
Już zaraz, za chwilę będę mieć piekarnik i oddam się pieczeniu, a Was zasypię przepisami na wspaniałe wypieki. Jak powiedziała raz moja ciocia, na razie wypieki mogłam mieć tylko na policzkach, bo sprzęt, którym dysponowałam ostatnimi czasy zupełnie nie spełniał zadania, a ja baaardzo nie lubię, gdy mi nie wychodzi. Porzuciłam pieczenie na rzecz tofurników na zimno i deserów co zresztą miało odzwierciedlenie na blogu.
Zakładając bloga obiecywałam sobie, że będę tworzyć dla Was maksymalnie proste dania ze składników dostępnych wszędzie lub prawie wszędzie. Niestety już w drugim wpisie łamię dane sobie słowo i ponownie wrzucam przepis z udziałem dyni piżmowej. Musicie mi wybaczyć ten „wyskok”, ale za każdym razem, gdy jestem w sklepie obok domu i widzę te śmieszne, maczugowate dynie nie mogę się opanować, aby nie sięgnąć choć po jedną i ląduje w koszyku. Wracam do domu i nie wiem co zrobić? Czy skorzystać w wypróbowanego już przepisu czy spróbować czegoś nowego. Tym razem wygrała druga opcja – przygotowałam coś nowego. Dyniowe Gniocchi (czytaj: nioki) z tymiankiem.
Czytaj dalej „Gnocchi dyniowe, czyli włoskie kluseczki z dyni piżmowej” →