Bez kategorii

Warsztaty kuchni roślinnej we Wrocławiu. Temat wiodący „Wegańska Wielkanoc”.

Warsztaty wegańska Wielkanoc.

Czasami w życiu, całkiem niespodziewanie dzieje się tak, że nasze hobby staje się czymś więcej. Tak właśnie jest ze mną i blogiem Hello Morning, w którego ja sama nie za bardzo wierzyłam, ale inni uwierzyli za mnie.

Dzięki niemu w ciągu ostatnich kilku miesięcy udało się całkiem sporo zrobić. Nietylko dla siebie, ale przede wszystkim dla innych… 

Czytaj dalej „Warsztaty kuchni roślinnej we Wrocławiu. Temat wiodący „Wegańska Wielkanoc”.”

Lunch/obiad

Gnocchi dyniowe, czyli włoskie kluseczki z dyni piżmowej

IMG_0297

Już zaraz, za chwilę będę mieć piekarnik i oddam się pieczeniu, a Was zasypię przepisami na wspaniałe wypieki. Jak powiedziała raz moja ciocia, na razie wypieki mogłam mieć tylko na policzkach, bo sprzęt, którym dysponowałam ostatnimi czasy zupełnie nie spełniał zadania, a ja baaardzo nie lubię, gdy mi nie wychodzi. Porzuciłam pieczenie na rzecz tofurników na zimno i deserów co zresztą miało odzwierciedlenie na blogu. 

Zakładając bloga obiecywałam sobie, że będę tworzyć dla Was maksymalnie proste dania ze składników dostępnych wszędzie lub prawie wszędzie. Niestety już w drugim wpisie łamię dane sobie słowo i ponownie wrzucam przepis z udziałem dyni piżmowej. Musicie mi wybaczyć ten „wyskok”, ale za każdym razem, gdy jestem w sklepie obok domu i widzę te śmieszne, maczugowate dynie nie mogę się opanować, aby nie sięgnąć choć po jedną i ląduje w koszyku. Wracam do domu i nie wiem co zrobić? Czy skorzystać w wypróbowanego już przepisu czy spróbować czegoś nowego. Tym razem wygrała druga opcja – przygotowałam coś nowego.  Dyniowe Gniocchi (czytaj: nioki) z tymiankiem.

Czytaj dalej „Gnocchi dyniowe, czyli włoskie kluseczki z dyni piżmowej”

Bez kategorii, Lunch/obiad, Zupy

Fałszywa zupa pomidorowa, czyli krem z dyni piżmowej, batatów i buraków.

IMG_0223

Przepis na ten niezwykły krem znalazłam w książce Sophii Hoffmann „Sophias Vegane Welt”. Jeszcze przed zakupem, kiedy przeglądałam ją w berlińskim „Let it be” receptura rzuciła mi się w oczy i wiedziałam, że z niej skorzystam. Po niemiecku nazywa się: Gefaelschte Tomatensuppe , co oznacza dokładnie Fałszywą Zupę Pomidorową. Rzeczywiście, uzyskany kolor wskazuje na udział pomidorów, lecz nic bardziej mylnego…

Czytaj dalej „Fałszywa zupa pomidorowa, czyli krem z dyni piżmowej, batatów i buraków.”