoną czekoladą i posypujemy wiórkami.
Wkładamy do zamrażarki na minimum 1 h. Wyciągamy i kroimy w kwadraty lub prostokąty dowolnej wielkości.
Przechowujemy w lodówce.
takie słodkości to zdecydowanie coś dla mnie 🙂
PolubieniePolubienie
cieszę się! ❤
PolubieniePolubienie
hej, czy da sie czyms zamienic maslo kokosowe?
PolubieniePolubienie
Hmmm. Olej kokosowy służy zwarciu masy. Myślę, że ewentualnie mozna go pominąć i trzymać w zamrażalniku o 0,5 h dłużej.
PolubieniePolubienie
Mmm.. Dzisiaj robie! Na majowke w sam raz! Dzieki 😘
PolubieniePolubienie
Mam nadzieje, ze sie udaly i byly pyszne 😉
PolubieniePolubienie
Niebo w gębie! Tylko czekolada łamała się zamiast kroić.. chyba zbyt zamarzniete było gdy kroiłam 😉
PolubieniePolubienie
cieszę się, a co do czekolady to poszczególne tak się różnią między sobą, że trudno jednoznacznie ocenić jak się zachowa po schłodzeniu. A dochodzi jeszcze kwestia noża i takich tam! Ale cieszę się bardzo, że przepis wypróbowany 🙂
PolubieniePolubienie
wyglądają bardzo rasowo , mniam
PolubieniePolubienie
dzieki 😉 staralismy sie 😉
PolubieniePolubienie
Mój mąż oszalał na ich punkcie. Wciąż pyta czy są jeszcze batony? 🙂 Bardzo nam smakują! Dziękujemy za przepis.
PolubieniePolubienie
wlasnie dla takich komentarzy jeszcze prowadze tego bloga. Dziekuje 🙂
PolubieniePolubienie
czy poping z amarantusa to co samo co amarantus?
PolubieniePolubienie
Nie, popping z amarantusa to inaczej amarantus ekspandowany. Można użyć innego ziarna ekspandowanego.
PolubieniePolubienie